"Casino Royale", czyli 21. film o przygodach Jamesa Bonda z Danielem Craigiem w roli głównej [RECENZJA]

Monika Somla
Monika Somla
"Casino Royale" (fot. AplusC)AplusC
"Casino Royale" (fot. AplusC)AplusC
James Bond dostaje poważne zadanie. Wraz z uroczą urzędniczką Ministerstwa Finansów, Vesper Lynd, i kolegą z CIA musi rozpracować siatkę terrorystów.

NASZA OCENA: 8/10

James Bond to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w kinie i popkulturze, a zarazem jedna z najbardziej dochodowych marek. Nie bez powodu tzw. product placement (pokazanie jakiegoś produktu w filmie) właśnie w produkcjach o przygodach agenta 007 należy do najdroższych. Mimo to firmy walczą o ten rodzaj reklamy i dotyczy to zarówno samochodów, jak i zegarków, garniturów czy telefonów komórkowych. Nie mniej zacięta jest też walka o utrzymanie władzy nad serią przygód 007.

Potencjał postaci stworzonej przez Iana Fleminga dostrzeżono już na początku lat 50. Napisana w 1954 roku nowela "Casino Royale" (pierwsza w której Bond się w ogóle pojawia) została rok później wykorzystana przez twórców amerykańskiego serialu kryminalnego "Climax!" jako jeden z godzinnych odcinków. Zaś na początku lat 60. agentem na poważnie zainteresował się Albert "Chubba" Broccoli, którego wspomagał znany angielski producent Harry Saltzman. To oni przekonali opierającego się Fleminga do zgody na ekranizację przygód 007. Od tej pory powstały 22 "Bondy", wyprodukowane przez Alberta Broccoli, a po jego śmierci przez córkę Barbarę, oraz trzy nienależące do serii. Co ciekawe, dwa z tych pozakanonicznych filmów nazywały się "Casino Royale": o pierwszym już wspomniałem (odcinek serialu), a drugi powstał w 1967 r. i firmowało go aż sześciu (!) reżyserów, wśród których znaleźli się John Huston, Robert Parrish i Val Guest. W wyniku przeróżnych transakcji prawa do tytułu "Casino Royale" w roku 1961 ostatecznie trafiły do producenta Charlesa K. Feldmana. On chciał współpracować z Broccolim i Saltzmanem, ale ci nie byli zainteresowani. Za to byli zainteresowani odkupieniem praw do książki i tytułu. Jednak transakcja nie doszła do skutku, mimo że w grę wchodziła suma pół miliona dolarów. Feldman sam wyprodukował "Casino Royale" jako parodię filmów szpiegowskich. w której superagenta zagrał David Niven, a jego bratanka - Woody Allen.

Dla porządku dodam, że trzecim pozakanonicznym "Bondem" było "Nigdy nie mów nigdy", remake "Operacji: Piorun", gdzie do roli 007 po 12 latach powrócił Sean Connery. Jego historia jest dość skomplikowana: na przełomie lat 50. i 60. Kevin McClory, Ian Fleming i Jack Whittingham pracowali nad pierwszą wersja filmu o Jamesie Bondzie, z której w końcu nic nie wyszło. Za to niektóre pomysły Fleming wykorzystał w "Dr No" (1962) i "Pozdrowieniach z Rosji" (1963). Kiedy doszło do realizacji trzeciego "Bonda" - "Operacji: "Piorun" (1964) - Kevin McClory dogadał się z producentami Broccolim i Saltzmanem i napisał pierwszą wersję scenariusza. Ostatecznie nic w nim jednak - poza tytułem i postacią głównego bohatera - nie zostało z jego dzieła. Ale McClory poszedł do sądu i wygrał proces, który przyznawał mu prawo do realizacji filmu o Jamesie Bondzie, który jednak mógł być tylko remake’em "Operacji: Piorun". Czekał z tym prawie 20 lat, ale w końcu powstało właśnie "Nigdy nie mów nigdy".

W 1999 r. prawa do tytułu "Casino Royale" kupiła od Sony wytwórnia MGM. Jednocześnie Quentin Tarantino, który wielokrotnie powtarzał, że marzy o nakręceniu "Bonda", ogłosił w roku 2004, że planuje realizację własnej wersji "Casina Royale" z Pierce’em Brosnanem w roli głównej (podobno nawet się z nim spotkał w tej sprawie). Jednak kiedy w 2005 r. Sony przejęła MGM, Barbara Broccoli, producentka i spadkobierczyni "Chubby" Broccoliego, przyspieszyła prace nad swoim filmem i ogłosiła, że kolejny "Bond", w którym główną rolę zagra nowy aktor Daniel Craig będzie nosił tytuł "Casino Royale".

Ten film sięga do początków kariery agenta 007 i - ukazując jego przygody - ma przy okazji wytłumaczyć wiele elementów z jego biografii. Tym razem przeciwnikiem 007 jest mafia, a przede wszystkim jej księgowy - niejaki Le Chiffre (Mads Mikkelsen). To on obraca pieniędzmi i odpowiednio je inwestuje, pomnażając majątek przestępczej organizacji. Zręczna akcja Bonda na Karaibach pozbawiła Le Chiffre’a 100 mln dolarów, które musi odzyskać. Inaczej zginie. Organizuje więc ekskluzywną partię pokera dla 10 graczy. Każdy stawia 10 mln dolarów plus ewentualnie dodatkowe 5 mln rezerwy. Księgowy gra znakomicie i ma ogromną szansę na wygraną. Bond musi mu w tym przeszkodzić: dostaje od rządu Wielkiej Brytanii 10 mln wpisowego i siada do gry. Pieniędzy i samego 007 pilnuje piękna Vesper (Eva Green).

To film zupełnie różny od poprzednich "Bondów". Przede wszystkim jest serio - nie ma tu dowcipów, mrugnięć okiem do widza. Ba, nie ma nawet słynnego martini vodka (wstrząśnięte, nie mieszane). Jest za to zdolny, ale jeszcze niedoskonały agent, który nie zawsze potrafi oddzielić uczucia i życie prywatne od pracy, która bywa brudna, podła i śmierdząca. I dopiero się uczy, że świat nie jest czarno-biały, a w świecie tajnych służb wszystko ma drugie, trzecie albo i siódme dno.

Piotr Radecki

Amer.-niem.-czes.-ang. film sensacyjny 2006, reż. Martin Campbell

"Casino Royale". Sprawdź datę emisji w telewizji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn