Rosja - tęsknota za imperium

Rok po upadku Związku Radzieckiego prezydent Borys Jelcyn oświadczył: "To definitywny koniec imperialnej Rosji". Dziesięć lat później jego następca Władimir Putin odpowiedział: "Upadek Związku Radzieckiego był największą katastrofą XX wieku". Swoją ostatnią kampanię wyborczą Putin prowadził pod hasłem "Odbudować potęgę Rosji", by znów była imperium, by jak dawniej kontrolowała wszystkich sąsiadów. Od wieków wiadomo, że rosyjska elita polityczna choruje na manię imperialnej wielkości. Współcześnie najlepszym przykładem imperialnej strategii Rosji jest Gruzja. Ten nieduży kraj na południu Kaukazu, liczący 4 i pół miliona mieszkańców, stał się niepodległy 20 lat temu, po upadku Związku Radzieckiego. Dziś część terytorium Gruzji jest de facto okupowana przez rosyjską armię. Na północy kraju 10 000 rosyjskich żołnierzy kontroluje dwie przygraniczne prowincje gruzińskie: Abchazję i Osetię Południową. To 20 procent terytorium Gruzji. Niektóre bazy rosyjskie na tych terenach znajdują się w odległości zaledwie 40 kilometrów od stołecznego Tbilisi. Prezydent Micheil Saakaszwili przyznaje, że Gruzja jest w sytuacji patowej. Rosja nie uznaje ani jej granic, ani prezydenta wybranego w demokratycznych wyborach. Odmawia nawiązania jakichkolwiek stosunków dyplomatycznych i odrzuca umowę o zawieszeniu broni, którą sama podpisała. Czyli według prawa międzynarodowego oba kraje są w stanie wojny. Angielski film dokumentalny jest próbą odpowiedzi na pytanie, jakie są dziś realne stosunki Moskwy z byłymi satelitami? Czy kraje te łączy wspólnie dzielona przeszłość, czy nowa forma imperializmu? Autorzy filmu prowadzą nas od granicy rosyjsko - chińskiej do Europy Wschodniej, przez Azję Centralną i Syberię, odkrywając wraz z nami peryferie rosyjskiego świata. Nie zapominając oczywiście o Moskwie, jej elitach i politykach. Przyglądamy się więc Moskwie, Ukrainie, Gruzji i Kazachstanowi, pochylamy się nad problemem źródeł energii, a także rozwojem stosunków ze Wschodem: Chinami, Japonią i Koreą. Tymczasem zwykli Rosjanie mają coraz bardziej dosyć politycznej gry swoich elit. Od czasu sfałszowania wyborów parlamentarnych w grudniu 2011 roku, putinowski system jest świadkiem ruchów protestacyjnych na niespotykaną dotąd skalę. O ile początkowo manifestanci domagali się jedynie wolnych wyborów, dziś żądają ustąpienia Władimira Putina. Rosjanom nie wystarczają już marzenia o imperium i mocarstwowa ideologia. Czy prezydent Rosji będzie w stanie przedstawić nowy projekt polityczny, który przywróci mu zaufanie narodu?