"Gejsza". Zgliszcza burdelu [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Mirosława Łukaszek / materiały prasowe Alter Ego Pictures
fot. Mirosława Łukaszek / materiały prasowe Alter Ego Pictures
Pomysł, aby pokazać roznegliżowaną Martę Żmudę-Trzebiatowską celem zamaskowania braku scenariusza był nawet dość sprytny, ale nie z nami te numery. Niestety, „Gejsza” Radosława Markiewicza wygląda jak bękart polskiej kinematografii lat 90., skupiający w sobie większość negatywnych cech nieudanych filmów tamtego okresu. Miało być mocno i intrygująco, a wyszło karykaturalnie i siermiężnie.

CZYTAJ TAKŻE:

Gwiazdy na premierze filmu "Gejsza" [ZDJĘCIA]
"Gejsza". Zobacz jak powstawał nowy film z Martą Żmudą Trzebiatowską i Agnieszką Więdłochą [WIDEO]
"Gejsza". Gorący zwiastun nowego filmu z Martą Żmudą Trzebiatowską i Agnieszką Więdłochą [WIDEO]

„Gejsza” miała szansę być klimatyczną produkcją, zanurzoną trochę w kinie niezależnym, opowiadającą o tym, jak cienka jest granica pomiędzy dobrem a złem. To oczywiście dość sztampowa i ograna tematyka, ale gdyby to ubrać w odpowiednią realizację, to mogłoby być nawet przyjemne. Jednak nie wyszło, bo tak kretyńskich, idiotycznych, złych oraz absurdalnych rozwiązań fabularnych, szczególnie w zakończeniu, twórcom zwyczajnie nie można wybaczyć. Jakież to było złe! Reakcją na oglądane obrazki w takim wypadku może być jedynie zażenowanie.

Twórcy dość szybko pozbawiają widzów złudzeń, pokazując, że opowiadana przez nich historia nie tylko zmierza donikąd, ale zwyczajnie nie ma sensu. Bohaterowie sami nie wiedzą czemu postępują i zachowują się w określony sposób. Dlaczego „Kolos” (Konrad Eleryk, sprawiający wrażenie, jakby jego duchowym przewodnikiem był Matthias Schoenaerts), który w więzieniu teoretycznie się resocjalizuje i uzupełnia braki w wykształceniu, dalej brnie w gangsterkę, chociaż nikt go do tego nie zmusza? Z braku perspektyw? Z chęci zemsty? Seans nie da wam odpowiedzi na te pytania. Równie mdły oraz chybiony jest miłosny trójkąt, jaki funkcjonuje pomiędzy „Kolosem” a niegrzeszącą instynktem macierzyńskim kurtyzaną „Velvet” (Marta Żmuda-Trzebiatowska) oraz krystalicznie czystą oraz dobrą Mają (nijaka Agnieszka Więdłocha), która jest opiekunką chorego brata głównego bohatera. No właśnie, jest przecież także chory brat, ale jego obecność trudno umotywować w jakikolwiek sposób.

Czy w „Gejszy” cokolwiek się udało? Chyba wyłącznie uwodzicielskie zdjęcia Olafa Malinowskiego, który idealnie potrafi wprowadzić w klimat mrocznych uliczek, ciemnych interesów oraz brudnej rzeczywistości. Ale na tym – naturalnie poza ciałem Marty Żmudy-Trzebiatowskiej – kończą się zalety. Dalej mamy dźwięk, którego nie słychać, aktora w głównej roli, którego dykcja jest fatalna i całą galerię postaci wyciętych jakby z katalogu najbardziej stereotypowych złych oraz przegranych bohaterów.

Z drugiej strony trudno, aby coś dobrego mogło wyjść z tworu, gdzie bossem lokalnego półświatka (ekranowa rzeczywistość nawet nie przedstawia miasta, gdyż można naliczyć tylko parę stale powtarzających się lokalizacji) jest niewidomy gangster o jakże wymownej ksywie HAJS (Marian Dziędziel), który o wszystkich wie wszystko, a jego prawą ręką jest bezimienna kobieta, o której widzowie nie dowiedzą się niczego? Cóż, powiedzieć, że to rozczarowanie to tak jakby nie powiedzieć nic.

„Gejsza”, chociaż jest zrealizowana w stu procentach na poważnie, niezamierzenie śmieszy. Niektórych nieporadność całości zirytuje, innych rozbawi, a jeszcze inni dostrzegą tutaj tęsknotę za kiczowatymi produkcjami Jarosława Żamojdy. Jest w „Gejszy” scena, gdy główny bohater wręcz upaja się patrzeniem na zgliszcza burdelu. To kwintesencja tego dzieła, ale polskiej kinematografii to my, proszę państwa, na takich fundamentach to nie zbudujemy.

Ocena: 2/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Reżyseria: Radosław Markiewicz

Scenariusz: Piotr Owcarz, Radosław Markiewicz

Obsada: Konrad Eleryk, Marta Żmuda Trzebiatowska, Agnieszka Więdłocha, Mirosław Zbrojewicz, Marian Dziędziel

Gatunek: Dramat Sensacyjny, Neo-noir

Produkcja: Polska 2015

Czas trwania: 90 min.

Recenzja została pierwotnie opublikowana 8 kwietnia 2016 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn