Bartosz Zmarzlik triumfował w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. Trzech zawodników lubelskiego klubu na podium

Mateusz Pietras
Mateusz Pietras
Bartosz Zmarzlik po raz kolejny obronił tytuł IMME.
Bartosz Zmarzlik po raz kolejny obronił tytuł IMME. PAP/MARIAN ZUBRZYCKI
Bartosz Zmarzlik wygrał Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi im. Zenona Plecha w Łodzi. W finale wyprzedził Australijczyka Jasona Doyle (ZOOleszcz GKM Grudziądz) oraz dwóch kolegów Orlen Oli Motor Lublin Szweda Fredrika Lindgrena i Mateusza Cierniaka. Mistrz świata wygrał pięć z ostatnich sześciu edycji.

Wyborna obsada zawodów

Dziś po raz jedenasty odbyły się Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi im. Zenona Plecha. Przez zawodami głos zabrał m.in. syn indywidualnego wicemistrza świata na żużlu z 1979 roku - Krystian.

– Tata bardzo lubił pracować z młodzieżą i tak po karierze dużo czasu spędził w gdańskim mini torze. W zeszły roku pojawiła się taka propozycja i wyszliśmy z takim pomysłem do władz gdańskiego klubu, by kontynuować to i powstała nasza akademia. Rok temu zaczynaliśmy z czterema chłopcami, teraz mamy ponad dwudziestu

– powiedział o swoim projekcie dla Canal Plus Sport 5.

Krystian Plech również zachęcił na antenie do wpłacania pieniędzy, które powędrują na konto ciężko chorego chłopca.

Faworytów do końcowego triumfu nie brakowało. Do łodzi przyjechali wyborni żużlowcy na czele z mistrzami świata takimi jak: Jason Doyle z Australii, Rosjanin Artiom Łaguta, czy czterokrotny złoty medalista Bartosz Zmarzlik.

Mijanki, wykluczenia, upadki i emocje bez liku

Zawody na łódzkim owalu składały się z dwudziestu biegów fazy zasadniczej. Do półfinałów awansowało ośmiu zawodników, zaś dwaj zawodnicy z największą liczbą punktów po pięciu swoich występach automatycznie mieli zagwarantowane prawo startu w finale.

Już w pierwszej gonitwie doszło do upadku jak się okazało nie ostatniego z udziałem jednego z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi Rosjanina Emila Sajfutdinowa.

Pomimo deszczu i nierówności każdy z szesnastu uczestników walczył na trasie o każdy punkt. Dzięki walce na torze kibice mogli cieszyć się speedwayem. Wielokrotnie zawodnicy nie byli pewni, które miejsce zajmą po wyjściu spod taśmy. ''Twarda'' jazda powodowała również wykluczenia. Jednak jak podkreślił były medalista SGP Duńczyk Leon Madsen to dopiero początek sezonu i każdy szuka optymalnych ustawień.

Trzech drużynowych mistrzów Polski w finale

Po dwudziestu biegach w najlepszych humorach byli czterokrotny triumfator IMME Zmarzlik (13 punktów) i Doyle (12), którzy zakwalifikowali się do finału. Warto zaznaczyć, iż zawodnik drużynowego mistrza Polski wygrał trzy ostatnie swoje starty.

W pierwszym półfinale nie miał sobie równych wicemistrz świata Szwed Fredrik Lindgren. Zawodnik Orlen Oil Motor Lublin wykorzystał najlepiej spisujące się tego dnia pierwsze pole i pomknął do mety. Z kolei w drugim półfinale najszybszy na wyjściu z pierwszego łuku był kolega z drużyny Mateusz Cierniak. Mistrz świata juniorów jako ostatni awansował do dwudziestego trzeciego biegu. Za plecami zostawił m.in. czwartego zawodnika cyklu GP Australijczyka Jacka Holdera, czy Madsena.

Kwestia zwycięstwa została rozstrzygnięta tuż po starcie. Najszybciej sprzęgło puścił Zmarzlik, który pomknął do mety. Drugie miejsce zajął zawodnik ZOOleszcz GKM Grudziądz Doyle, a trzeci Lindgren. Na czwartej pozycji zawody ukończył Cierniak.

– Bardzo fajny wieczór w Łodzi. Te pierwsze jazdy może trochę dziwnie wyglądały, ale ważne, że cało i zdrowo wszyscy jesteśmy

– powiedział zwycięzca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24