"Obcy - ósmy pasażer "Nostromo"". Arcydzieło horroru science fiction nagrodzone Oscarem za efekty specjalne [RECENZJA]

Monika Somla
Monika Somla
"Obcy - ósmy pasażer "Nostromo"" (fot. AplusC)
"Obcy - ósmy pasażer "Nostromo"" (fot. AplusC) AplusC
Kosmiczny statek towarowy „Nostromo” odbiera sygnał SOS z planety, obok której przelatuje. 7-osobowa załoga ląduje i odkrywa tam nieznaną formę życia. Żywy organizm atakuje jednego z członków załogi i zastyga przyssany do jego twarzy i z ogonem owiniętym wokół szyi ofiary. Na pokładzie tytułowy obcy rozpętuje piekło.

NASZA OCENA: 10/10

Lubimy się bać. Dlatego wszelkiego rodzaju horrory – zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej – mają ogromne wzięcie. Ale nie jest sztuką przerazić odbiorcę, tworząc śmiercionośne monstrum z daleka ostrzegające: „Bójcie się!” – najbardziej wzbudzają strach rzeczy pozornie zwykłe.

Twórcy „Obcego...” zaczęli właśnie od tego, że pokazali normalne życie, tyle że toczące się w przyszłości. Rutynowy lot transportowy, znudzona załoga, wynikające z tego późniejsze zaniedbanie procedur bezpieczeństwa, dopiero z czasem sytuacja się zagęszcza. W tym filmie tak naprawdę najważniejszą rolę gra nastrój: najpierw niefrasobliwy, potem potęgującego się zagrożenia i śmiertelnego strachu. By osiągnąć efekt prawdziwego przerażenia, reżyser Ridley Scott nie poinformował aktorów, jak będzie wyglądała scena, gdy Obcy rozrywa klatkę piersiową Kane’a i wydostaje się na zewnątrz. Udało się znakomicie – wszyscy byli wręcz wstrząśnięci, a np. Veronica Cartwright, która grała Lambert i nie miała pojęcia, że krew ofiary tryśnie właśnie na nią, powiedziała później, że o mało nie dostała zawału. Sam John Hurt, grający Kane’a (on oczywiście był o wszystkim uprzedzony), przyznał, że podczas kręcenia tej sceny znakomicie się bawił, ale gdy po raz pierwszy obejrzał ją na ekranie, przestraszył się. Ekipa nie wiedziała też przez długi czas, jak będzie wyglądał dorosły Obcy, którego postać została stworzona przez szwajcarskiego malarza Hansa Rudolfa Gigera. I po raz kolejny okazało się, że Scott miał rację: kiedy wreszcie aktorzy zobaczyli go w pełnej krasie, byli autentycznie zaskoczeni i przestraszeni. Jak zresztą widzowie na całym świecie. Obcy do dziś lokuje się w czołówce wszystkich rankingów najbardziej przerażających postaci w historii kina. Notabene reżyser planował zupełnie inne, makabryczne zakończenie filmu: Obcy odgryza (!) głowę Ripley, siada na fotelu pilota i jej głosem informuje Ziemię, że zmierza do portu. Producenci się nie zgodzili, uznając, że jest to zbyt drastyczne i przerażające.

Z punktu widzenia kinomanów też postąpili słusznie: gdyby Scott zakończył „Obcego...” jak planował, James Cameron nie nakręciłby drugiej części chwilami wręcz przytłaczającej swym bitewnym rozmachem. Nie powstałaby też część trzecia – szaro-ascetyczny debiut reżyserski Davida Finchera (twórcy „Siedem” i „Podziemnego kręgu”) – na początku odsądzana od czci i wiary, teraz wręcz kultowa. Wreszcie Jean-Pierre Jeunet nie dostałby szansy odrodzenia serii i nasączenia jej odrobiną swego czarnego humoru (doskonale znanego z „Delicatessen”).

Od powstania ostatniej, czwartej, części minęło już wiele lat, a dyskusje na temat „Obcego V” wciąż trwają. Powstanie raczej na pewno – pytanie kto go zrealizuje? James Cameron (który nie cierpi części trzeciej) chciałby wrócić do swojej wizji (oczywiście!) pełnej Obcych, strzelanin i huku. Z kolei Ridley Scott proponuje wersję bliską pierwszej części i straszeniu bez pokazywania potwora. Ale bez względu na to kto stanie za kamerą, w roli głównej pojawi się Sigourney Weaver. Przecież to stworzona przez nią postać dzielnej, niezłomnej porucznik Ripley uosabia bohaterstwo ludzkości wobec obcego zagrożenia. I wciąż należy do czołówki ulubionych bohaterów pozytywnych. Ta debiutancka – pomijając epizod w „Annie Hall” – rola otworzyła Weaver drogę do wielkiej kariery aktorskiej. A niewiele brakowało, by aktorka nie dostała tej roli – producenci obawiali się, że jako debiutantka nie udźwignie jej ciężaru. Na szczęście dla wszystkich Ridley Scott przełamał opór szefów, a jednym z najważniejszych argumentów były finanse: dostała za swoją grę ledwie 30 tysięcy dolarów.

Piotr Radecki

Ang.-amer. horror s.f. 1979, reż. Ridley Scott

"Obcy - ósmy pasażer Nostromo". Sprawdź datę emisji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn