"Chciwość". Ratuj się kto może, czyli kryzys od kulis [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Aż trudno uwierzyć, że mająca świetną obsadę i bardzo dojrzała reżysersko „Chciwość”, nominowana do Złotego Niedźwiedzia w Berlinie i – za scenariusz - do Oscara, to debiut reżyserski 34-letniego (wówczas) J.C. Chandora.

NASZA OCENA: 9/10

„Chciwość” z jednej strony mówi o chciwości i bezwzględności firm inwestycyjnych czy korporacji, z drugiej – trudno ogląda się film, w którym nie ma pozytywnego bohatera – całą winę zwala na szefów tychże firm, pokazując, że zwykli pracownicy i kierownicy pomniejszych działów tylko wykonują polecenia, czasem w bólu i rozterce (to trochę jak tłumaczenie żołnierza, że zabijał kobiety i dzieci, bo dostał rozkaz, ale przecież sam nie chciał i jest niewinny). Tymczasem z filmu wyłania się ponura prawda: wszyscy są winni, jedni wydając polecenia, inni spełniając je w obawie o własną skórę czy kieszeń. Jedni i drudzy przyczyniają się do utraty majątków czy posad innych ludzi, którzy im zaufali…

Akcja filmu toczy się w początkowym momencie światowego kryzysu. Dwaj zatrudnieni w firmie inwestycyjnej młodzi podrzędni analitycy odkrywają, że w obliczeniach przychodów i strat wkradł się błąd – firma dawała kredyty ludziom o niepewnej sytuacji finansowej, ci stracili w końcu możliwość spłat, ceny ich nieruchomości drastycznie spadły, firma stała się posiadaczem ogromnej liczby bezwartościowych pakietów kredytowych. Wniosek jest prosty: firma jest bankrutem, nie można już nic uratować. Teoretycznie nie można – szef firmy wpada bowiem na pomysł: wszyscy pracownicy mają wepchnąć nieświadomym niczego klientom owe pakiety za dosyć symboliczne kwoty, wydające się superinwestycją. W ten sposób firma co prawda upadnie, ale wszyscy dostaną godną odprawę i pozostaną bez długów. A pechowi kupcy? A któż by się nimi martwił!

Akcja rozgrywa się w zasadzie w jednym budynku, przy stołach obrad i przy komputerach, padają masy fachowych słów z dziedziny finansów i ekonomii. A jednak ten skromny w sumie film ogląda się jak najlepszy thriller – cały czas trwa walka z czasem, analizy zmieniają możliwe rozwiązania z minuty na minutę, toczy się też walka o dusze zaangażowanych w wyprzedaż (oczywiście u tych, którzy je mają – John Tuld Jeremy’ego Ironsa wydaje się takowej nie posiadać). Niektórzy ujawnią swą małość i bezwzględność, inni pokażą – może po raz pierwszy – ludzkie oblicze, jeszcze inni zrozumieją, że w korporacji są tylko maleńkim trybikiem, który o niczym nie decyduje.

Beata Cielecka

"Chciwość" w tv - sprawdź datę emisji.

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn