6. sezon "The Walking Dead" powraca po przerwie z nowymi odcinkami [WIDEO]

Pod koniec pierwszej części 6. sezonu Rick i mieszkańcy Aleksandrii musieli stawić czoła inwazji hordy zombie. Z kolei Deanna (Tovah Feldshuh, „Prawo i porządek”, „Żona idealna”) pomagając Rickowi została ugryziona i nie mając nic do stracenia, desperacko rzuciła się na krwiożercze zombie…

W drugiej części 6. sezonu nie zabraknie dramatycznych zwrotów akcji, a bohaterom przyjedzie zmierzyć się z wielkim zagrożeniem. Najnowszy odcinek, zatytułowany „Bez wyjścia", rozpoczyna się tam, gdzie skończył się poprzedni epizod. Rick i jego grupa w dokładnym kamuflażu, usmarowani krwią i wnętrznościami, próbują ucieczki z Alexandrii. Niebawem jednak wpadają w tarapaty – nagły hałas wabi w ich kierunku zombie, co może mieć fatalne konsekwencje. Poszukują bezpiecznego schronienia, niestety zombie są bardzo blisko, co więcej, to nie jedyne zagrożenie... W pobliżu czają się pozostali ocalali, którzy w innych żyjących także widzą rywali. Daryla (Norman Reedus), Sashę (Sonequa-Martin Green) i Abrahama (Michael Cudlitz) spotykamy z kolei w drodze do domu, którą niespodziewanie przecina im uzbrojony, motocyklowy gang.

Okazuje się, że Glenn (Steven Yeun) żyje, ale czy w świecie opanowanym przez zombie uda mu się przetrwać i zostać ojcem? Czy wkrótce będzie na tyle bezpiecznie, by Maggie (Lauren Cohan) mogła nie tylko urodzić, ale potem także wspólne z nim wychować dziecko? Glenn jest gotów zrobić wszystko, by zapobiec czającemu się w pobliżu niebezpieczeństwu, jeżeli będzie musiał zabić – zrobi to bez wahania. Widzowie przekonają się jak żyją ludzie w innych społecznościach, a w serialu pojawi się m.in. nowa postać – Jesus z kolonii Hilltop. Być może Glenn
i Maggie znajdą wsparcie wśród innych ocalałych, czy jednak powinni im ufać? Z kolei Daryl pokarze swoje inne oblicze i to wokół niego będzie toczyło się wiele odcinków drugiej części serialu. Mimo utraty motocykla i łuku, zachowa swój charakter.

Pod koniec 6. sezonu pojawi się ikoniczna postać, bardzo dobrze znana z komiksów Roberta Kirkmana – aktor Jeffrey Dean Morgan wcieli się w rolę czarnego charakteru – Negana. To jeden z największych łotrów, jakiego w komiksowym świecie udało się stworzyć Kirkmanowi.

Robert Kirkman, twórca komiksów i producent serialu „The Walking Dead”, w jednym z wywiadów potwierdził, że w 6. sezonie żaden z bohaterów nie może czuć się bezpieczny i nawet kluczowe postacie mogą zostać uśmiercone. W pierwszej połowie sezonu nie zginęła jednak żadna ważna postać. Można zatem podejrzewać, że reguła „nikt nie jest bezpieczny” zacznie obowiązywać w nowych odcinkach.

Czarny charakter – Negan, po raz pierwszy pojawia się w setnym zeszycie Roberta Kirkmana i jest to jeden z najbardziej charakterystycznych momentów całej historii. Nie ujawniono wyglądu bohatera, mimo faktu, że zdjęcia do ostatniego odcinka, w którym poznają go widzowie, dobiegły końca. Scott Gimple – producent „The Walking Dead” zdradza tylko, że postać Negana zostanie odwzorowana w bardzo wierny sposób.

Producent "The Walking Dead" – Scott M. Gimple przyznał, że pojawienie się Jeffreya Deana Morgana w roli Negana było niezapomnianym dniem na planie zdjęciowym. - Czekaliśmy na tę chwilę bardzo długo. To przerażający bohater, gdy zabija, nic go nie obchodzi – wyznał w jednym z wywiadów.

Twórcy "The Walking Dead" wykorzystali fakt, że Glenn to jeden z bardziej lubianych bohaterów i postanowili zaskoczyć widzów. Jeden z ostatnich odcinków pierwszej serii 6. sezonu zakończył się sceną, w której wydawało się, że otoczony przez zombie Glenn nie ma szans przeżyć. Co więcej, w kolejnym odcinku bohater w ogóle się nie pojawił, a nazwisko aktora, który się w niego wciela, zniknęło z czołówki… Ostatecznie okazało się, że to była tylko prowokacja, a Glenn uratował się w bardzo prosty sposób. W efekcie fani wyznali, że chyba woleliby, żeby okazał się martwy...

30 października 2015 roku ogłoszono oficjalnie, że serial "The Walking Dead" będzie kontynuowany i widzowie zobaczą siódmy sezon przygód ocalałych z apokalipsy. Premierę nowej odsłony zapowiedziano na październik 2016 roku. Alicia Witt („Justified: Bez przebaczenia") dołączy do obsady serialu i pojawi się właśnie w siódmym sezonie. Aktorka poinformowała o angażu za pośrednictwem Twittera, podkreślając, że jest dumna i przeszczęśliwa, że zagra w jednym z najlepszych seriali, jakie kiedykolwiek zostały stworzone.