"Zagadka hotelu Grand". Serial kostiumowy oscylujący między "Downton Abbey" a "Hotelem Babylon" [RECENZJA]

Mamy początek XX wieku. Światło elektryczne jest jeszcze luksusem, edisonowskie żarówki traktuje się z szacunkiem, a podział klasowy ma się znakomicie. W jednym z hiszpańskich ekskluzywnych nadmorskich hoteli w tajemniczych okolicznościach znika jedna z pracownic, pokojówka Cristina Olmeda (Paula Prendes). Miesiąc później do hotelu przybywa jej brat, Julio (Yon González), zaniepokojony brakiem listów od siostry. Szybko ustala, że wiadomości na temat jej zniknięcia okazują się sprzeczne. Julio zatrudnia się więc w hotelu jako kelner, by prowadzić dość ryzykowne śledztwo, w trakcie którego dowiaduje się kolejnych rewelacji na temat sekretów i kłamstw ukrywanych w Gran Hotelu. Wiele tropów prowadzi do rozgałęzionej rodziny Alarconów, właścicieli tego całego biznesu. Co dziwniejsze, jedna z córek właścicieli, piękna blondynka Alicja (Amaia Salamanca), zdaje się sprzyjać młodemu, przystojnemu Julio w jego poszukiwaniach.

Poza smaczkami obyczajowymi z życia hotelu, a przede wszystkim jego personelu, mamy tu nieźle skonstruowany wątek sensacyjny, w którym, jak należy, podejrzani są dokładnie wszyscy. Twórcy dodali do tego cały kryminalny sztafaż, który znamy i lubimy, czyli skrytki w podłodze, tajemnicze klucze, zakrwawione ubrania, romanse, intrygi, zdrady, niejasne interesy, rodzinne waśnie, no i oczywiście nagłe i niewytłumaczone śmierci.

Anna Fryczkowska

"Zagadka hotelu Grand" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!