"Objawienie". Dziwaczny film ze zmarnowanym potencjałem i… skandalem w tle [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
„Objawienie” ma w sobie więcej znaków zapytania niż możemy podejrzewać. Nie dotyczą one jednak akcji filmu, raczej kulisów jego realizacji.

NASZA OCENA: 6/10

Nowojorski detektyw Scott Galban prowadzący śledztwo w sprawie zabójstwa swojego partnera odkrywa, że był on zamieszany w szantaż. Trop prowadzi do Isabel, młodej kobiety, której podobizna widnieje na fotografiach znalezionych w aparacie ofiary.

Dziwne uczucie pozostaje po obejrzeniu „Objawienia”… jakbyśmy oglądali dwa filmy w jednym. Wątek detektywa nijak się nie ma do wątku Isabel , a raczej ma się, ale z montażu na pewno to nie wynika. W dodatku w tego typu narracjach dobrze by było zachować harmonię i równowagę między wątkami, tutaj zaś mamy kompletny brak integralności i spójności jego wątków, a to wrażenie potęguje nieporadność budowania sceny, tak jakby wycięto z nich początek i koniec.

Zaintrygował mnie ten dziwny film na tyle, by poszukać o nim informacji… I bingo! Znalazłam odpowiedź tłumaczącą jego dziwność. Otóż w zamierzeniu „Córka Boga”, bo tak miał się ów film zwać miał opowiadać o dominikańskiej rodzinie, która zderza się z policyjną brutalnością wobec mniejszości etnicznych. Sporo w „Córce Boga” miało być surrealizmu i realizmu magicznego, sporo mistycyzmu, a wątek śledztwa miał jedynie katalizować wydarzenia.

Stało się inaczej. Wytwórnia, która w zamierzeniu miała uratować gotowy już film, czyniąc z niego kasowy przebój, wycięła bez zgody reżysera ponad 20 minut, ogałacając go tym samym ze wszystkiego co oryginalne. Uwypuklono za to wątek niemrawego detektywa, granego jednak przez „nazwisko” czyli Keanu Reeve’sa, mając nadzieję, że to wystarczy by przykroić film do gustów publiczności. Tak się nie stało, oburzony reżyser, którego „Córka Boga” była debiutem, zażądał usunięcia swego nazwiska z napisów, a film stał się finansową klapą…

Nawet jednak w takiej thrillerowej postaci film z powoli rozkręcającą się akcją, każdą sceną obnażający nowe fakty i o tak gęstej atmosferze miał potencjał, by stać się intrygującym, wikłającym widza w akcję thrillerem. Pozostał niezrealizowanym potencjałem, z ciekawym pomysłem. Na pewno jednak warto doczekać końca, by się przekonać o co w nim chodzi, a tego o wielu podobnych thrillerach nie można powiedzieć. A na pewno warto go obejrzeć dla ślicznej, grającej w naturalny sposób kubańskiej aktorki Any de Armas, kradnącej film wszystkim „gwiazdom”, której powinno się pozwolić wygrać wszystko co możliwe chociażby w tej niezwykle dramatycznej końcówce.

Beata Cielecka

"Objawienie" w tv - sprawdź datę emisji.

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn