Legia Warszawa skompromitowała się przy Łazienkowskiej
Niemal wszystkie wyniki 31. kolejki PKO Ekstraklasy ułożyły się po myśli Legionistów. Z ekip w czołówce tabeli punkty zdobył jedynie Śląsk Wrocław. Zatem stołeczna drużyna miała znakomitą szansę zbliżyć się do liderującej Jagiellonii Białystok na odległość zaledwie 1 "oczka". Jednak już w 6. minucie Bartosz Kapustka wyleciał z boiska po czerwonej kartce i zespół musiał całkowicie zmienić plan na mecz.
- Cokolwiek powiem, to każdy będzie się śmiał. Uważam, że jako drużyna pokazaliśmy charakter, nie zawsze się wygrywa, grając jednego mniej. Uważam, że mimo że graliśmy jednego mniej, to kontrolowaliśmy ten mecz. Brakowało trochę szczęścia, żeby strzelić bramkę na 1:0, później wiadomo dostaje się bramkę na 0:1 grając jednego mniej i to oczywiście trochę się odkrywasz. I tak to wyglądało - powiedział w pomeczowym wywiadzie Paweł Wszołek.
Po stracie pierwszej bramki w 66. minucie piłkarze Legii postanowili ruszyć do odrabiania strat, ale gra w osłabieniu niemal błyskawicznie dała o sobie znać. Radomiak szybko zadał kolejne dwa ciosy i było wiadomo, że tego dnia gospodarze nie zdobędą nawet punktu.
- Uważam, że walczyliśmy do końca i razem realizowaliśmy to, co próbowaliśmy grając jednego mnie. Czy będę przepraszał kibiców? My daliśmy z siebie wszystko. Uważam, że ten sezon jest szalony, ale każdy zostawia serce na boisku. Są gorsze momenty, czasami w życiu. I na pewno nikt tutaj nie chce przegrywać meczów czy tracić głupio punktów - dodał piłkarz powoływany do reprezentacji Polski.
Legia Warszawa z niewielkimi szansami na uratowanie sezonu
Na 3 kolejki przed końcem sezonu Wojskowi mają 4 punkty straty do lidera i 2 "oczka" do podium, które gwarantuje grę w kwalifikacjach Ligi Konferencji. W najbliższy weekend warszawian czeka niezwykle trudne starcie na wyjeździe z Lechem Poznań.
- Mamy 3 mecze żeby udowodnić swoją jakość. Jestem pewny że tak będzie - zaznaczył 32-letni zawodnik.
Po zakończeniu spotkania z Radomiakiem piłkarzy gospodarzy żegnały gwizdy i niecenzuralne słowa z Żylety. Kibice Legii mają wyraźnie dość tego sezonu i niepowodzeń, które spotykają zespół w ostatnich miesiącach.
Żyleta bezwzględna po kompromitacji Legii. "Mioduski! Co? wypie******"
- Nie chcę tutaj mówić jakim kibice są dla nas wsparciem przez cały sezon i tak było zawsze w Legii. Zawsze wspierają drużynę w gorszych, lepszych momentach. Na pewno szacunek się za to im należy - zakończył Paweł Wszołek.
Jeśli stołeczna ekipa pokona Kolejorza z pewnością odzyska nadzieje na szczęśliwe zakończenie sezonu. Jednak musi liczyć również na porażki innych zespołów. Na razie Legia plasuje się dopiero na 5. miejscu w tabeli i przed nią wciąż daleka droga choćby do gry w europejskich pucharach.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?