"Giganci ze stali". Ojciec, syn i… stalowe monstra [RECENZJA]

Beata Cielecka
Beata Cielecka
"Giganci ze stali" (2011)media-press.tv
"Giganci ze stali" (2011)media-press.tv
W tym filmie każdy z robotów miał mieć swoją osobowość i miał być realną maszyną, a nie jedynie wytworem efektów cyfrowych.

NASZA OCENA: 7/10

Niedaleka przyszłość, Stany Zjednoczone. Walki na ringach toczone są nie przez ludzi, ale przez sterowane przez nich olbrzymie roboty. Charlie Kenton, właściciel jednej z takich maszyn, zarabia z lepszym lub gorszym skutkiem, wystawiając swojego robota w takich właśnie walkach. Po ostatniej przegranej jest spłukany, w dodatku dostaje złą wiadomość – zmarła jego była żona, z którą miał syna, a którą 10 lat wcześniej zostawił samą z dzieckiem rok po jego urodzeniu. Odbywa się rozprawa mająca ustalić miejsce pobytu chłopca przy ojcu lub w rodzinie zastępczej, u zamożnej ciotki. Charlie wykorzystuje tę sytuację do odrobienia strat – w tajemnicy uzgadnia z wujem chłopca, że zrzeknie się praw rodzicielskich za pokaźną sumkę, przedtem jednak ojciec i syn mają spędzić ze sobą czas, w którym wujostwo chłopca wyjeżdża za granicę. Okazuje się, że 11-letni Maks jest fanem walk robotów i jest to pierwsza z rzeczy, która nieoczekiwanie zaczyna ich łączyć.

"Giganci ze stali" to kino dla młodego widza, dla którego atrakcją będzie sam widok imponujących robotów. Określenie familijny pasuje do niego raczej ze względu na tematykę – budowanie więzi przez praktycznie nieznających się ojca i syna – niż ze względu na moc przykucia uwagi wszystkich członków rodziny. Jeżeli chodzi o dorosłych, to największą frajdę mieli chyba twórcy robotów, którzy mogli wyżyć się twórczo i konstrukcyjnie. Dużym plusem filmu jest na pewno bardzo dobrze dobrana muzyka, bardzo różna (jeden z utworów, które słychać w ścieżce muzycznej, reżyser usłyszał na zajęciach jogi – tak mu się spodobał, że postanowił umieścić go w filmie) i budująca nastrój filmu. Z przyjemnością ogląda się także grę wcielającego się w postać Maksa 11-letniego Dakoty Goyo. Gra z łatwością i bardzo naturalnie, potrafi mimiką wyrazić niuanse stanu uczuć swojego bohatera. W swoim gatunku jest to niezły film, a na pewno – już niezależnie od przynależności gatunkowej – solidnie zrobiony.

Beata Cielecka

"Giganci ze stali" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn