Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krowy szły po A-4

Edyta Golisz
Lekko ranny człowiek, nieżywa krowa, druga poturbowana i dwa zniszczone auta - to bilans dwóch niecodziennych kolizji, które wydarzyły się w nocy z soboty na niedzielę na autostradzie koło Legnicy.

Około godz. 3 nad ranem przez autostradę przebiegało stado krów. Dwóm kierowcom nie udało się wyminąć zwierząt i doszło do zderzeń. Bardziej tragicznych w skutkach dla krów, bo jedna nie żyje. Ludzie wyszli z opresji cało - tylko jedna pasażerka auta ma niegroźną ranę.

- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że krowy uciekły z pastwiska znajdującego się około 5 kilometrów od autostrady - mówi nadkom. Sławomir Masojć z legnickiej policji. - Prawdopodobnie coś je spłoszyło, może pies. I zawędrowały aż na ruchliwą drogę - dodaje.

Policja odnalazła już właściciela zwierząt. Na razie nie wiadomo, czy będzie mu postawiony jakiś zarzut. Pastwisko jest bowiem na tyle daleko od A-4, że rolnik nie był w stanie przewidzieć, iż zwierzęta mogą pokonać same taką odległość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska