"Niesamowity Hulk". Miłośnicy filmów ze studia Marvel będą zachwyceni! [RECENZJA]

Zielonoskórego olbrzyma widzowie pamiętają z głośnego filmu "Hulk" z 2003 r., w reżyserii Anga Lee. Postać Hulka narodziła się ponad czterdzieści lat wcześniej w umyśle Stana Lee, słynnego twórcy komiksów wydawnictwa Marvel Comics, współautora m.in. opowieści o Spidermanie, fantastycznej czwórce oraz superbohaterach X Man. Do pracy nad Hulkiem Lee zaprosił wybitnego rysownika Jacka Kirby'ego. W filmie "Niesamowity Hulk" przeniesienia postaci z komiksu na ekran podjął się z kolei francuski reżyser, Louis Leterrier ("Transoprter", "Starcie Tytanów"). Jego opowieść o superbohaterze przyciąga uwagę typowymi atrybutami kina akcji: spektakularnymi walkami, pościgami i efektami specjalnymi. W tle mocnych scen rozgrywa się romantyczny wątek miłosny. 

Doktor Bruce Banner (Edward Norton) jest naukowcem pracującym na rzecz wojska. Jego badania nadzoruje wojowniczy generał „Thunderbolt” Ross (William Hurt), którego córka Bet (Liv Tyler) jest narzeczoną Bruce'a. Jednak ta sielanka zmienia się w koszmar, gdy pewnego dnia Banner zostaje przypadkowo napromieniowany. Od tej chwili, pod wpływem stresu, zamienia się w Niesamowitego Hulka, nieokiełznane zielone monstrum niszczące wszystko na swojej drodze. Bruce, podobnie jak jego ukochana, jest tą przemianą i jej efektami przerażony. Ale generał Ross widzi w Hulku nowy rodzaj broni – niepowstrzymanej, siejącej przerażenie wśród przeciwnika. Dlatego chce jak najszybciej schwytać Bannera, by go przebadać i wyodrębnić czynnik, który wpływa na tę morderczą przemianę. Tymczasem ukrywający się doktor podejmuje badania mające doprowadzić do stworzenia antidotum. I jest o krok od sukcesu, ale wtedy pojawia się nowe monstrum: dorównujący mu siłą, ale przewyższający niszczycielskimi skłonnościami Abomination...

pr

Film s.f. USA 2008, reż. Louis Leterrier

"Niesamowity Hulk"

WRÓĆ DO PROGRAMU TV