"Dumbo" [RECENZJA]. Wzorcowa familijna produkcja, która wzruszy i rozśmieszy

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
Do polskich kin właśnie zawitała nowa wersja kultowego "Dumbo" i przyznaję, że trochę nie rozumiem krytyki, jaka spada na ten film. Wydaje mi się, że Tim Burton wręcz perfekcyjnie zrealizował zamówienie od Disneya, wiedząc, że musi lekko przyhamować ze swoją wyobraźnią. Oceniamy film "Dumbo"!

"DUMBO" - RECENZJA

"Dumbo" w nowej wersji to lekko zmodyfikowana fabuła względem oryginału. Wprowadza to świeżość do tej opowieści, przy okazji w żaden sposób nie ingerując w przesłanie czy wymowę całości. Lata mijają, a historia jaką opowiada "Dumbo" wciąż jest uniwersalna. Wszak to nic innego jak opowieść o tolerancji oraz akceptacji odmienności, chociaż może poprawniej byłoby - triumfu indywidualizmu. Trzeba walczyć o siebie, aby nie zniknąć w szarym tłumie.

Cieszę się, że Tim Burton w "Dumbo" poskromił swój mroczny styl. Mam wrażenie, że gdyby tak nie było, to ta produkcja mogłaby być dużo cięższa, a od początku do końca miał to być łatwy, prosty i przyjemny film. To się udało, bo dostaliśmy praktycznie wzorcową familijną produkcję, która dla niektórych może nawet być nieznośnie poprawna. Coś w tym jest, ale też nie potrafię odmówić "Dumbo" uroku, sprawiającego, że podczas seansu z mojej twarzy nie schodził uśmiech.

Przede wszystkim sam słonik "Dumbo" wygląda przeuroczo! Zupełnie nie mogę zrozumieć, czemu szkalowano tak uroczego malucha! Zresztą "Dumbo" pod względem obrazkowym prezentuje się bardzo dobrze i jest na czym oko zawiesić. Całkiem nieźle wypada również obsada; o ile Michael Keaton czy Colin Farrell grają dość przewidywalnie oraz zachowawczo, to już Danny DeVito czy Eva Green mają więcej pola do popisu. Czadu dają też dzieciaki.

Polubiłem się z "Dumbo". Nie miałem wielkich oczekiwań oraz nie myślałem, że Tim Burton zaprezentuje wizjonerski i napompowany swoim hajpem film, jak to zazwyczaj jest w przypadku premier amerykańskiego twórcy. Tutaj jest inaczej. Czuć, że Disney od początku do końca miał rękę na pulsie, pilnując aby wyszło miłe familijne kino. Tylko tyle i aż tyle. Ja to kupuję, bo dostałem dwie godziny przyjemnej rozrywki i wydaje mi się, że dziecięca publiczność też będzie się bawić. Usprawiedliwia to irytujący dubbing, chociaż wciąż ubolewam, że nie doczekamy się wersji z napisami.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 30 marca 2019 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn