Courage mojej matki

Polska 2002

Rok 1969, Wiedeń. W rozgłośni radiowej trwa nagranie audycji z udziałem syna i matki. Oboje noszą nazwisko Tabori. On opowiada historię wywiezienia matki do obozu koncentracyjnego oraz jej uwolnienia.

Reżyseria:Magdalena Łazarkiewicz

Czas trwania:85 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny

Courage mojej matki w telewizji

  • Danuta Szaflarska

    jako matka

  • Jan Peszek

    jako syn

  • Adam Woronowicz

    jako oficer SS

  • Tadeusz Szymków

    jako Kelemen

  • Teresa Sawicka

    jako ciocia Marta

  • Edwin Petrykat

    jako wujek Julek

  • Magdalena Łazarkiewicz

    Scenariusz

  • Magdalena Łazarkiewicz

    Reżyseria

  • Tomasz Dobrowolski

    Zdjęcia

  • Antoni Łazarkiewicz

    Muzyka

  • Katarzyna Sobańska

    Scenografia

Opis programu

Rok 1969, Wiedeń. W rozgłośni radiowej trwa nagranie audycji z udziałem Syna i Matki. Oboje noszą nazwisko Tabori. On, znany pisarz, opowiada niezwykłą historię wywiezienia rodzicielki do obozu koncentracyjnego oraz jej jeszcze bardziej niezwykłego uwolnienia. W drodze do krewnych na partyjkę remika Elza Tabori zostaje zatrzymana przez dwóch niezdarnych policjantów, którzy tramwajem zamierzają przewieźć ją do pociągu, wywożącego Żydów z miasta. Niestety, w tramwaju jest tłok, więc pomimo wysiłków policjantom nie udaje się wejść do środka. Elza odjeżdża sama, ścigana krzykami, by wysiadła na następnym przystanku. Konduktorka, chcąc jej pomóc, wystawia bilet aż do końca trasy. Elza wszakże wysiada na najbliższym przystanku i spokojnie czeka. Na jej widok policjanci reagują osłupieniem, lecz dostarczają ją na miejsce wywózki. Upchnięta w bydlęcym wagonie, w nieznośnym ścisku i ciemności, Elza czuje jak dłoń nieznajomego mężczyzny zaczyna pieścić jej pierś. Pani Tabori, która nie uprawiała seksu od wielu lat (mąż jest w Oświęcimiu), zachęcana gorącymi szeptami nieznajomego, pomaga mu spełnić ten "ostatni raz". Po kilku godzinach pociąg zatrzymuje się na krótką przerwę. Elza spotyka dawnego podopiecznego męża, który twierdzi, że taka dama jak ona powinna natychmiast domagać się uwolnienia. I Elza, trochę niespodziewanie dla samej siebie, rzeczywiście postanawia rozmówić się z kierującym wywózką oficerem SS. Ten natomiast, spojrzawszy jej głęboko w oczy, czyni zadość absurdalnej z pozoru prośbie. W dodatku każe swoim siepaczom wsadzić Elzę do właściwego pociągu i dać coś ciepłego do zjedzenia. W drodze powrotnej wchodzi do przedziału, w którym siedzi pani Tabori, i zaczyna czynić jej zwierzenia. Okazuje się, że jest wrażliwym wegetarianinem, na którego psychice zaciążyło traumatyczne przeżycie z dzieciństwa, kiedy to wiejski ksiądz podał dzieciom przystępującym do pierwszej komunii prawdziwe ludzkie ciało i krew. Wstrząśnięta Elza, powróciwszy do rodzinnego miasta, idzie prosto do krewnych na partyjkę remika. Ci witają ją wymówkami, że przyszła tak późno.