"Była sobie dziewczyna", czyli przyspieszona edukacja Jenny [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
(fot. AplusC)AplusC
(fot. AplusC)AplusC
Anglia, rok 1961. Pochodząca z konserwatywnej rodziny 16-latka nawiązuje znajomość z trzydziestokilkuletnim mężczyzną, który wprowadza ją do świata klubów nocnych, koncertów i aukcji dzieł sztuki.

NASZA OCENA: 8/10

O Nicku Hornby zrobiło się głośno po tym, jak na podstawie jego dwóch opowiadań powstały naprawdę dobre, a na dodatek przebojowe filmy: „Przeboje i podboje” (2000) Stephena Frearsa z Johnem Cusackiem w roli głównej oraz „Był sobie chłopiec” (2002) braci Weitz z Hugh Grantem. Do tego drugiego nawiązuje zresztą tytuł filmu „Była sobie dziewczyna”, choć jego oryginalny tytuł – „An Education” czyli edukacja – jest prostszy i lepiej trafia w sedno (ale od dawna wiadomo, że polscy dystrybutorzy wiedzą lepiej, nawet jeśli nie wiedzą.) Hornby napisał do tego filmu scenariusz na podstawie na poły autobiograficznej książki LynnBarber. To rozgrywająca się na początku lat 60. historia bardzo zdolnej i zarazem atrakcyjnej 16-letniej Jenny (Carey Mulligan), pochodzącej z tak zwanej porządnej rodziny. Rodzice chcą, by dziewczyna uczyła się na Oxfordzie, jednak poznanie w dość niezwykłych okolicznościach Davida (Peter Sarsgaard) zmienia wszystko w życiu nastolatki. Dwukrotnie starszy od niej mężczyzna, atrakcyjny i bogaty, obiecuje, że nauczy ją życia i miłości. I tak Jenny staje przed wyborem: ciężka i nudna nauka w Oksfordzie, czy odlotowe i niezwykle intensywne „nauki” w ekskluzywnych nocnych lokalach, drogich londyńskich dyskotekach i pod malowniczymi dachami Paryża. Wybór wydaje się oczywisty, jednak w pewnym momencie okazuje się, że droga na skróty nie istnieje i za wszystko w życiu trzeba zapłacić…

Dobre to kino, szczególnie w pierwszej części, wciągające. Ale, moim zdaniem, jednak chyba niewarte aż trzech nominacji do Oscara w głównych kategoriach – najlepszy film, najlepsza aktorka pierwszoplanowa oraz najlepszy scenariusz adaptowany. Inna sprawa, że Amerykanie zawsze mieli słabość do kina angielskiego. I w tym wypadku można ich zrozumieć, tym bardziej, że „Była sobie dziewczyna” uwodzi nastrojem, ale także niezłą obsadą, w której pojawiają się również Rosamunde Pike oraz Alfred Molina.

Piotr Radecki

Angielski film obyczajowy 2009, reż. Lone Scherfig

"Była sobie dziewczyna" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn