Willie Garson ukrywał swój stan
Pod koniec września tego roku w mediach pojawiła się informacja o śmierci aktora Williego Garsona, który wcielał się w rolę Stanforda w "Seksie w wielkim mieście" oraz w jego nowej kontynuacji "I tak po prostu" (org. "And Just Like That"). Aktor zmarł po długiej walce z chorobą w wieku 57 lat.
Jak się okazuje, jego śmierć była szokiem nie tylko dla fanów aktora, ale również dla jego współpracowników z planu serialu "I tak po prostu". Willie Garson trzymał swoją walkę z rakiem w tajemnicy - spośród osób, z którymi pracował, świadoma powagi sytuacji była wyłącznie Sarah Jessica Parker, ponieważ aktorzy przyjaźnili się również w życiu prywatnym. Jak przyznała Cynthia Nixon, pozostali członkowie obsady dowiedzieli się o stanie aktora dopiero, kiedy jego choroby nie dało się już ukryć. Śmierć Williego Garsona stanowiła dla nich ogromny szok. Na ten moment nie wiadomo, w jaki sposób twórcy postanowili zakończyć wątek Stanforda w serialu "I tak po prostu".
Seriale "Seks w wielkim mieście" oraz "I tak po prostu" są dostępne w serwisie HBO GO!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA