Joanna Krupa: "Misja Pies" to spełnienie moich marzeń [WYWIAD]

Adriana Słowik
Adriana Słowik
TVN / Piotr Mizerski
TVN / Piotr Mizerski
Joanna Krupa znana jest z wielkiej miłości do psów. Nic więc dziwnego, że już od 4 marca będziemy mogli oglądać ją w programie "Misja Pies", w którym razem z psim behawiorystą - Anetą Awtoniuk, pomoże wychować niesfornego pupila oraz znaleźć dom zwierzakom ze schroniska. Jaka jest jej recepta na udaną relację z psem i jak wychowuje swoje czworonogi w Los Angeles? W rozmowie z serwisem Telemagazyn.pl Joanna Krupa opowiedziała o programie, który jest spełnieniem jej marzeń. Zdradziła również, jaka historia kryje się za jej nagimi fotkami na Instagramie!

Kto wpadł na pomysł „Misji Pies”? To ty przyszłaś do Edwarda Miszczaka z propozycją programu, czy to TVN zgłosił się do ciebie?

Uwielbiam Edwarda Miszczaka! To człowiek, który wierzy we mnie od samego początku mojej przygody w polskiej telewizji, w „Top Model”. Stacja wspiera mnie w moich projektach – kiedy chciałam pojechać do jakiegoś schroniska i nagłośnić ważną sprawę, zawsze mogłam na nich liczyć i jestem im za to ogromnie wdzięczna. Spora w tym również zasługa sponsora programu Pedigree, który właśnie ze mną chciał zrobić taki program.

Czworonogi są bardzo bliskie twojemu sercu, słyniesz z miłości do zwierząt, dlatego chyba nie miałaś wątpliwości, żeby przyjąć propozycję udziału w tym programie?

Nikt nie musiał mnie do tego programu specjalnie namawiać. Przez większość mojego życia pracuję na rzecz zwierząt, dlatego „Misja Pies” to tak naprawdę spełnienie moich marzeń. Jeśli mieliśmy jakiś kłopot, to tylko z dograniem wszystkich szczegółów w tak krótkim czasie – pierwsze spotkanie dotyczące programu odbyło się w grudniu, musiałam trochę przeorganizować moje życie w Stanach, ale dla piesków jestem gotowa na bardzo wiele.

Zastanawiam się tylko, co na to twój mąż. Nowy projekt, drugi program po „Top Model” na dużej antenie stacji TVN, wiązał się przecież z kolejnymi długi tygodniami rozłąki. Jaka była jego reakcja? Zachęcał czy odradzał?

Romek wie, że lubię dużo pracować, zwłaszcza jeśli chodzi o dobro zwierzaków. Zdarza mu się co prawda narzekać, że nie ma mnie w domu i mamy przez to mało czasu dla siebie. Nie jest to dla niego idealna sytuacja, ale wie, jak bardzo ważny jest to dla mnie projekt, dlatego pewnie znowu wybaczy mi moją nieobecność .

Porozmawiajmy przez chwilę o formule „Misji Pies”. Na czym dokładnie będzie polegał ten program i jaka będzie w nim twoja rola?

Oficjalnie będę prowadzącą tego programu, ale ja widzę siebie przede wszystkim jako – Joannę, która pomaga psiakom i ich rodzinom. Format „Misji Pies” opiera się na spotkaniach z właścicielami niesfornych czworonogów, które na przykład ciągają się na smyczy czy nie chcą słuchać komend – spotykamy się wtedy z ekspertem i właścicielami zwierzaków rozmawiamy i próbujemy pomóc. To jest niesamowite, bo byłam ostatnio na takim spotkaniu i jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności psiej behawiorystki Anety Awtoniuk – potrafi dotrzeć nie tylko do zwierząt, ale też do ich właścicieli, bo trzeba pamiętać, że to nie zawsze jest tak, że wina leży po stronie psa - często przecież to właściciele nie wiedzą jak odczytywać sygnały, które wysyła im zwierzak i jak do nich dotrzeć. Będziemy to zmieniać!

Źródło: TVN, serwis x-news

Jest też druga część programu „Misja Pies”.

Tak, w drugiej części będziemy pokazywać rodziny, które chcą adoptować pieska, będę jeździć z nimi po schroniskach i próbowała pomóc w wyborze czworonoga – przyjaciela na całe życie. Często jest tak, że ktoś nie był nigdy w schronisku i nie wie, jak ta procedura wygląda, albo po prostu się boi - będę dla takich osób wsparciem. Przyznam, że właśnie ta część programu jest mi najbliższa.

No właśnie, program w dużym stopniu pokaże również twoje codzienne życie – Joanny normalnej dziewczyny, która pomaga zwierzętom.

Tak, poprzez ten program chcę pokazać również ludziom, że moje codziennie życie to nie tylko wielkie gale, czerwone dywany i perfekcyjny wygląd. Moje życie to przede wszystkim pomaganie zwierzętom. Mam nadzieję, że ten program zainspiruje ludzi do pomocy czworonogom.

Czy będziesz próbowała przemycić w programie zachodnie obyczaje, zachowania względem zwierząt?

Oczywiście, myślę, że w „Misji Pies” pokażemy przede wszystkim popularny ostatnio na zachodzie trend adopcji starszych piesków, czyli takich, które spędziły w schroniskach długie lata. Ze szczeniakami wygląda to zupełnie inaczej – one najczęściej i najszybciej znajdują nowy dom. W programie pokażemy jednak, że staruszki też potrafią być urocze i tak samo zasługują na miłość.

Jaka jest twoja recepta na udaną relację z psem. Jak wychowujesz swoje czworonogi?

Traktuję moje psiaki jak swoje dzieci. Czasami śmiejemy się z Anetą, że musi przyjechać do mnie do LA, żeby pomóc mi z moimi psiakami . Nie są one jakoś bardzo niesforne, moja najmłodsza suczka lubi tylko bardzo dużo szczekać – chce przewodniczyć całej grupie, taki mały wampirek, ale kiedy jest ze mną sama, to jest bardzo spokojna, jak aniołek. Daje im bardzo dużo miłości i pewnie na bardzo dużo pozwalam – chodzą po kanapach, łóżkach, wszędzie ich pełno – wiem, że gdy odwiedza mnie ktoś po raz pierwszy, to pewnie myśli, że mam zoo i jestem wariatką, ale kto by się tym przejmował! Nikt tak nie cieszy się na mój powrót do domu tak jak one, kochają mnie miłością bezwarunkową i to się czuje. Nie zrozumie tego ten, kto nigdy nie miał zwierzaka w domu.

Zastanawiałaś się kiedyś co będzie, jak w domu pojawi się dziecko. Jak ta relacja -ty-psy-dziecko będzie wtedy wyglądała?

Myślę, że psiaki czują takie ważne wydarzenia w życiu domowników jak ciąża, dziecko, pewnie za jakieś dwa, trzy lata będą potrzebowały ode mnie jeszcze więcej miłości, ale na pewno ją dostaną! Wiem, jak to wyglądało u mojej koleżanki, która ma kotka i jak urodziło się pierwsze dziecko, to zwierzak był w strasznej depresji, potrzebował więcej uwagi, to chyba normalne. Bardziej martwię się jednak, jak pogodzę pracę z macierzyństwem. Jestem pewna, że jak zostanę mamą, to nie stanę się z dnia na dzień kurą domową, która ma na głowie tylko dom i dziecko. Znam siebie i wiem, że zwariowałabym w takim układzie, dlatego będę chciała pozostać aktywna zawodowo.

Pamiętam wywiady w trakcie pierwszej edycji „Top Model”, kiedy mówiłaś o obawach bycia prowadzącą, o kaleczeniu języka i o tym, że być może nie sprostasz zadaniu. Dzisiaj jesteśmy w miejscu, w którym można cię chyba nazwać pełnoprawną prowadzącą polskiej telewizji. Za nami już 6. edycji „Top Model”, a za chwilę będziemy cię oglądać w „Misji Pies”. Dziś już jesteś pewna swoich umiejętności na polskim rynku?

Na początku zawsze jest stres i niepewność, zwłaszcza jeśli jest się perfekcjonistką, ale myślę, że bardzo ciężko pracowałam, żeby zasłużyć sobie na sympatię i uznanie widzów, co zresztą chyba mi się udało. Mam do siebie ogromny dystans, co można było zauważyć na przestrzeni 6. edycji „Top Model”. W świecie rozrywki trzeba mieć grubą skórę i nie przejmować się błahostkami - rzeczami, na które nie ma się wpływu.

Czy ty stawiasz sobie jeszcze jakieś cele? Co chciałabyś osiągnąć? O czym jeszcze marzysz?

Nie myślę o tym szczególnie. Dla mnie najważniejsze jest teraz to, by być zdrowym, bo jak się ma zdrowie, to wszystko można osiągnąć. Kiedy byłam młodsza marzyłam, żeby być aktorką, modelką, teraz skupiam się na tym, co mam i nie wybiegam do przodu. Oczywiście, chcę jeszcze dużo osiągnąć, ale zdrowie jest u mnie na pierwszym miejscu.

Ostatnio zrobiło się o tobie głośno również w kontekście zdjęć, które wrzucasz na swoje profile społecznościowe. Roznegliżowane fotki robią furorę w sieci, a media rozpisują się o twojej śmiałości. Zastanawiam się jednak czy to tylko taka zabawa z portalami, forma promocji?

Z jednej strony to czysta zabawa, z drugiej jestem przecież modelką, dobrze wyglądam, czasami można się pochwalić tym, jak się wygląda, zwłaszcza jeśli na taki wygląd długo się pracuje – dobrze odżywia, chodzi na fitness. Jeśli ktoś jest oburzony moimi fotkami – nie musi wchodzić na mój Instagram.

Wiadomo już coś o kolejnej edycji „Top Model”?

Nie mam na razie żadnych oficjalnych informacji, ale nie myślę, żeby było inaczej, ja już się przygotowuje do 7. edycji . W Polsce jest jeszcze mnóstwo dziewczyn i chłopaków mających potencjał i marzących o karierze w modelingu – potwierdziła to zresztą 6. edycja „Top Model”, w której znaleźliśmy – moim zdaniem – najpiękniejszego faceta: Patryka. Co sezon mamy coraz więcej chętnych i coraz większy problem z wyborem tych najlepszych, dlatego 7. edycja jest potrzebna!

Rozmawiała: Adriana Słowik

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn