"Nerve". Oby nie była to wizja przyszłości [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
W kontekście paniki rozpętanej ostatnio w mediach przez akcję Błękitny Wieloryb, „Nerve” pokazujący mechanizm „internetowej wyzywanki” jest pozycją obowiązkową.

NASZA OCENA: 7/10

Pewnego dnia nieśmiała i rozsądna Vee postanawia wyrwać się ze swego poukładanego świata, by wziąć udział w Nerve, grze polegającej na wykonywaniu wyzwań rzucanych przez innych użytkowników – Obserwatorów. Vee i jej partner Ian zyskują coraz większą popularność, którzy prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej niebezpiecznych zadań. Wkrótce okazuje się, że próba wyjścia z gry jest trudniejsza niż im się wydawało!

Po obejrzeniu „Nerve” po raz pierwszy zastanowiłam się czy napomknięcie w pisanej przez mnie ostatnio recenzji o lęku przez ciasnymi pomieszczeniami na pewno jest bezpieczne i czy nie zostanie kiedyś, przez kogoś wykorzystane. Przecież w sieci nic nie ginie… Zostawianie w niej na pozór niewinnych informacji niesie ze sobą ryzyko w takiej grze jak Nerve. Wyzwania, które Obserwatorzy rzucają Graczom mogą zasadzać się właśnie na znajomości ich słabych stron, fobii, lęków i jak to ma miejsce w przypadku jednej z bohaterek, gdy musi zmierzyć się ze swym lękiem wysokości, o którym gdzieś tam na jakimś forum wspomniała. Dlatego film ten, przeraził mnie bardziej niż niejeden dreszczowiec.

A jest przerażający jeszcze z jednego powodu. Pokazuje łatwość z jaką można manipulować człowiekiem, ubezwłasnowolnionym na własne życzenie i zdecydowanym na przyjęcie nawet tych reguł, które zaprzeczają jego wartościom... i zdrowemu rozsądkowi. Dla Vee, bohaterki, mającej problem z wyrażaniem własnych sądów gra jest początkiem stawania życiu naprzeciw i łapania wiatru w żagle. Podobnie jak wielu przed nią zachłystuje się popularnością i zrobi wszystko, by w końcu być nie tylko zaakceptowana, ale i brylować w grupie swych rówieśników. Zachłyśnięta swą nowoodkrytą odwagą Vee wchodzi dalej, by po kilku sukcesach coraz bardziej tracić kontrolę nad swymi decyzjami. Czemu tak się dzieje? Bo wszyscy (w tym jej parter w grze, którym zaczyna się coraz bardziej fascynować) tego oczekują. Po tym jak choć przez moment było się bożyszczem tłumów, chadza się w kiecce za 5 tysięcy dolarów i ma na koncie całkiem nowe pokaźne wpływy trudno znów stanąć w kącie jako szara myszka. Vee w końcu odkrywa, że stałą się ofiarą manipulacji, ale jest już za późno. Musi grać do końca – takie są reguły.

Ale ta gra ma nie tylko graczy, ale i Obserwatorów. Występujących jako nicki, anonimowych, więc bezkarnych ludźmi, których kręci nie ponoszenie ryzyka, ale władza nad Graczem. To, że mogą mu narzucać zadania i mieć nadzieję, że właśnie dzięki niemu… przegrają. Bo dla Obserwatorów żywi zawodnicy to tylko figury w grze, więc jeśli giną trzeba ich zastąpić innymi, dostępnymi figurami. Show must go on. Jak się okazuje do czasu, gdy armia widm przestanie być anonimowa (rewelacyjna scena gasnących banerów oznaczających aktywne nicki niczym peryskop wynurzające się ponad fale miasta).

Jeszcze jedna rzecz stawa w tym filmie do pionu – fakt, że nawet ci dla których Vee nie jest anonimową figurą, ale ich koleżanką... pragną jej śmierci. W jakimś opętańczym przymusie kontynuowania gry grają dalej wg reguł głosując na TAK (co oznacza śmierć Vee). To już nie jest paczka kumpli, którzy skoczyliby za sobą w ogień jak to było w powieściach Marka Twaina; w świecie wirtualnym, nie ma przyjaźni i lojalności, nie ma sentymentów. Bo czy ktoś kogoś naprawdę zna lub lubi tylko dlatego, że lajkuje jego zdjęcia?

Antropolog kultury Monika Sznajderman pisała kiedyś w „Biblii pauperum” o tym, jak wiele treści niesie za sobą kultura audiowizualna. „Nerve” doskonale wpisuje się w taką dyskusję o kondycji współczesnego człowieka. Film ogląda się bardzo dobrze, akcja trzyma w napięciu, młodzi aktorzy są bardzo wiarygodni i naprawdę obchodzi nas co się nimi stanie. Gdyby nie kiczowate zakończenie filmu byłby on pozycją na piątkę. Szkoda, że akurat w końcówce twórcom zabrakło artystycznego nerwu.

Beata Cielecka

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn