"Blood Drive". Krwawa i szalona jatka na małym ekranie [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
materiały prasowe Showmax
materiały prasowe Showmax
"Blood Drive" to serial, który nie każdy pokocha ze względu na stylistykę, sceny gore i mocno pokręcony humor. Jeśli więc nie lubicie widoku odcinanych kończyn, krwi bluzgającej na każdą stronę oraz... morderczych silników samochodowych, ten serial po prostu nie jest dla Was.

Stacja SyFy po raz kolejny próbuje odważnie eksperymentować z formą i treścią swoich seriali. To efekt przyjętej kilka lat temu strategii, w której stacja ma stać się znowu kluczowym graczem w świecie telewizji. Wychodzi to różnie. Są seriale, które szybko zdobywały wierną publikę (Z Nation, The Expanse, 12 Małp czy Dark Matter), ale bywały też produkcje, które mimo porządnej historii nie zyskiwały w oczach widzów bądź, tak jak to jest w przypadku Killjoys czy Wynonna Earp, są bardzo średnią propozycją, a mimo to zyskują kolejne sezony. Jak będzie w przypadku Blood Drive?

To historia ostatniego sprawiedliwego policjanta Arthura, któremu przyszło pracować w wyniszczonym przez brak paliwa świecie, gdzie trwa walka o przetrwanie, a wszystkim rządzi jedna korporacja. W trakcie śledztwa wpada na ślad społeczności, rządzącej się nietypowymi prawami, gdzie pojazdy są napędzane... ludzką krwią. Nasz policjant trafia na moment, w którym typowani są kandydaci do morderczego wyścigu przez całą Amerykę. Po złapaniu zostaje zmuszony do wzięcia w nim udziały wraz z tajemniczą i piękną Grace.

Koncepcja Blood Drive jest bardzo szalona i zaskakująca. Stylem nawiązuje, a wręcz składa hołd horrorom klasy B z lat 80-tych. W serialu czuć też naturalnie inspirację filmami Tarantino i Roberta Rodriqueza „Grindhouse” choć mimo wszystko sporo mu brakuje do „klasy” tamtych produkcji. Niemniej na brak szalonej akcji, pokręconego humoru a przede wszystkim scen gore narzekać nie możemy. Koncepcja samochodów napędzanych ludzką krwią nie jest świeża, ale prezentuje się naprawdę nieźle. Silniki będące paszczą potwora w której giną ludzie są efektowne i stosunkowo obrzydliwe. Krew naturalnie leje się aż do przesady, co ma przecież swój urok – jeśli tak to w ogóle można nazwać. Świat przedstawiony w serialu również wygląda nieźle. Z jednej strony zniszczone i wyludnione miasta, z drugiej pustynne krajobrazy niczym z Mad Maxa. Tu klimat post apokaliptyczny aż wdziera się przez ekran do naszej świadomości.

I szalone postacie – tych po prostu nie brakuje. Prym wiedzie Slink – mistrz ceremonii i całego wyścigu, którego gra świetny w tego typu rolach Colin Cunningham. Jego postać nadaje odpowiedni dryg wszystkim wydarzeniom i nie pozwala zapomnieć widzowi, że to zwyczajnie porąbana historia, w której może się wydarzyć wszystko, nawet dziki seks w pędzącym drogą samochodzie. Przeciwwagą jest główny bohater – Arthur, który jest... no zwyczajnym, uczciwym gościem, który jakimś cudem uchwał się nieskażony brutalnym złem.

Sama brutalność w Blood Drive nie jest bynajmniej środkiem do celu, a raczej elementem świata przedstawionego. Twórcy nie epatują nią przesadnie i zdecydowanie ważą ten środek przekazu. Bardziej skupiają się na tym, aby przedstawić jak najbardziej szaloną historię na ekranie telewizora. Stąd możemy spodziewać się w tej produkcji wszystkiego, czego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Premierowy odcinek był tego zaledwie przedsmakiem, który – jak wspomnieliśmy na wstępie – nie przypadnie każdemu do gustu. Stąd Blood Drive albo pokocha się od razu i weźmie tą historię w całości, albo zrezygnuje się z seansu po bardzo krwawym prologu.

Nasza ocena 6/10

Paweł Szałankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn