"Bogowie ulicy" - jeden z najlepszych filmów policyjnych ostatnich lat. Kulisy powstawania filmu

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
"Bogowie ulicy" (fot.materiały prasowe)materiały prasowe (monolith film)
"Bogowie ulicy" (fot.materiały prasowe)materiały prasowe (monolith film)
Połączyła ich misja, by zgodnie ze słowami przysięgi „służyć i chronić” legendarne miasto gniewu - Los Angeles. Brian Taylor i Mike Zavala to zabójczo skuteczni „Bogowie ulicy”!

Praca pełna ryzyka, nieprzewidywalne wyzwania i humor sytuacyjny, towarzyszący kolejnym zadaniom – to łączy policjantów, których na pierwszy rzut oka wszystko (pochodzenie, kolor skóry, podejście do kobiet) zdaje się dzielić. Łączy ich też odwaga w stawianiu czoła najgroźniejszemu przeciwnikowi – bezwzględnemu kartelowi, który nie szczędzi ofiar w walce o absolutną władzę nad Zachodnim Wybrzeżem

Scenarzysta/reżyser/producent David Ayer (twórca oscarowego filmu „Dzień próby”) postawił sobie za zadanie wiarygodnie ukazać rzadko oglądaną, mroczną stronę Los Angeles. Imponująca obsada, w skład której weszli znani, nominowani do szeregu nagród aktorzy - Jake Gyllenhaal (nominacja do Oscara za rolę w filmie „Tajemnica Brokeback Mountain”) i Michael Peña („Miasto gniewu”), jak również Anna Kendrick (saga „Zmierzch”), America Ferrera (Złoty Glob za tytułową rolę w serialu „Brzydula Betty”), Cody Horn („Magic Mike”), sprawia, że „Bogowie ulicy” okazali się prawdziwą rewelacją jesieni w amerykańskich kinach. Film jest jednym z pierwszych poważnych kandydatów do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej za 2012 rok.

REŻYSER WYCHOWYWANY WŚRÓD GANGÓW
Życie reżysera Davida Ayera mogło potoczyć się zupełnie inaczej. Wychowując się w jednej z najgroźniejszych dzielnic Los Angeles, jako świadek codziennych aktów przemocy pomiędzy gangsterami, Ayer sam był o krok od wstąpienia do jednego z gangów. Instynkt kazał mu jednak wstąpić do służby wojskowej w Marynarce Wojennej. Tam zaczął przelewać swoje wspomnienia z dzieciństwa na papier, zaś wkrótce te historie z dzielnicy przerodziły się w scenariusze. Właśnie tym opowieściom z półświatka LA, Ayer zawdzięcza wspaniałą hollywoodzką karierę i możliwość współpracy z takimi gwiazdami jak Denzel Washington, Ethan Hawke czy Christian Bale.

"BOGOWIE ULICY", TO NIE KOLEJNY FILM O POLICJANTACH I GANGSTERACH
Film zawiera zapierające dech w piersiach sceny akcji i realistycznie ukazaną przemoc, ale to ma dodawać autentyczności obrazowi przyjaźni, rodziny i wzajemnego przywiązania. Właśnie te uniwersalne wartości będą bliskie wszystkim widzom.
- Ci ludzie doświadczają chaosu i przemocy, stawiają czoła sytuacjom wyniszczającym psychikę, a następnie muszą wrócić do domu i starać się budować zdrowe relacje z bliskim – mówi Ayer - Ktoś, kto jest w stanie podołać takim wyzwaniom, jest dla mnie fascynującą osobą.

PRODUCENCI ZACHWYCENI SCENARIUSZEM AYERA
Producenci Nigel Sinclair i Matt Jackson zaangażowali się w produkcję „Bogów ulicy” po przeczytaniu emocjonującego scenariusza Ayera. Dalej sprawy potoczyły się błyskawicznie: - 24 godziny później Gyllenhaal, który dostał scenariusz do przeczytania niezależnie od nas, zadeklarował się od razu - mówi Sinclair - To był bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności.

Jackson dodaje: - Obaj bardzo się nakręciliśmy żeby zrealizować ten scenariusz i wizję Davida Ayera. On chciał opowiedzieć historię przyjaźni dwóch policjantów i uchwycić ją z dosłownie z perspektywy bohaterów.

- Tak naprawdę to nie jest film o dwóch policjantach, tylko o dwóch facetach, którzy codziennie idą do pracy i dopiero tam stają się tytułowymi „Bogami ulicy” - powiedział Sinclair - W South Central przez większość dnia spotykają się z przerażającymi i niebezpiecznymi sytuacjami. Oglądamy młodych ludzi, zmagających się z niebezpieczeństwem w pracy i odreagowujących później te zagrożenia z rodziną. Taki kontrast dodaje filmowi wyjątkowej mocy.

PIERWSZY FILM AKCJI ERY YOU TUBE'A
Akcję w filmie „Bogowie ulicy” wyróżnia paradokumentalna forma. Reżyser położył szczególny nacisk na to, by widz czuł się niemal uczestnikiem każdej ze scen: - Zależało mi na kręceniu w prawdziwym stylu point-of-view - mówi Ayer - Chciałem, by przypominało to oglądanie YouTube’a – żeby widzowi ciągle coś podpowiadało, że to wszystko dzieje się naprawdę. Pod wieloma względami ten film to jakby „Dzień próby” na YouTube’ie.

Podczas kręcenia Ayer rozplanował każde ujęcie tak, by widownia czuła częścią świata „Bogów ulicy”. Krytycy zgodnie przyznają, że najnowsze dzieło
Ayera łączy profesjonalną produkcję filmową z realistyczną, surową i bezpośrednią estetyką „filmików z YouTube’a”.

JAKE GYLLENHAAL
Jake Gyllenhaal był pierwszym aktorem, który dołączył do „Bogów ulicy”. Pytany o scenariusz, wyznaje: - Od razu byłem podekscytowany jak świetnie się to czyta. Jednak najważniejsze jest to, że film ma klasyczną strukturę narracji, ale pokazaną w bardzo radykalny i nowatorski sposób. Czegoś takiego nie mieliśmy okazji do tej pory podziwiać w kinie akcji.
- Gyllenhaal, który pełnił też funkcję producenta wykonawczego filmu, był głęboko zaangażowany w każdy etap jego powstawania – przez całe pięć miesięcy produkcji. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć przeszedł żmudny policyjny trening, który przygotował go do roli. Jake jest niesamowicie oddanym aktorem - mówi Lesher - Potrafi być twardy lub wrażliwy, gdy tylko rola tego wymaga. On spajał całą ekipę, był świetnym partnerem jako producent, zawsze dawał z siebie 150 procent. Przyciąga do siebie także niesamowitych ludzi.

"Bogowie ulicy". Sprawdź datę emisji w telewizji

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn