MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Regionaliści nie zgadzają się na „zaśląszczanie” Żywiecczyzny. To narzucanie fałszywej identyfikacji terenom Małopolski

Kamil Lorańczyk
Kamil Lorańczyk
Stowarzyszenie Beskidzki Dom
Regionaliści ze Stowarzyszenia Beskidzki Dom nie zgadzają się na ześląszczenia fundowane przez województwo śląskie. Ich ostatni sprzeciw wywołał fakt, że dni „śląskich kin” dotyczą także Kina Janosik w Żywcu. - To kreowanie fałszywej wizji Śląska – protestują.

Dni Śląskich Kin Studyjnych. Na liście m.in. Kino Janosik z Żywca

Dni Śląskich Kin Studyjnych to jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych w naszym regionie. Nawiązuje do tradycji filmowych, w najlepszych okresach niemal w każdym mieście funkcjonowały tzw. tradycyjne kina. Dziś jedynie Katowice posiadają trzy takie obiekty, pojedyncze działają w Bytomiu, Dąbrowie Górniczej, Gliwicach, Rudzie Śląskiej, Zabrzu, Opolu, Czechowicach-Dziedzicach, Żywcu.

- Zaininicjowane przez Śląskie Towarzystwo Filmowe Dni Śląskich Kin Studyjnych mają na celu spopularyzowanie tych miejsc, pokazanie mieszkańcom, że nadal aktywnie działają z myślą o nich właśnie, a wspólne oglądanie filmów na dużym ekranie to wartość, jakiej nie zapewni im samotny wieczór przed telewizorem czy ekranem komputera. Bierze w nich udział 10 kin, które stanowią reprezentatywną grupę spośród wszystkich subregionów: śląskiej industrii, Zagłębia, górzystego południa oraz Opola, które jest historyczną stolicą Górnego Śląska – informują organizatorzy.

Opis ten nie uszedł uwadze regionalistów, którzy zwrócili uwagę, że mianem „śląskiego kina” zostało określone m.in. kino w Żywcu.

- Kolejna odsłona „śląskiego kulturkampfu” tym razem dotarła na Żywiecczyznę. Teraz „śląskim” jest Kino Janosik w Żywcu. Razem ze „śląskimi smakami” i szeregiem innych ześląszczeń fundowanych nam przez województwo ze środków Unii Europejskiej mających chronić lokalne dziedzictwo – odniosło się do sprawy Stowarzyszenie Beskidzki Dom w mediach społecznościowych.

Jego przedstawiciele od lat prowadzą działania na rzecz zmiany podejścia, które polega na uznawaniu za śląskie wszystkiego, co leży w województwie śląskim.

- Jako Stowarzyszenie Beskidzki Dom działamy między innymi na rzecz zmiany nazwy województwa, ponieważ to właśnie w nazwie „śląskie” widzimy źródło nieświadomego, jak i świadomego narzucania śląskiej, fałszywej identyfikacji małopolskim terenom od Jury, poprzez Zagłębie, po Żywiecczyznę – podkreśla Dorota Gryglak, prezes Stowarzyszenia. - Dzieje się tak powoli, po cichu, od wielu lat. Przy braku rzetelnej edukacji regionalnej określenie „śląskie”, wynikające i bazujące na nazwie województwa, wchodzi w każdy aspekt naszego życia i podprogowo również w podświadomość. Widzimy to zwłaszcza u osób urodzonych po reformie administracyjnej, dla których prawda historyczna, jaką jest nasze małopolskie dziedzictwo budzi niezrozumienie. Nie pamiętają oni już województwa krakowskiego czy bielskiego, a rzeczywistość epatuje wszędzie określeniem „śląskie” – dodaje.

Zdaniem prezes Gryglak, jeśli wydarzenia dotyczą całego województwa, to należy używać nazwy „województwo śląskie”, a zamiast przymiotnika „śląskie” należy stosować przymiotnik „wojewódzkie”. Jak zauważa, z takich rozwiązań korzysta się m.in. w województwach lubuskim czy łódzkim. Przykładem jest chociażby wydarzenie pod tytułem „Święto Województwa Lubuskiego”. Beskidzki Dom jak zawsze zwraca uwagę, że używanie określenia „Śląsk” w kontekście wojewódzkim jest nieuprawnione i pomniejsza znaczenie historycznego Śląska, który rozciąga się również na terytorium kilku innych polskich województw oraz Republiki Czeskiej.

A jak to jest ze „śląskością” Żywiecczyzny? Zapytana o to prezes Stowarzyszenia Beskidzki Dom przyznaje, że należy łączyć ją wyłącznie z Małopolską, ponieważ Małopolska to kraina historyczna/region kulturowy, którego obszar jest znacznie rozleglejszy niż województwo małopolskie. - Żywiecczyzna reprezentuje nie tylko dziedzictwo góralskie, ale również kultury lachowskie i miejską samego Żywca, będąc integralną częścią historii, dziedzictwa i kultury Małopolski. (...) Można jeszcze przywołać dialekt małopolski jako spoiwo, ale też efekt wielowiekowej wspólnoty regionu małopolskiego, przecież wszyscy wychodzimy „na pole”. Dziedzictwo góralskie Żywiecczyzny jest bezsprzecznie małopolskie, a obecne tendencje udowadniania śląskich wpływów i ujednolicania regionów pod nazwą „Beskidy”, czy też błędne dzielenie regionów według pasm górskich to osobny temat. (...) Jeżeli w kontekście Śląska, wyróżniamy Śląsk Cieszyński jako odrębność, to przy omawianiu subregionów Małopolski w województwie śląskim powinniśmy również podkreślić ich małopolski charakter. Można używać sformułowań takich jak „na małopolskiej Żywiecczyźnie” – twierdzi Dorota Gryglak.

Petycja o zmianę herbu i barw województwa odrzucona przez sejmik

Przypomnijmy, że między innymi w ubiegłym roku szereg organizacji społecznych i regionalnych z Zagłębia Dąbrowskiego, ziemi żywieckiej i bielsko-bialskiej podkreślał, że zarówno nazwa: województwo śląskie, jak i jego symbole nie uwzględniają różnorodności regionalnej ziem, które tworzą tę jednostkę administracyjną. Wyrazem ich sprzeciwu było złożenie do sejmiku śląskiego petycji o zmianę herbu i barw województwa śląskiego.

- W miejsce dotychczasowego herbu składającego się wyłącznie z górnośląskiego złotego orła na błękitnym tle domagamy się wprowadzenia nowego herbu zawierającego obok śląskich równoważne im małopolskie symbole heraldyczne (srebrnego orła na czerwonym tle) w formie i proporcjach odpowiadających wkładowi ziem historycznej Małopolski w terytorium województwa śląskiego – napisano w petycji.

Jak podkreślili jej twórcy, w sposób nieuzasadniony upodmiotowiona, a tym samym kulturowo uprzywilejowana jest tylko górnośląska część tej jednostki administracyjnej. Z kolei większość, bo 52 proc. obszaru województwa stanowią ziemie Małopolski zachodniej – od Częstochowy, poprzez Zagłębie Dąbrowskie, Jaworzno, wschodnią połowę powiatu bielskiego i Bielska-Białej oraz powiatu żywieckiego.

- Obszar ten posiada odrębne od Śląska tradycje historyczne, przeszłość i kulturę regionalną. W czasach nowożytnych, gdy Śląsk był położony poza Polską, wspomniany wyżej obszar był nie tylko częścią Rzeczypospolitej, ale także woj. krakowskiego. Odrębność historyczna Małopolski i Śląska miała miejsce w czasach zaborów, a także II Rzeczypospolitej – uzasadniono.

Sejmik petycję odrzucił. Pochodzący z Żywiecczyzny radny Hubert Maślanka przyznał, że wstrzymał się od głosu nad tą uchwałą. - W moim odczuciu była ona skonstruowana w sposób dość radykalny. Była zakreślona mniej więcej tak, że kto tej petycji nie poprze – ten dopuszcza się dyskryminacji części mieszkańców. (…) Nie mogłem się zgodzić pod tak zakreśloną petycją z prostego powodu. Województwo prowadzi pewną politykę wielokulturowości. Strategia rozwoju kultury województwa wskazuje o tym wprost. Realizacja tej polityki to nie jest tylko kwestia herbu, choć bardzo istotna. Ale przede wszystkim kwestia budżetu, wspierania organizacji pozarządowych, w tym również tych, które działają na rzecz mniejszości kulturowych. Przecież województwo wspiera bardzo intensywnie wszystkie imprezy kulturalne, jak Tydzień Kultury Beskidzkiej czy Redyki, które właśnie w swojej istocie tę tożsamość lokalną podkreślają i utrzymują – tłumaczył.

W sejmiku śląskim za odrzuceniem petycji zagłosowało 24 radnych, przeciwko odrzuceniu petycji było dziewięciu radnych, wstrzymało się siedmiu.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera