NASZA OCENA: 5/10
Frank Castle jest tajnym agentem FBI pracującym w oddziale antynarkotykowym, który zamierza odejść ze służby. Kiedy w czasie jego ostatniej akcji ginie zamieszany w narkobiznes syn multimilionera i zarazem szefa mafii, Howarda Sainta, ten postanawia zemścić się w okrutny sposób, zabijając całą rodzinę Castle’a. Agent, który jako jedyny uchodzi z masakry z życiem poprzysięga zemstę.
Punisher, bohater komiksów wydawnictwa Marvel, pojawił się po raz pierwszy w komiksach o... Spider-Manie, a było to w roku 1974, na pięć miesięcy przed premierą słynnego “Życzenia śmierci” z Charlesem Bronsonem. Bohater tego ostatniego dziwnie przypominał Punishera. Nie nosił wprawdzie czarnej koszulki z białą czaszką, znaku rozpoznawczego bohatera komiksu, ale działał w podobny sposób. Punisher, co trzeba przyznać, jest dosyć osobliwą postacią w panteonie rysunkowych herosów Marvela. Nie dysponuje przecież żadną nadludzką mocą, nie broni ludzkości przed siłami zła, lecz kieruje się prywatną wendetą. Ponadto ma cechy bardzo ludzkie i na pewno nie może uchodzić za wzór moralności: pije na umór, nie stroni od okrucieństwa i torturuje wrogów. To, że tytułowy bohater słusznie walczy z bezprawiem, które dotknęło jego rodzinę, a nie lata w lateksowym wdzianku ratując ludzkość, sprawia, że jest bliższy przeciętnemu widzowi niż Superman czy Daredevil.
W pierwszej części film, przedstawiający dramat człowieka, który stracił wszystko jest bardzo mroczny, pełen przemocy i gwałtu, dopiero w finale zaczyna przypominać ekranizację komiksu. I tu widz ma pewną trudność, bo debiutujący jako reżyser Jonathan Hensleigh, chyba nie do końca miał pomysł na to jak te części zgrabnie połączyć. Zagrało natomiast wszystko jeśli chodzi o obsadę. Grający tytułową rolę Thomas Jane nie szarżuje, jest poważny i wypadł całkiem przyzwoicie (ciekawe jakby wypadł w tej roli Vin Diesel, pierwotny kandydat do roli Punishera, który jednak odmówił udziału w filmie). Pochwalić można także odtwórcę Howarda Sainta, Johna Travoltę, który stworzył postać nie do końca odpychającą (w końcu też mści się za śmierć bliskiej osoby). Co ciekawe, kręcone sceny walk i pościgów były tak realistyczne, że podczas realizacji sekwencji wybuchu przed budynkiem Banku setki przypadkowych świadków zadzwoniły pod numer alarmowy wzywając policję.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?