"Manglehorn". Samotnik z szansą na spełnioną miłość [RECENZJA]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
"Manglehorn" (2014)media-press.tv
"Manglehorn" (2014)media-press.tv
Tytułowy "Manglehorn" to nie pierwszej już młodości mężczyzna, który nigdy nie pogodził się z utratą dawnej miłości. Jego smutne życie pełne jest małych rytuałów, ironii i sarkazmu, pewnego dnia jednak otworzy się przednim szansa na udany związek.

NASZA OCENA: 7/10

Angelo J. Manglehorn jest samotnie mieszkającym ślusarzem. Jego całe życie wypełnia ukochany kot, drobne przyjemności, cotygodniowe rytuały (odwiedziny w banku, przy okienku uroczej Dawn), a także szorstkość i obcesowość w stosunku do innych. Manglehorn ma syna, utrzymuje kontakt z dawnym uczniem, ale czuje się pusty i wypalony, jego życie tak naprawdę zatrzymało się na utraconej przed laty wielkiej miłości… Z czasem nawiąże coraz bliższe relacje z Dawn, czy jednak będzie w stanie skruszyć mur, który zbudował wokół siebie, zacząć żyć pełnią życia i stworzyć udany związek?

Oto elegancko ubrany Al Pacino spogląda na nas trzymając na rękach dużego białego kota – ani chybi gangster, w których graniu tenże aktor był bezkonkurencyjny… Rzut oka na plakat do „Manglehorna” może być bardzo mylący, film jest bowiem dramatem z domieszką komizmu i oniryczności. Główny bohater stworzył sobie własny świat, świat duchowo wypełniony nostalgią za utraconą Clarą, a namacalnie tonami pamiątek po niej. Nie potrafi już funkcjonować w świecie realnym, a może nawet już nie chce. Zresztą każdy z bohaterów obrazu Davida Gordona Greena ma taki własny azyl, w którym się zamknął – i syn tytułowego ślusarza, i Dawn nie tracąca wiary w wielką miłość i lepsze jutro (choć na karku już piaty krzyżyk), i wspomniany były uczeń. Wszyscy oni żyją we własnych światach, do których dostępu zazdrośnie strzegą – tam są (a przynajmniej wmawiają sobie, że są) szczęśliwi, czują się bezpieczni, spełnieni. Żyją, a jakby byli martwi – nie interesują ich inni i ich problemy. „Manglehorn” to opowieść o próbach rozbijania takich murów wokół bohaterów, o ostatnich być może szansach na otwarcie się i wyjście do ludzi, o zamianie wspomnień na realne szczęście. Duże brawa za stworzenie nieco odrealnionego klimatu (scena z kraksą z udziałem ciężarówki wiozącej arbuzy) świetnie oddającego stan duszy bohaterów, jeszcze większe za grę Ala Pacino i Holly Hunter (Dawn) – dzięki nim mamy szansę autentycznie wejść w ten świat introwertycznych dziwaków.

Beata Cielecka

"Manglehorn" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn