"Dziewczyna Hitchcocka". Aktoreczka i tyran [RECENZJA]

Grace Kelly, ulubienica Alfreda Hitchcocka, opuszcza świat kina na rzecz małżeństwa z księciem Monako. Reżyser rozpoczyna poszukiwania nowej aktorki do roli w horrorze „Ptaki”. Jego wybór pada na Tippi Hedren, nieznaną dziewczynę grającą do tej pory jedynie w spotach reklamowych. Hitchcock obsesyjnie zadurza się w Hedren, zaczyna jej składać niemoralne propozycje, ta jednak odrzuca jego awanse. Reżyser wpada w szał, skazując aktorkę na wielokrotnie powtarzanie najtrudniejszych scen, poza tym śledzi każdy jej krok i grozi zrujnowaniem kariery…

Alfred Hitchcock nie był łatwy w obejściu… Owszem, gwiazdy pokroju Marleny Dietrich czy Grace Kelly potrafiły, urodą i umiejętnościami, owinąć go sobie wokół palca, ale już mniej doświadczone aktorki padały ofiarą jego tyranii: wielodniowe nieraz próby (Hedren spędziła 5 dni w klatce z przywiązanymi do niej, aby nie odlatywały zbyt daleko, rozwścieczonymi wronami i krukami…), sprośne uwagi, traktowanie jak podczłowieka, groźby – to tylko niektóre zagrania z repertuaru słynnego twórcy. Hitchcock prywatnie był nieśmiały, nie radził sobie z kobietami, ale w pewnych sytuacjach – na przykład po alkoholu – stawał się namolny i bezczelny. Potrafił doprowadzić na gwiazdorskie szczyty, ale równie łatwo upokorzyć i zniszczyć psychicznie. O takiej właśnie burzliwej relacji opowiada „Dziewczyna Hitchcocka”, nakręcona dla HBO ekranizacja powieści Donalda Spoto. W główne role wcielili się Sienna Miller i Toby Jones, i był to, jak się okazało, znakomity wybór (oboje byli nominowani do Złotych Globów w kategorii najlepszy aktor i aktorka w miniserialu lub produkcji telewizyjnej). Ważną rolę zagrała także Imelda Staunton, wcielająca się w niedoceniana przez Hitchcocka jego małżonkę Almę. Interesująca biografia z… dreszczykiem w tle, rzucająca światło na mniej znaną twarz mistrza suspensu.

Beata Cielecka

"Dziewczyna Hitchcocka" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!