Czy "Westworld" udźwignie własną tajemnicę? Czekamy na koniec sezonu [ZDJĘCIA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
"Westworld" udźwignie własną tajemnice?fot. HBO
"Westworld" udźwignie własną tajemnice?fot. HBO
Niemal każdy z nas pamięta z dzieciństwa, kiedy na urodziny czy gwiazdkę oczekiwał wymarzoną zabawkę. To rozczarowanie, gdy zamiast tego babcia wręczała wełniany sweter... Miałem podobnie po pierwszych odcinkach nowego serialu HBO "Westworld". I choć z każdym kolejnym jest trochę lepiej, to jednak do spodziewanego hitu trochę mi brakuje. Jeśli nie śledzisz serialu na bieżąco, lepiej uważaj, bo będą "spoilery".

Gdzie ten bunt maszyn?

Na szczęście, wbrew obawom wielu, historia zaprezentowana w "Westworld" jest znacznie głębsza, niż standardowy motyw buntu sztucznej inteligencji przeciwko ludzkim twórcom. Na tym bazował film Michaela Crichtona, który jest pierwowzorem serialu HBO i poniósł totalną porażkę. Na tytule i wątku parku rozrywki w klimacie Dzikiego Zachodu, którego mieszkańcy są robota, podobieństwa wydają się kończyć.

Owszem, obserwujemy rodzącą się z odcinka na odcinek przemianę w postrzeganiu rzeczywistości przez nad wyraz uczłowieczone androidy. Zmiany te następują jednak bardzo powoli, aż zbyt powoli chciałoby się rzec. Pierwszy człowiek ginie z ręki „hosta” dopiero w siódmym odcinku, pokazując że każde zabezpieczenie da się obejść (z założenia roboty nie mogą w "Westworld" skrzywdzić ludzi). Trochę późno, zwłaszcza że już ostatnia scena pierwszego odcinka daje świadomość, że z hostami w kwestii chronienia życia istot organicznych jest coś nie tak.

Jedyny, wydaje się w pełni świadomy android, nie ma jak dotąd szczegółowo zarysowanego planu swojego działania. Pozostawia to nutkę niepewności, dokąd ten wątek będzie zmierzał. I czy nie okaże się w jakiś sposób mniej istotny, niż inne intrygi, wmontowany jakoby na siłę, by odwrócić uwagę od innych intryg.

WESTWORLD - CZYTAJ TAKŻE:

Czekanie na wielki zwrot

Niespodziewane zwroty akcji stały się ostatnimi laty motorem napędowym najlepszych produkcji. Dzięki temu widz jest w stanie wybaczyć mniej dynamiczną akcję i mozolnie budowane wątki, które początkowo wydają się mieć znacznie mniejsze znaczenie. Twórcy zostawiają widzowi "okruszki", po których ten ma dotrzeć do wielkiej tajemnicy. Tutaj pojawia się jednak ryzyko, że w pewnym momencie wielki zwrot akcji „zabije” przyjemność z oglądanie tego, co nadejdzie później. Poza tym, im więcej wskazówek widz dostaje, tym bardziej jest w stanie przewidzieć nadchodzące.

W siódmym odcinku okazuje się, że programista, będący prawą ręką twórcy parku, Forda (świetna rola Anthonego Hopkinsa), w rzeczywistości też jest jego dziełem. Androidem, który sam jest zdziwiony, kiedy w końcu zostaje ujawnione, że nie jest człowiekiem. Muszę przyznać, że scena , w której na rozkaz Forda morduje swoją ludzką kochankę, knującą odsunięcie go od zarządzania parkiem, była mocna. Pozostaje pytanie, czy to największy zwrot tego sezonu? Do końca zostały trzy odcinki i trudno będzie to przebić. A najlepsze teoretycznie powinno się zostawić na koniec.

Wydaje się, że tym ostatecznym zwrotem może być wyjawienie, że akcja serialu przedstawia dwie ścieżki czasowe – jedną teraźniejszą i jedną sprzed około 30 lat. Sceny kręcone są tak, że nie jest to jednoznaczne, jednak co uważniejsi widzowie są już niemal pewni, że William (grany przez Jimmiego Simpsona), dobroduszny nowoprzybyły do świata "Westworld" prezes dużej korporacji, jest tym samym człowiekiem, co bezwzględny Mężczyzna w Czerni (bardzo dobra kreacja Edda Harrisa), tyle że sprzed 30 lat. Na chwilę obecną dla wielu widzów większym zaskoczeniem będzie, jeśli okaże się, że tak nie jest.

Nie pójść drogą "Losta"

Twórcy "Westworld" muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ich fabuła ma potencjał na kontynuację. Widz, będąc raz porządnie zaskoczonym, domagać się będzie więcej i więcej. Ile wielkich zwrotów akcji można jeszcze zmieścić w tej historii? Zapewne sporo. Istnieje jednak ryzyko zbytniego zagmatwania opowieści, poprzez dodawanie kolejnych tajemnic, nie odpowiadając przy tym na część wcześniej zadanych pytań.

Tą drogą poszedł "Lost" i zawiódł. Ściganie króliczka dla samego pościgu, zamiast złapania go, zwłaszcza po bardzo długiej gonitwie, jest rozczarowujące. Tak mogli się poczuć fani serialu, który wielką tajemnicę pielęgnował przez sześć sezonów, by na końcu dać bardzo niejasne odpowiedzi ,na jedynie część zagwozdek.

W serialu HBO również mamy coraz więcej tajemnic, wszystkie jednak wydają się w pewnym punkcie łączyć ze sobą. Jest więc nadzieja, że twórcy zgrabnie zepną całą historię w jedną całość, pokazując, że warto było czekać. Tutaj pojawia się kolejne pytanie – czy historia ma potencjał na więcej niż jeden sezon (już ogłoszono, że powstanie kolejny), zważywszy że początkowo planowano nakręcenie pięciu. W świecie "Westworld" trudno będzie jednak utrzymać zainteresowanie widza tak długo. Dla dobra serialu, obym się mylił.

A jakie są Wasze odczucia na temat "Westworld"? Czego spodziewacie się w końcówce sezonu? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!

"WESTWORLD" W PONIEDZIAŁKI O GODZ. 20:10 W HBO!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn