"Split". Kevin, człowiek, w którym jest wielu psychopatów [RECENZJA]

Casey, Claire i Marcia po wyjściu ze szkoły zostają uprowadzone przez niejakiego Kevina. Zamknięte w piwnicy szybko zdają sobie sprawę, że sprawca nie jest zrównoważony psychicznie. Casey, która kiedyś przeżyła potężną traumę będąc molestowaną przez opiekującego się nią wuja, odkrywa rzecz jeszcze bardziej przerażającą – Kevin cierpi na tak zwaną osobowość mnogą i tak naprawdę „żyją” w nim aż 23 różne osoby. Dziewczyna upatruje jednak w tym szansę: niektóre z wcieleń Kevina są sympatyczne, można z nimi nawiązać nić porozumienia. Problem w tym, że w mężczyźnie coraz bardziej zaczyna dominować Bestia.

To druga część tak zwanej trylogii Eastrail 177, obrazów M. Night Shyamalana o ludziach niezwykłych, obdarzonych nadludzkimi na pozór mocami. Pierwszym był „Niezniszczalny” z Bruce’em Willisem, ostatnią częścią ma być „Glass”, który trafi na ekrany w roku 2019 – w nim pojawią się zarówno bohaterowie „Niezniszczalnego”, jak i „Split”. Shyamalan na dobre chyba wrócił do hollywoodzkiej czołówki, „Split” jest bowiem kawałkiem niezłego kina, które przy okazji brylowało na listach box office’u.

Opowieść o porwaniu nastolatek, opowiedziana z punktu widzenia jednej z nich, Casey, to mroczna wyprawa w głąb umysłu szaleńca, ale też rzecz o zmierzeniu się z wewnętrznymi demonami i przeżytymi traumami. Psycholodzy i psychiatrzy znaleźliby w scenariuszu mnóstwo nieprawdopodobieństw, ale prawda jest taka, że logika na ekranie czasem kiepsko się sprzedaje i tak byłoby w przypadku „Split”: podrasowano to i owo, i ogląda się w napięciu do samego finału. Osobną sprawą jest aktorstwo Jamesa McAvoya, ekranowego Kevina, który wcielił się tak naprawdę w 9 różnych postaci (nie wszystkie osobowości psychopaty zostały wizualizowane). Cierpiący na osobowość mnogą mają „wcielenia” różniące się nie tylko charakterem, ale także płcią, ilorazem inteligencji, a nawet chorobami! I aktor, choć szyje swe wcielenia grubą nicią, aby wyraźnie odróżniały się od siebie, stworzył 9 pełnokrwistych bohaterów – jest na co popatrzeć!

Beata Cielecka