Szkoda, że cię tu nie ma

Głośny debiut angielskiego aktora, scenarzysty i reżysera. Rok przed zrealizowaniem swojego pierwszego filmu Leland odniósł sukces, pisząc scenariusz do znakomitego filmu "Mona Lisa" Neila Jordana. Już wtedy dał się wyczuć talent do portretowania bohaterów doświadczonych przez życie, postaci wielowymiarowych i na wskroś autentycznych. Początek lat 50. i prowincjonalne miasteczko na angielskim wybrzeżu. Tu wraz z tyranizującym ją ojcem i młodszą siostrą mieszka 16-letnia Lynda. Mama dziewczynek zmarła, gdy Lynda miała jedenaście lat i od tej pory jej życie nie jest usłane różami. Szybko dorastająca dziewczyna staje się wkrótce obiektem seksualnym dla często zaglądającego do kieliszka ojca, co nie pozostaje bez wpływu na jej dojrzewanie. Nastolatka zaczyna zachowywać się prowokacyjnie szokując mieszkańców miasteczka. Swoboda Lyndy ma jednak i swoją cenę. Niebawem nastolatka zachodzi w ciążę z jednym z kumpli ojca. "Szkoda, że Cię tu nie ma" to niskobudżetowa, urzekająca naturalnością komedia z wyraźnym ostrzem krytycznym. Elementy dramatu przeplatają się z często gorzkim humorem, a portret miejscowej społeczności ma często wymiar oskarżenia. Co ciekawe Leland oparł swój scenariusz na kontrowersyjnej historii życia Cynthii Payne, która w latach 70. i 80. trafiała na pierwsze strony gazet w związku ze skandalami obyczajowymi. Reżyser skupia się na młodości i dzieciństwie kobiety, widząc w nich klucz do analizy jej dalszych losów. Lynda, brawurowo zagrana przez debiutującą Emily Lloyd, to postać wielowymiarowa, łącząca witalność, wrażliwość i delikatność z surowością, a nawet pewną dozą wulgarności. Utrata matki okazuje się wydarzeniem traumatycznym, wpływającym na charakter bohaterki i jej kontakt z otoczeniem. To uświadamia, iż często nasze zachowania wynikają z okoliczności, o których obserwator nie ma żadnego pojęcia. Kino brytyjskie w najlepszym wydaniu. Nagroda BAFTA za scenariusz, nagroda FIPRESCI na festiwalu w Cannes, a także wyróżnienie amerykańskich krytyków i brytyjskiego Evening Standard.