Niełatwa forsa

Chuck Betts i Harold Cantrell mają niewiele marzeń i jeszcze mniej szczęścia w życiu. Obaj mieszkają w obskurnej, teksaskiej mieścinie Inferno. Chcieliby się stamtąd wyrwać i to samolotem: awionetką, którą Chuck kupił od swego dawnego szefa, Molesa Huddenela - bogacza trzęsącego całym miasteczkiem. Przyjaciele wierzyli, że po jej wyremontowaniu mogliby przenieść się na Karaiby i tam przewozić turystów "powietrzną taksówką". Niestety, zawistny Moles, poznawszy ich zamiary, zwolnił Chucka z pracy. Zostali z awionetką, ale bez pieniędzy na jej naprawę. Po namyśle postanawiają zdobyć je inaczej: napadając na bank. Początkowo wszystko idzie zgodnie z planem: Chuck i Harold w maskach na twarzach wpadają do banku. Grożąc nie nabitym pistoletem żądają wydania pieniędzy z sejfu. Liczą na kilkadziesiąt tysięcy dolarów, tymczasem w sejfie znajdują dużo więcej: na oko parę milionów "zielonych". Gdy uradowany Chuck wynosi z zaplecza worki z pieniędzmi, do banku nieczekiwanie wpadają dwaj inni rabusie: konkurencyjna banda usiłuje odebrać im łup, wywiązuje się strzelanina. Haroldowi udaje się uciec, rywale ruszają za nim w pogoń. Chuck chroni się z pieniędzmi w bankowej toalecie i tam ukrywa worki. Kiedy zjawia się policja, twierdzi, że przybył do banku jako klient. Szeryf Gibson wysłuchuje jego zeznań i puszcza wolno. Ranny w rękę Chuck udaje się do szpitala, gdzie spotyka młodą policjantkę Laylę Moanes, która pomaga szeryfowi w prowadzeniu śledztwa. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Wieczorem Layla odwiedza go w domu, przywożąc mu jedzenie. Tak zaczyna się ich znajomość, która niebawem przerodzi się w miłość. Chucka cały czas nurtuje pytanie, skąd taka ilość gotówki wzięła się w małym, prowincjonalnym banku, zwłaszcza że według oficjalnych komunikatów łupem złodziei padło zaledwie 100 tys. dolarów. Dochodzą z Haroldem do wniosku, że reszta to "brudna" forsa, należąca zapewne do Molesa Huddenela, a to oznacza dla nich duże kłopoty. Muszą więc jak najszybciej wydobyć zrabowane pieniądze ze schowka.