"Bezkrólewie" - premiera w poniedziałek, 27 kwietnia, o godzinie 21:00 na antenie TVP1
"BEZKRÓLEWIE" - RECENZJA
"Bezkrólewie" to dramat autorstwa Wojciecha Tomczyka, który powstał krótko po katastrofie smoleńskiej. Tomczyk od początku podkreślał, że śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałych oficjeli była dla niego inspiracją do powstania tego tekstu, który opowiada o państwie w stanie swoistego zawieszenia. O Polsce, która pozbawiona jest króla. Ten albo został zabity, albo popełnił samobójstwo. To właściwie bez większego znaczenia, gdyż po prostu zniknął z horyzontu i ktoś musi go zastąpić.
"Zemsta" [RECENZJA]. Redbad Klynstra-Komarnicki interpretuje Aleksandra Fredrę w Teatrze Telewizji. Warto obejrzeć?
Redbad Klynstra-Komarnicki znowu mierzy się z reżyserią spektaklu Teatru Telewizji i jego drugie podejście jest znacznie bardziej udane niż debiutanckie "Rio". Widać, że autor ma pomysł na "Zemstę"…
Wtedy do gry wchodzą Kolo (Krzysztof Szczepaniak), Gostek (Marcin Kwaśny) oraz Glans (Redbad Klynstra-Komarnicki), którzy opuścili stolicę po śmierci króla. Odpowiadają za jego śmierć? O może są tylko niesłusznie podejrzewani przez innych? O tym muszą zdecydować sami widzowie. Z pewnością jest to trio składające się z dwóch zaprawionych w bojach polityków oraz młodego idealisty pod postacią Kola, który dopiero przekona się na własnej skórze czym polityka tak naprawdę jest. Dwaj wytrawni manipulatorzy oraz naiwny młodziak, którzy będą musieli zmierzyć się z prostym ludem oraz własnymi słabościami. Wygra miłość czy wierność partii?
"Bezkrólewie" na papierze prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Jest w tym potencjał na uniwersalną opowieść o blaskach i cieniach polityki, na krwisty dramat o moralności oraz zagubieniu samego siebie oraz ludzkiej małostkowości, jednak reżyserujący spektakl Jerzy Machowski nie wykorzystuje potencjału słowa pisanego. Nie ma pomysłów na to, jak prowadzić aktorów i akcję. Przez to batalie słowne w wykonaniu Andrzeja Mastalerza, Marcina Kwaśnego oraz Krzysztofa Szczepaniaka szybko przemieniają się w koncert nudy.
Całość w założeniu miała być tragikomedią, ale elementy komediowe zupełnie nie działają. Nie wystarczy próbować pobawić się pastiszem oraz przerysowaniem i myśleć, że to wystarczy. To tak nie działa. Potrzebny jest luz i swoboda, których tutaj wcale nie wyczuwa się z ekranu. Scenografia nie robi żadnego wrażenia i wręcz przytłacza swoją nijakością.
"Bezkrólewie" przez lata funkcjonowało jako tekst niechciany. Jako półkownik III RP. Nie wiem czy to prawda, czy jedynie fantazja autora, który chciał doczekać się szybszej realizacji scenicznej swojego dzieła, nie mam zamiaru teraz o tym debatować, ale po prostu szkoda, że premiera "Bezkrólewia" w Teatrze Telewizji prezentuje się tak bezpłciowo. To nawet nie jest zły spektakl, on zwyczajnie jest nijaki. A to jeszcze gorzej. Brak w tym wszystkim głębi, chwili zastanowienia oraz przede wszystkim dobrego wykorzystania charyzmatycznych aktorów oraz tekstu, który miał potencjał na uniwersalną opowieść o nas. O Polakach.
Ocena: 3/10
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]