"Herkules". Półbóg do wynajęcia [RECENZJA]

Monika Somla
Monika Somla
"Herkules"media-press.tv
"Herkules"media-press.tv
Wśród filmów z mitami starożytnej Grecji w tle, będący przygodą pełną gębą "Hercukles” prezentuje się nadzwyczaj lekko i przyjemnie.

NASZA OCENA: 5/10

Legendy i mity starożytnej Grecji stały się w ostatnim czasie ulubionym tematem hollywoodzkich producentów. I niestety wyrządziły wiele szkód w umysłach widzów, przekonanych po zobaczeniu kolejnych produkcji, że Kserkses był skończonym matołem, Spartanie mieli zawołanie niemal identyczne jak marines, a Posejdon spłodził niejakiego Percy’ego Jacksona… Na tym tle obraz Bretta Ratnera to nieszkodliwy produkt, w którym pokrótce przybliża się postać mitologicznego półboga, a potem bez skrępowania idzie w kierunku przygody pełną gębą. To kino bez zadęcia, lekkie, mimo krwawych scen opowiedziane nawet z humorem.

Tytułowego bohatera spotykamy już po wykonaniu przez niego słynnych prac, a także po utracie najbliższych. Mistrz sztuki walki błąka się wraz kilkoma podobnymi sobie kompanami po starożytnym świecie szukając okazji, by wykazać się wojennym kunsztem, często będąc człowiekiem do wynajęcia. I właśnie trafiło mu się kolejne zlecenie: król Tracji zatrudnia go, by zajął się wyćwiczeniem jego armii. Wszystko to w dobrym podobno celu, by odeprzeć ataki niezwykle brutalnych najeźdźców nikczemnego Resosa. Wkrótce jednak pojawią się dylematy: kto tak naprawdę jest tym złym i nikczemnym?

Wartka akcja, nieprzeładowanie jej efektami specjalnymi, sporo słownych ciętych ripost, sympatyczny w gruncie rzeczy bohater, niezły drugi plan – „Herculesa” każdy miłośnik kina dla dużych chłopców obejrzy z przyjemnością. Można więc powiedzieć w jakiejś mierze udało się zamierzenie Brada Reinera jakim była realizacja filmu, który miał być filmem realistycznym demistyfikującym mit.

Z ciekawostek zakulisowych warto odnotować fakt, iż o mało co premiera filmu nie przesunęłaby się o rok, a to z racji Dwayne’a Johnsona kłopotów ze zdrowiem, które mogły zakończyć jego pracę na planie. Aktor podczas zawodów naderwał ścięgna w miednicy do takiego stopnia, że miała go czekać poważna operacja, a po niej rok rehabilitacji. Na szczęście skończyło się na samej, bardzo intensywnej rehabilitacji. Na szczęście nic takiego nie spotkało jego filmowych towarzyszy broni, którzy oczywiście równie sporo ćwiczyli, by wyrzeźbić sobie idealne sylwetki starożytnych herosów. Ot choćby Reece Ritchie odtwórczyni roli Atalanty, jedyna kobieta w drużynie Herkulesa, która potrafiła o 3 w nocy podczas W zdjęciach ćwiczyć pompki. Co zabawne, aktorzy pytani o to, co nastręczało im najwięcej trudności na planie odpowiadali, że nie była tym ani ostra dieta, ani ćwiczenia, ale… zapamiętanie wymowy greckich imion bohaterów, których odgrywali, takich jak choćby Amfiaraos, Autolykos, Tydeus, Jolaos itp.

Beata Cielecka

"Herkules". Sprawdź datę emisji w telewizji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn