"4 Blocks". Marvin Kren: Widzowie "Rodziny Soprano" odnajdą się w klimacie naszego serialu [WYWIAD]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
TM & © TURNER BROADCASTING SYSTEM. A TIME WARNER COMPANY. ALL RIGHTS RESERVED.
TM & © TURNER BROADCASTING SYSTEM. A TIME WARNER COMPANY. ALL RIGHTS RESERVED.
8 maja na antenie TNT Polska zadebiutuje nowy niemiecki serial kryminalny pt. „4 Blocks”. Na planie produkcji w Berlinie mieliśmy okazję spotkać się z reżyserem, który uchylił nam rąbka tajemnicy na temat tego tytułu. Sprawdźcie, czego możecie spodziewać się po „4 Blocks”!

Marvin Kren urodził się w 1980 roku we Wiedniu. Jest synem aktorki Brigitte Kren. Swój pierwszy krótkometrażowy film pt. „Zum Beispiel Praterstern”, do którego napisał scenariusz i który samodzielnie wyprodukował, zrealizował w 2005 roku. Na kolejną produkcję musiał poczekać aż pięć lat i w końcu w 2010 roku zaprezentował godzinny horror pt. „Rammbock”.

Kren doskonale czuł się w gatunku kina grozy, więc jego kolejne dzieło, czyli pełnometrażowy „Blutgletscher” z 2013 roku także był horrorem, a ponadto reżyser nakręcił jeden z segmentów dla „ABCs of Death 2”. Polscy widzowie Marvina Krena mogą kojarzyć z reżyserii serialu „Wydział Zabójstw Berlin 1”, gdzie po raz pierwszy miał okazję pracować z Frederickiem Lau, jedną z gwiazd „4 Blocks”.

„4 Blocks” to sześcioodcinkowy serial opowiadający historię przyjaźni, rodziny, zdrady i winy wewnątrz arabskiego klanu mieszkającego w berlińskiej dzielnicy Neukölln. Głównym bohaterem jest Ali „Toni” Hamady (Kida Khodr Ramadan), który wraz z żoną Kalilą (Maryam Zaree) chce opuścić tę okolicę i porzucić kryminalną przeszłość.

Skąd pomysł na taki serial jak „4 Blocks”?

Pomysł wyszedł od producenta Quirina Berga oraz autorów scenariusza, Richarda Kropfa, Hanno Hackforta i Boba Konrada. Zainspirowały nas artykuły prasowe na temat arabskich rodzin, ale te relacje nie pokazywały tła sprawy, nie wyjaśniały kim są ci ludzie, skąd pochodzą i dlaczego to robią. My chcieliśmy ukazać zróżnicowane spojrzenie na tę sprawę i pokazać, że nie wszyscy są przestępcami.

W jaki sposób przygotowywałeś się do realizacji serialu? Rozmawiałeś z członkami klanów arabskich?

Tak. Zresztą przeniosłem się do Berlina i dzięki temu nawiązałem kontakt z ludźmi pochodzenia arabskiego. Dużo z nimi rozmawiałem i chciałem, aby opowiedzieli mi swoje historie. Chodzi tutaj przede wszystkim o arabsko-kurdyjskie rodziny, które przyjechały do Niemiec w latach 70., 80. i 90. z Libii. Ciekawiło mnie to, w jaki sposób administracja niemiecka się z nimi obchodziła oraz jaki to miało wpływ na to, że zeszli na drogę przestępczą. Starałem się poznać ich kulturę, muzykę, potrawy, a także typową dla nich gościnność.

„4 Blocks” jest pierwszym niemieckim serialem, opowiadającym o przestępczej działalności arabskich klanów. Dlatego dopiero teraz powstała taka produkcja?

To prawda, tutaj duży szacunek trzeba oddać Turner TNT. Początkowo głównym bohaterem „4 Blocks” miał być policjant, który wchodzi do rodziny i pracuje pod przykryciem, ale telewizja uznała, że całość będzie bardziej interesująca, gdy skupimy się na arabsko-kurdyjskich rodzinach. Zgadzam się, że ten temat już wcześniej powinien zostać przerobiony w kinie bądź telewizji, powinno być pokazane zróżnicowane spojrzenie na takie familie i należało opowiedzieć kim są ci ludzie. Czy mamy do czynienia z prawdziwymi przestępcami czy z ludźmi, który zostali zmuszenie do wkroczenia na tę drogę, chociaż tego nie chcieli? Myślę, że te kwestie będę bardzo interesować widzów.

W Europie coraz silniejsze są ksenofobiczne nastroje. Widać to zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, gdzie silny jest ruch Pegida. Może to mieć wpływ na to, jak widzowie przyjmą serial?

Myślę, że nie będzie to rodzić dodatkowych uprzedzeń, gdyż rodzinę Hamady będziemy pokazywać zarówno z dobrych, jak i złych stron. Osoby, które już są uprzedzone, to prawdopodobnie po projekcji serialu tych uprzedzeń się nie pozbędą, ale trzeba było zrobić taki serial. Należało opowiedzieć o Libańczykach w dzielnicy Neukölln, a dodatkowo jest to szalenie ciekawy temat.

Interesująca jest obsada „4 Blocks”. Z jednej strony mamy bardzo doświadczonych i cenionych aktorów jak chociażby Frederick Lau, a z drugiej strony naturszczyk, debiutant, raper Veysel. Skąd pomysł na takie rozwiązanie?

Angażując Veysela chcieliśmy pokazać to, co naprawdę dzieje się na ulicy. On jest prawdziwy. Znałem go wcześniej jako rapera, który z jednej strony sprawiał wrażenie trochę groźnego, ale też trochę szarmanckiego, dlatego zaprosiłem go na casting. To dobrze funkcjonuje w serialu. Jego postać, czyli Abbas, szybko eksploduje. Bardziej myśli pięścią niż głową i Veysel w takiej roli sprawdził się doskonale.

„4 Blocks” to kryminalna opowieść, ale czym ten serial i jego scenariusz będzie się wyróżniać na tle innych produkcji tego gatunku?

To nie typowy kryminał, lecz opowieść mafijna. Chodzi nam o autentyczność, o to, co się dzieje teraz w dzielnicy Neukölln i wydaje mi się, że widzowie, którzy kiedyś oglądali np. „Rodzinę Soprano”, doskonale odnajdą się w klimacie naszego serialu. To opowieść o mafii, jest tutaj dużo brutalnych scen, ale też pojawiają się te lekkie, bardziej przyjemne. Realizując ten serial nie mógłbym uciec od klasyki, więc inspirowałem się też takimi tytułami jak chociażby „Ojciec chrzestny”.

Wcześniej realizowałeś głównie horrory. Jak odnalazłeś się w świecie kina mafijnego?

Wszystkie zabiegi oraz techniki, jakich używałem przy horrorach, wykorzystałem także tutaj. To się doskonale sprawdziło (śmiech).

Rozmawiał Krzysztof Połaski

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn