Rysa, Polska 2008
Do rąk Joanny trafia kaseta wideo z nagraniem, z którego wynika, że jej mąż współpracował z policją polityczną. Początkowo Joanna wierzy w niewinność męża, ale szybko nabiera podejrzeń.
Piątek 01.07.2022 01:25
Środa 29.06.2022 21:35
Czwartek 19.05.2022 09:20
Środa 18.05.2022 16:05
Czwartek 13.01.2022 09:25
Środa 12.01.2022 16:55
Poniedziałek 06.09.2021 10:25
Czwartek 24.06.2021 09:20
Środa 23.06.2021 16:55
Wtorek 27.04.2021 09:20
Poniedziałek 26.04.2021 15:55
Wtorek 10.11.2020 09:25
Małżeństwo Joanny i Jana wydaje się szczęśliwe. Po zakończonym przyjęciu urodzinowym Joanna rozpakowuje otrzymane prezenty. Jednym z nich jest kaseta wideo z nagraniem regionalnego programu telewizyjnego, podczas którego historyk nazwiskiem Marczak opowiada o rozpoczętej jeszcze w latach 50. XX w. współpracy Jana z policją polityczną, polegającej na donoszeniu na ojca Joanny. Początkowo Joanna wierzy w niewinność męża, ale szybko nabiera podejrzeń i rozpoczyna prywatne śledztwo.
"Obawiam się, że zanika u nas poczucie odpowiedzialności za własne czyny, nasze większe i drobniejsze zdrady, nielojalności. Mówimy: wszystko jest ludzkie, wszystko jest normalne, mylimy przestępcę z ofiarą. A przecież, wydawałoby się, jeszcze niedawno ludzie mieli poczucie grzechu albo przynajmniej dyskomfortu moralno - psychicznego. Dziś wartościowanie czynów uważa się za coś nieprzyzwoitego. Mówi się, że człowiek nie ma prawa oceniać postępowania drugiego człowieka. W tej sytuacji nie widzę innego wyjścia, jak zostaćtwórcą mieszczańskim. Wiem, że to strasznie brzmi, ale spokojnie - to, co nazywam kinem mieszczańskim, odwołuje się do wartości i zasad etycznych, uznaje je za coś rzeczywistego" - mówił po premierze "Rysy" reżyser Michał Rosa. W tym wielokrotnie nagradzanym filmie zasadą etyczną, wokół której osnuto fabułę jest lojalność. Podczas rodzinnej uroczystości w mieszkaniu krakowskich intelektualistów Joanny i Jana jeden z gości podrzuca kasetę wideo. Na kasecie nagrany jest fragment programu lokalnej stacji telewizyjnej z udziałem mało znanego historyka, który jednoznacznie sugeruje, że mąż Joanny był przed laty współpracownikiem UB. Miał on rzekomo za zadanie ożenić się z Joanną, by inwigilować poczynania jej ojca, emerytowanego polityka - opozycjonisty z dawnego mikołajczykowskiego PSL - u. Jan bagatelizuje całą sprawę, widząc w niej jedynie niską chęć zyskania rozgłosu przez niemającego większych sukcesów badacza. Joanna, żyjąc z mężem pod jednym dachem od czterdziestu lat, również nie daje wiary kasetowym rewelacjom, ale jest o wiele bardziej zbulwersowana. Postanawia odnaleźć historyka z telewizji i zażądać dowodów na jego tezy. Kiedy jej się to wreszcie udaje, okazuje się, że Marczak nie dość, że nie ma wykształcenia historycznego, to jeszcze jest byłym ubekiem z procesem o bicie na koncie. Pomimo to uparcie broni swej wersji o kolaboracji Jana, powołując się na jego własnoręczne deklaracje współpracy, podpisane, kiedy był nastolatkiem. Zdenerwowana Joanna nie rozpoznaje na nich charakteru pisma swego męża. Grozi więc Marczakowi wytoczeniem procesu i wychodzi. Jednak myśl o tym, że fundamentem jej czterdziestoletniego małżeństwa mogłoby być kłamstwo, nie daje jej spokoju. Rozpoczyna prywatne śledztwo, mające rozwiać wątpliwości. Stopniowo też chcąc nie chcąc odsuwa się od męża. Na domiar złego zauważa, że jej zmysły smaku i powonienia zostają wytłumione. Zaniepokojona odwiedza znajomą lekarkę psychiatrę, lecz na pytanie o swoje problemy nie udziela odpowiedzi. Jej próby dotarcia do prawdy o Janie również okazują się bezowocne. Pomimo to nie potrafi zapanować nad rosnącą nieufnością, a nawet fizyczną odrazą do męża. Zaczyna spać w osobnym pokoju, myje spirytusem dotykane przez niego klamki, nawet naczynia po wspólnych posiłkach zmywa w gumowych rękawiczkach. Nie mogąc poradzić sobie w nowej sytuacji, bierze urlop na uczelni, gdzie wykłada biologię. Odrzuca chęć pomocy oferowaną przez zaniepokojonego i rozgoryczonego męża, nie reaguje na perswazje znajomych. Wreszcie pewnego dnia nic nikomu nie mówiąc, wybiera wszystkie pieniądze z rodzinnego konta i wyprowadza się z domu. Wśród artystycznych inspiracji, mających wpływ na taki a nie inny kształt swego filmu Michał Rosa wskazywał na "Ukryte" Michaela Hanekego. Część krytyki dopatrzyła się też podobieństwa "Rysy" do kinowych psychodram Ingmara Bergmana. Powoływano się na kameralną inscenizację, niemal paradokumentalne zdjęcia, dramat o uniwersalnym znaczeniu rozgrywający się w małżeńskim mikrokosmosie. I wstrzemięźliwość w ferowaniu kategorycznych moralnych wyroków, tak jak często niełatwo ferować je w codziennym życiu, nie powodując niczyjej krzywdy.
8 (gość)
Bardzo dobry. Polecam
04.06.2017 15:06stefan (gość)
w mojej rodzinie też po latach powstała podobna sytuacja, czy można takie działania [ bez podawania przyczyny ] " podpiąć " pod chorobę ? czy schizofrenia może mieć takie objawy ? Faktycznie, społeczeństwo jest bezkarne, nie ma odpowiedzialności za swoje kroki nie rozważne. Kiedyś za patriotyzm umierały pokolenia, teraz to puste słowo.
02.09.2016 11:18Telemagazyn z wydaniem magazynowym: