Ktokolwiek wie

Polska 1966

Marysia Ruśniak, która niedawno przyjechała ze wsi do dużego miasta, by podjąć pracę w fabryce, znika któregoś dnia bez śladu. Dziennikarz prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Reżyseria:Kazimierz Kutz

Czas trwania:110 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film obyczajowy

Ktokolwiek wie w telewizji

  • Krzysztof Kąkolewski

    Scenariusz

  • Andrzej Mularczyk

    Scenariusz

  • Kazimierz Kutz

    Reżyseria

  • Irena Choryńska

    Montaż

  • Wojciech Kilar

    Muzyka

  • Józef Fijałkowski

    Producent

Opis programu

Kazimierz Kutz inspirujący się "Obywatelem Kane", włoskimi neorealistami i Antonionim. Upleciona z fragmentów i dygresji opowieść o reporterze, który poszukuje zaginionej dziewczyny. Fabułę filmu Kazimierz Kutz oparł na historii z kroniki wypadków - młoda dziewczyna, która niedawno przyjechała ze wsi do dużego miasta i pracowała w fabryce, któregoś dnia bez śladu zniknęła. W filmie śledztwo w jej sprawie prowadzi dziennikarz (Edward Lubaszenko), do którego zgłasza się Stefa (Zofia Merle), siostra zaginionej. Reporter wędruje więc śladami Marysi Ruśniak - odwiedza jej miejsce pracy, rozmawia z ludźmi, których znała, ale dziewczyna pozostaje nieuchwytna. W swoim znakomitym filmie z przejmującą muzyką Wojciecha Kilara reportersko-śledcza zagadka - podobnie jak w "Obywatelu Kane" Orsona Wellesa - to jedynie pretekst do ukazania spraw zupełnie innych: w tym wypadku do stworzenia portretu ówczesnej Polski. Nieprzypadkowo - jak tłumaczył sam reżyser - "jest to film jednej, może dwu większych ról i stu epizodów". Kutz w znakomity sposób sportretował kraj, w którym pełno jest ludzi "przypadkowych", nikomu niepotrzebnych: ich nieobecność - jak w przypadku Marysi - pozostaje właściwie niezauważona. To państwo zerwanych więzi, dotykającej wszystkich pustki, patologicznego wręcz marazmu, ale też delikatnie rodzącej się rewolucji obyczajowej (co pokazuje na przykład zabawa polskich beatników w wagonie pociągu-widma na bocznicy). "Ktokolwiek wie? " to film właściwie bez początku i końca - składa się niemal wyłącznie z fragmentów, wyrywkowych obserwacji i scen, wątków, które do niczego nie prowadzą, dygresji i "niepotrzebnych" obrazów. Widać w tym wyraźnie nie tylko ślad Orsona Wellesa, ale też inspirację kinem włoskich neorealistów oraz Michelangelo Antonioniego. Co ciekawe, do większości ról Kutz zaangażował amatorów albo aktorów mało znanych, dla których jedynie tłem są pojawiający się w epizodach m.in. Zbigniew Zapasiewicz, Wiesław Dymny, Gustaw Lutkiewicz, Zdzisław Maklakiewicz czy też Leonard Pietraszak.