Prowadzą natomiast z kompletem sześciu punktów zespoły Ruchu Chorzów, ŁKS Łódź i Legii Warszawa.
Młodzi gdynianie (w podstawowym składzie wystąpiło ośmiu 18-letnich zawodników) jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego w Zabrzu nieco się przestraszyli. Zobaczyli bowiem, że przyjdzie im grać przeciwko takim zawodnikom jak bramkarz Michal Vaclavik, Patrik Pavlenda, Maris Smirnovs czy Piotr Malinowski.
Na szczęście na boisku ten strach uleciał i gra była wyrównana. Dobrze w gdyńskiej bramce bronił Hieronim Zoch, a bliscy pokonania Vaclavika byli Marcin Budzyński i Krzysztof Bułka.
Po przerwie goście starali się zaatakować odważniej i… zostali skarceni. W 55. minucie na strzał z około 30 metrów zdecydował się Bartłomiej Maciejewski i piłka wpadła idealnie w okienko gdyńskiej bramki. Zoch był w tej sytuacji bezradny, a gdynianie przegrywali 0:1.
Więcej bramek w Zabrzu już nie padło, a najbliższy wyrównania był Bartosz Kowalczyk, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę.
Przeciwko Górnikowi Arka zagrała w składzie: Zoch - Wilczyński, Urbaniak, Robakowski, Kowol - Barnik (80 Pawłowski), Budziński, Czoska (46 Sulima), Kołodziejski (67 Kowalczyk) - Bułka (87 Beyl), Krzemiński.
- W Zabrzu byliśmy blisko remisu, ale nie udało się zdobyć chociaż jednego punktu. Czekamy więc na pierwsze zwycięstwo i sądzę, że taką szansę będziemy mieli już w najbliższą niedzielę, kiedy o godzinie 11 zagramy po raz pierwszy w tym sezonie w Gdyni. Rywalem będzie Piast Gliwice - powiedział trener Dziubiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?