Detektyw - recenzja internauty Sławka

Akcja prowadzona jest dwutorowo. Obserwujemy jak Marty i Rust są przesłuchiwani przez śledczych, w sprawie makabrycznych morderstw, które miały miejsce w 1995 roku. Razem z bohaterami powracamy tam w retrospekcjach i widzimy jak wyglądały postępy nad sprawą, jak kształtowała się znajomość pomiędzy Cohlem i Hartem, jak praca wpływała na ich życie osobiste. Dzisiaj - po 17 latach nie są już tymi samymi ludźmi. Wydarzenia z 1995 wywarły na nich ogromny wpływ. Marty próbował zostawić ciemność za sobą, natomiast Rust nigdy nie potrafił jej zostawić. Wciąż uważał, że pozostały jakieś niedokończone elementy układanki. Czy miał rację?

"Detektyw" ma wiele atutów. Największym jest chyba właśnie wspomniany już wcześniej niesamowity klimat. Mamy do czynienia z serialem policyjnym, ale brutalnym, dotyczącym makabrycznych wręcz morderstw. Obsesyjnie traktujący swoją pracę Rust sam przyznaje, że czasami nie do końca odróżnia jawę od snu, po osobistej tragedii nie potrafi odnaleźć szczęścia, dla niego to właśnie tajemnicza sprawa morderstwa młodej dziewczyny, ewidentnie mającego również podłoże religijne, stanie się celem absolutnym. Rust jest raczej zamkniętym w sobie typem milczka, z przeszłością, z grzechami na sumieniu, ze skłonnością do nadużywania alkoholu, ale przede wszystkim z piekielnie mocnym zmysłem do wykonywania policyjnej roboty. Marty Hart - jest pozornie jego odwrotnością, ma żonę,dwie córki. Jest głową rodziny. Nie poświęca się pracy, aż tak jak Rust. Ma też swoje słabości - alkohol, kobiety.

Sławek Korczyk

**](//www.telemagazyn.pl/)

**PRZECZYTAJ RECENZJĘ INTERNAUTKI JOANNY

PRZECZYTAJ RECENZJĘ INTERNAUTY MICHAŁA**