Nuda, nic się nie dzieje - tymi słowami chyba najlepiej opisać najnowszą edycję "Big Brothera". Uczestnicy pozbawieni charyzmy, gołym okiem widoczna reżyseria i próby manipulacji widzami programu - to chyba dostrzegł każdy, kto obejrzał chociaż jeden odcinek nowej wersji "Big Brothera".
Zamiast prawdziwych emocji, mamy kłótnię o to, kto zjadł jajko. Chyba dobitniej nowej edycji "Big Brothera" podsumować się nie da. Do tego sztucznie podsycane konflikty i uczestnik, który prawdopodobnie ma za zadanie tak sterować grupą, aby coś się działo. Pytanie tylko - po co to wszystko?
W czasach, gdy niemal wszystko można obejrzeć na portalu YouTube, jaki sens ma "Big Brother"? O to zapytaliśmy Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego TVN, który odpowiedział nam:
"Big Brother" jest na kilkudziesięciu rynkach do dzisiaj. Teoretycznie na YouTube można obejrzeć wszystko, ale co to jest wszystko? Netflix tego nie zrobi. To jest klasyczny, cudowny format telewizyjny, który na swój pokład przyjmie wszystko, co jest fotografią danego czasu. To jest opowieść o Polakach dzisiaj.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA