"Wielkie oczy". Bardziej ludzki Tim Burton [RECENZJA]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
Nominowana do Oscara Amy Adams oraz zdobywca amerykańskiej nagrody, genialny Christoph Waltz stworzyli duet, którego historia po prostu zdumiewa.

NASZA OCENA: 8/10

W latach sześćdziesiątych XX wieku świat zachwyca się intrygującymi portretami kobiet i dzieci o tajemniczych, wielkich oczach. Autorstwo obrazów przypisuje sobie niezwykle ambitny Walter Keane. Jednak za genialnymi pracami stoi żyjąca w jego cieniu żona, Margaret obsesyjnie malująca dzieci oraz kobiety o ogromnych oczach. Wielkie oczy zrobiły furorę, para zaczęła zarabiać spore pieniądze. Jednak wkrótce bajkowa historia Keanów kończy się... Kobieta rozpoczyna walkę o prawdę, uznanie i wyzwolenie się spod wpływu bezwzględnego despoty oraz z roli, którą narzuca jej społeczeństwo.

„Wielkie oczy” - niezwykła opowieść oparta na prawdziwej historii wciąż żyjącej malarki Margaret Keane – została okrzyknięta „najbardziej ludzkim” filmem Tima Burtona („Edward Nożycoręki”, „Alicja w krainie czarów”, „Mroczne cienie”) od czasów „Eda Wooda”. „Wielkie oczy” nie są klasycznym filmem biograficznym. Burton nie zajmuje się dojrzewaniem artystki czy narodzinami jej stylu. Interesuje go wybrany etap jej życiorysu, kiedy mąż Margaret, Walter, brał na siebie całą sławę przynależną żonie, podając się za autora obrazów, bijących rekordy popularności.

Biorąc pod uwagę wcześniejsze dzieła Burtona można marudzić, że w tym brakuje fantastycznych, groteskowych światów, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale reżyser zastępuje je z powodzeniem wizjami portretów artystki, równie dziwnymi jak te, które powstają w jego głowie.

Sama historia też jest cokolwiek surrealistyczna. Oto kobieta, która przez lata pozwala sobie kraść własna twórczość, przez lata nie bacząc na to że złodziej jej życia jest najbliższą jej osobą. Fakt, że grany przez Christopha Waltza manipulant jest genialny! Jego Walter jest przebiegły, szarmancki, bystry i niemożliwie zabawny. A co gorsza przekonany o tym, że robi właściwie – najpierw promując obrazy za swą żonę, a potem przypisując sobie ich autorstwo. I to przez całe lata, dopóki jego żona nie zbuntowała się zmęczona powtarzaniem tego samego motywu. Scena w sądzie, gdzie rozstrzyga się, kto jest naprawdę autorem obrazów z wielkimi oczami, to majstersztyk gry Waltza, który daje wielki popis swoich komediowych możliwości.

Beata Cielecka

"Wielkie oczy" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn