No to widzimy, że nie zawsze warto prosić o kontynuacje. Niestety ale ta nowa seria po 10-11 latach realizowana nie jest takim hitem jak pierwsza seria sprzed dekady. Obecnie mamy inne realia telewizji, do tego sam serial jest tak poprowadzony, że wkurza dosłownie widzów.
Wyrażę moją opinię o kontynuacji "Brzyduli".
Mnie natomiast brak osobiście klimatu serialu sprzed ponad 10 lat. Oczywiście byłem młodszy, inaczej patrzyłem, z pewnością na świat i telewizję, nie było tak powszechnego internetu i konkurencji w postaci płatnych telewizji bez reklam. Jednak na siłę mojej słabej opinii bronić warunkami własnymi nie będę z całych sił. Stąd fakty i moje spostrzeżenia jak poniżej. Nie pasuje mi nie tylko sama konwencja obecnej kontynuacji "Brzyduli" ale też pewne fakty wynikające z fabuły - odrealnienie.
Po pierwsze serial jest za krótki... 22 minuty, nie licząc reklamy to za mało, wolno się akcja posuwa, przez te długość odcinka i przez "powolność" rozwoju akcji przez osoby pracujące przy tworzeniu fabuły kolejnych odcinków. Mogli by nadawać po 2 odcinki 45-cio minutowe, co 2-gi dzień - tylko w dni powszednie z przerwą na reklamy w przerwie pomiędzy.
Dajmy na przykład ochroniarza w F&D. Który realny ochroniarz pracuje w jednej firmie ponad 10 lat, z reguły ochrona działa na obsadzeniu danego posterunku i często po czasie są zmiany między obiektami, więc jeden pracownik ochrony nie pracował by tyle czasu w jednym miejscu. Nawet taki na samozatrudnieniu z własną działalnością co jest rzadkością w tej branży. Dodatkowo większość mniej znaczących pracowników - patrząc jakie firma ma kłopoty - odeszła by szukać innej pewniejszej pracy w swojej profesji.
Kolejna kwestia to [znając współczesne kobiety] ile by wytrzymała taka realna Urszula z takim mężem jak Marek, który od początku ma tajemnice, nie informuje jakie są kłopoty w firmie, do tego na początku zatrudnia asystentkę Nadię w tajemnicy do pomocy, co już mogłoby się każdemu wydawać dziwne. Co ciekawe Ula siedzi na początku kontynuacji serialu w domu przy najmłodszym dziecku i nie wie co się dzieje w firmie, nie możliwe z racji, że miała tam sporo swoich znajomych, jak np. pomocnica dawnego projektanta [tutaj szkoda, że w formie występu cameo nie zaprosili np. na pokaz mody Pshemko - na krótki występ może by się jednak Pan Braciak zgodził].
Następna sprawa... dlaczego nikt nie podjął prawnych kroków przeciwko Aleksowi za incydent z grzybem? Policja w serialu widać działa wybiórczo, jak trzeba było zaaresztować Marka i Violettę to działali szybko ale jak przyszło do Pana Hu i jego tłumaczki [scena w hotelu gdzie jest monitoring i teoretyczne zeznania boya hotelowego i recepcjonisty], nagle Sebastian nie miał dowodów, jak wyglądała sytuacja z przetrzymywaniem Violi.
Z odcinka na odcinek akcja się toczy na podstawie dużej ilości niedopowiedzeń i nieporozumień między bohaterami. Wydaje się, że miło że pojawili się wszyscy główni starzy bohaterowie ale za dużo jest postaci pobocznych i 2-3 główne wątki się ślimaczą przez taką fragmentaryzację akcji, a w tych 22 minutach trudno jest wcisnąć wszystkie sceny i posuwać do przodu tyle jednoczesnych niezależnych "mini fabuł". Część postaci, czy wątków wydaje się znikać bez ich "dokończenia". Powinni prowadzić może z 3 plany filmowe (oddzielne miejsca akcji) i po kolei rozwijać akcję, a tutaj jakby wszystko chcieli na raz, za dużo tego zdecydowanie [jak dla mnie].
10.01.2022 22:37