"39 i pół tygodnia" odcinek 1. RECENZJA. Darek Jankowski i słodko-gorzka historia o przemijaniu? Czy warto było czekać na kontynuację?

Serial "39 i pół" doczekał się trzech sezonów i na długo wyrył się w pamięci polskich widzów. Był to także przełomowy okres dla Tomka Karolaka, który w oczach niektórych był tożsamy ze swoim bohaterem, Darkiem Jankowskim. Od emisji ostatniego odcinka minęło już ponad 10 lat, czas minął, a Karolak jest dziś kojarzony bardziej z serialem "Rodzinka.pl", gdzie gra przykładnego ojca rodziny. Wydawało się, że Jankowski to rozdział zamknięty, a skórzana kurtka pokryta kurzem leży gdzieś na dnie szafy.

Niemożliwe? A jednak! Wiadomość o kontynuacji spadła na wszystkich jak grom z jasnego nieba! Dopiero co TVN zaryzykował kontynuację kultowego serialu "Odwróceni", a już sięga po kolejny tytuł sprzed lat! W mediach zaczęła się burza. Czy wznowienie serialu po latach ma w ogóle sens? Co Darek Jankowski ma jeszcze do zaoferowania widzom? Pierwszy odcinek "39 i pół tygodnia" nie daje jednoznacznych odpowiedzi.

Jedno jest pewne: aby kontynuacja serialu miała sens, potrzebny jest nowy wątek fabularny. Wątek kryzysu wieku średniego został wyeksploatowany do granic możliwości i żadne produkcje w stylu "50 i co?" (w mediach spekulowano nad takim tytułem dla kontynuacji) nie miały szans powodzenia. Na całe szczęście, wydaje się, że taki wątek fabularny udało się znaleźć. Widmo śmierci, które nagle spada na Darka, paradoksalnie daje mu nowe życie.

OGLĄDAJ nowe odcinki seriali i programów kanałów TVN wcześniej niż w TV!

Serial poprzedzał bardzo mocny i kontrowersyjny teaser, który rozbudzał ciekawość i dawał nadzieję na kawał dobrej rozrywki. Niestety, pierwszy odcinek nieco studzi oczekiwania. Otwierająca scena w szpitalu jest co prawda zrobiona całkiem sprawnie. Potem jest niestety nieco gorzej. Narrator, czyli sam Darek, wprowadza widza w swoje życie na dziesięć lat po wydarzeniach z "39 i pół". Wszystko rozwija się jednak bardzo powoli, a humor w początkowych scenach jest dość sztuczny i oparty na starych, ogranych schematach.

Ciekawiej robi się dopiero po kilkunastu minutach. Mocną stroną pierwszego odcinka jest bowiem fabuła. Darek, który wciąż nie potrafi porzucić stylu życia rockmana, staje w obliczu utraty (byłej) żony Anny i ukochanej córki Zosi. Jankowski musi wziąć się w garść i stanąć na wysokości zadania. Po raz kolejny pokazuje jednak, że jak chce, to potrafi. W jego w życiu wszystko pozornie wraca do normy. Najgorsze ma jednak dopiero nadejść. Wiadomość o guzie mózgu znów burzy jego świat niczym domek z kart.

Fabuła nowego serialu zapowiada się zatem bardzo ciekawie. Darek naprawdę da się lubić i ponownie ma szanse podbić serca widzów. Niestety "39 i pół tygodnia" ma jedną, poważną wadę - żarty w pierwszym odcinku są dość drętwe i oklepane, a autentyczny uśmiech pojawia się góra kilka razy. Wyraźnie rysuje się także inne niebezpieczeństwo. Serial zapowiada się na typowy "one man show".

Karolak wypada bardzo dobrze, lecz pozostałe postaci asystują Darkowi. Daria Widawska radzi sobie jeszcze całkiem nieźle, ale inni aktorzy, przykładowo Alan Andersz i Łukasz Konopka, nie zachwycają. Zwiastun serialu daje nadzieje na kilka mocnych postaci kobiecych. Miejmy nadzieję, że pokażą się one z dobrej strony w kolejnych odcinkach "39 i pół tygodnia". Na papierze obsada prezentuje się bowiem całkiem nieźle.

Pierwszy odcinek serialu "39 i pół tygodnia" jest bardzo nierówny. Fabularnie całość się broni, lecz od Darka Jankowskiego wymagamy nie tyle życiowych dramatów, co dużej dawki dobrego humoru. Tego póki co brakuje. Liczymy na poprawę, bo temu serialowi zdecydowanie warto dać jeszcze szansę!

Maciej Witkowski

[email protected]

Źródło: TVN/x-news