Filmy historyczne, czyli ranking najlepszych filmów historycznych [TOP10]

Beata Cielecka
Beata Cielecka
Zobacz TOP10 filmów historycznych!Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Zobacz TOP10 filmów historycznych!Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Elżbieta I, Waleczne Serce, Lukrecja Borgia, Krzysztof Kolumb czy Czyngiz Chan – któż nie zna tych historycznych postaci? Filmy historyczne to wehikuły czasu, które sprawiają, że przenosimy się do epok królów i zdobywców, konfrontując naszą książkową wiedzę z wizją reżysera. A te często się mijają… Zobacz TOP10 najlepszych filmów historycznych!

Wyznacznikiem filmu historycznego jest fakt istnienia w „realu” jego głównego bohatera, odmiennie niż w filmach kostiumowych, gdzie jedynie tło, a nie bohater może być historyczne. Poniższe zestawienie to przegląd postaci buntowników, królów, księżnych i papieży, to bitwy morskie i lądowe, a także opowieści o zakulisowych, dworskich walkach o władzę. Zapraszamy do podróży w odleglejsze niż dwie wojny światowe czasy, bo na nie przyjdzie wkrótce pora!

Filmy historyczne kostiumowe, czyli władcy i królowie

Osobny podrozdział powinien w tym zestawieniu zająć król Henryk VIII I jego żony, z racji inspiracji jaką dla potomnych stało się barwne życie króla. Nawet dziecko wie, że Henryk VIII miał sześć żon, z którymi się głównie rozwodził lub je ścinał. Przełomowym momentem w jego życiu i historii Anglii stała się oczywiście miłość do Anny Boleyn, która zawróciła mu w głowie do tego stopnia, że postanowił rozwieść się ze swą żoną Katarzyną Aragońską, która nie potrafiła dać mu męskiego potomka. Tę historię opowiadają aż 3 filmy.

W obrazie Charlesa Jarrott z 1969r. „Anna tysiąca dni”, bohaterka grana przez Geneviève Bujold, zakochana w młodym Henryku Percym, z początku nie znosi króla (Richard Burton) co mu bez ogródek oznajmia i nie godzi się iść w ślady siostry będącej już jego metresą. Odmowa jednak bardziej zachęca króla niż zniechęca, więc gdy Anna stawia sprawę jasno: będzie jego, gdy uczyni ją królową, Henryk rozpoczyna starania o rozwód z Katarzyną Aragońską (Irene Papas).

Zasygnalizowana jedynie powyżej relacja sióstr nabiera dramatyzmu w „Kochanicach króla” (Justin Chadwick 2008) w którym, wbrew pozorom nie król jest najważniejszy, tylko dziwna relacja między rywalizującymi o względy władcy siostrami, i to nie on jest tym pożądającym, ale Anna Boleyn, która widząc, że król względami darzy jej siostrę Marię, za wszelką cenę chce zdobyć jego uczucia. Historia tego miłosnego trójkąta sprawia, że więcej miejsca poświęcono w nim zakulisowym intrygom łóżkowym niż wielkim wydarzeniom historycznym.

To ostatnie nadrabia na pewno film „Oto jest głowa zdrajcy (Fred Zinnemann 1966), w którym romans z Anną Boleyn (Vanessa Redgrave) jest jedynie tłem relacji między królem i sir Thomasem More'em (Paul Scofield), wielkim angielskim humanistą, cieszącego się autorytetem moralnym w całej Europie. Kiedy Henryk zrywa z Kościołem ogłaszając akt supremacji More zrzeka się urzędu kanclerza, ale jako dostojnik państwowy musi złożyć przysięgę, uznającą za spadkobierców ewentualnych dzieci Henryka i Anny Boleyn. Kiedy nie chce się na to zgodzić, zostaje uwięziony i ścięty.

Życie władcy najpełniej oddaje pokazujący całość jego rządów miniserial telewizyjny „Krwawy tyran – Henryk VIII” (Pete Travis 2003), który nie ogranicza się jedynie do pokazania jego relacji z żonami: pobożną Katarzynę Aragońską, czarującą i zdeterminowaną Anny Boleyn (Helena Bonham Carter), łagodną Jane Seymour (Emilia Fox), zgorzkniałą Anną z Cleves, rozwiązłą Katarzyną Howard (Emily Blunt) oraz oddaną Katarzyną Parr. Film ukazuje króla (świetny Ray Winstone) jako założyciela Kościoła anglikańskiego, twórcy unii Anglii z Walią, ale też człowieka, który w imię swej wizji nie waha się przed rozwiązaniami ostatecznymi posyłając swych przeciwników na łono pana. To wybuchy tyran, który żąda uwielbienia ze strony kobiet i bezwarunkowego szacunku ze strony mężczyzn, chciwy (król miał słabość do hazardu) i okrutny, ale też dostojny i wykazujący się klasą.

Klasyką gatunku pozostaje „Ryszard III” (1955) Laurence’a Oliviera z nim w roli głównej. Film mocno się zestarzał, ale jest ciekawy z racji przedstawienia szekpirowskiej wizji owego władcy jako okrutnika i tyrana, odpowiedzialnego za śmierć swych małoletnich bratanków, otrucie żony Anny i kazirodczą namiętność do bratanicy Elżbiety. Dość niesprawiedliwy to osąd, gdyż jak dowodzą ostatnio historycy, Szekspir piszący dla Elżbiety I nie mógł w dobrym świetle przedstawić odwiecznego wroga jej dynastii, czyli króla z dynastii Tudorów.

Podstawę scenariusza kolejnego filmu „Juliusz Cezar” (Joseph Mankiewicz 1953) również stanowiła szekspirowska tragedia o tym samym tytule opowiadająca o rządach ulubieńca tłumów Juliusza Cezar (Louis Calhern), który gromadzi w swoim ręku coraz większą władzę. Zaniepokojeni dyktaturą Juliusza Cezara, zwolennicy przywrócenia republiki senatorowie, z Kasjuszem i Brutusem na czele postanawiają go zabić, ale nie biorą pod uwagę osoby Marka Antoniusza (Marlon Brando), jego przywiązania do Cezara i własnych ambicji. Idy marcowe czyli zabójstwo Cezara w 44 r p.n.e przynosi wiele konsekwencji dla całego świata.

Mało znany fakt, iż Ludwik XIV, Król Słońce, odnosił w młodości sukcesy na baletowej scenie, stał się punktem wyjścia filmu „Król tańczy” Gérard Corbiau z 2000 roku. Ta historia to opowieść o dojrzewaniu do rządzenia 15-letniego chłopaka, który bardzo boleśnie przeżywa fakt, że faktyczną władzę w jego imieniu sprawuje jego matka wraz z kardynałem Mazarinem. Zamknięty w sobie chłopak pocieszenia szuka w balecie. Ludwik (Benoît Magimel) podbudowany sukcesami scenicznymi stacza bitwę najpierw ze swymi słabościami, a następnie z opozycją.

No i coś egzotycznego - luźno oparty na biografii Aśoki Wielkiego, panującego w III wiek p.n.e władcy, który przyjął buddyzm i wprowadził tę religię na wielkich obszarach Indii, film „Asoka” (Santosh Sivan 2001). Z racji zrealizowania go w bollywoodzkim stylu z Shahrukh Khanem w roli głównej jest bardziej kostiumowym melodramatem, ale pokazuje drogę Asoki jaką przebył od momentu, kiedy jako waleczny i butny książę odnosi kolejne zwycięstwo na wojnie, narażając się przyrodnim braciom, którzy chcą wyeliminować go z walki o tron cesarstwa Magadhi, przez okres krwawej tyranii (i tak pokazano to w wersji złagodzonej – tak naprawdę podczas wojny z Kalingą armia Aśoki wyrżnęła ponad 100 tysięcy wrogów, a kilkaset tysięcy zostało rannych lub dostało się do niewoli...), po przemianę w miłującego pokój buddystę.

Władza i jej skomplikowane mechanizmy nie dotyczą jedynie królów. W filmie „Konclawe” (Christoph Schrewe 2006) interesująco przedstawiono proces wybierania w roku 1458 nowego papieża po śmierci osławionego Kaliksta III, czyli Alfonsa Borgii. Watykańskie konklawe jawi się w nim jak wojna, ale wojna na argumenty i słowa prowadzona przez 18 kardynałów, kupujących głosy za pomocą stanowisk, przywilejów i pieniędzy, nie wahających się przed szantażem, rzucaniem gróźb i kupczeniem urzędami. Są w stanie przychylić się do najbardziej przeczących ich interesom żądań, byle zdobyć intratny urząd, a ich zakulisowe gierki, knowania i podchody widzimy jak na dłoni.

Cezar Borgia młodzian bezwzględny i wyrachowany, dążącego do zwycięstwa po trupach, knującego intrygi, usuwającego swoich nieprzyjaciół za pomocą sztyletu i trucizny, pierwowzór “Księcia” Machiavellego, syn papieża Rodrigo de Borgia, czyli papieża Aleksandera VI jest bohaterem filmu,„Rodzina Borgiów” Antonio Hernandez z 2006. Wg tej wizji (a pokrywa się ona z rzeczywistością) dla sławnego Aleksandra VI i jego dzieci losy narodów były tylko spełnieniem politycznych kaprysów władców, traktujących całe państwa jak pola na szachownicy. Zaskakująco w tym kontekście wypadła Lukrecja Borgia, przez historię osądzona jako słynna trucicielka i wiarołomczyni, tu sportretowana jako ofiara ambicjonalnych zapędów swego ojca i brata. Ten ostatni kazał przecież zamordować - po zaledwie dwóch latach ich małżeństwa – jej ukochanego męża, Alfonsa d’Aragona, syna króla Neapolu, bo jej kolejne małżeństwo miało przypieczętować nowy sojusz z Francją.

Ciekawe filmy historyczne, czyli kobiety w historii

Kleopatra wygrywa chyba wszystkie rankingi dotyczące najsłynniejszych kobiety u władzy. W historii Egiptu było wprawdzie aż 7 Kleopatr, ale tylko życie tej jednej stało się inspiracją dla potomnych. W „Kleopatrze” (Joseph L. Mankiewicz 1963) trudno w rażącym oczy przepychu odnaleźć prawdę, ale film pomimo niewątpliwie komercyjnego charakteru jest bardzo bliski prawdzie historycznej. Zaczyna się w Egipcie, w roku 48 p.n.e, kiedy to pozbawiona tronu przez brata Ptolemeusza Kleopatra wykorzystując obecność rzymskiego wodza Gajusza Juliusza Cezara, uwodzi go, skłania go do sojuszu i obejmuje władzę. Zakochany w Kleopatrze, która wkrótce rodzi mu syna, Juliusz Cezar zaprasza ją do Rzymu, w którym przebywa aż do momentu, kiedy go zasztyletowano. Po jego śmierci królowa wiąże się z jego następcą Markiem Antoniuszem, a gdy ten zostaje pokonany przez Oktawiana i popełnia samobójstwo w ślad z anim idzie też Kleopatra. Raczej nie ginie od jadu żmii, ale zażywa truciznę, aczkolwiek wykorzystanie tej legendy to na pewno przydało filmowi więcej dramatyzmu.

W starożytności rozgrywa się też akcja „Agory” (Alejandro Amenábar 2009), będącej na poły biograficzną historią życia myślicielki, astronom i filozof – Hypatii, żyjącej w Aleksandrii u schyłku IV wieku. Przeciwniczka nowej, coraz prężniej szerzącej się religii - chrześcijaństwa, ze wszystkich sił starała się uratować od zapomnienia wiedzę i mądrość starożytnego świata przed narastającym fundamentalizmem religijnym, gdyż chrześcijaństwo w tym okresie stawało się już religią wojująca. W wieku najprawdopodobniej 45 lat została zamordowana za cichym przyzwoleniem biskupa Aleksandrii Cyryla, zazdroszczącemu jej popularności wśród mieszkańców Aleksandrii i obawiającego się jej przyjaźni z cesarskim namiestnikiem Egiptu Orestesem.

Podobnie tragicznie kończy życie narodowy symbol Francji czyli żyjąca w czasie Wojny Stuletniej Joanna D’arc, która natchniona objawieniami religijnymi postanawia stanąć na czele wojska by pokonać anglików i pomóc zasiąść na tronie delfinowi, późniejszemu królowi Karolowi VII. Film pokazuje kulisy niezwykłego życia Joanny która z prostej analfabetki staje się przywódcą zdobywającym miasta, a która zapłaciła za swoją naiwność, gdy zdradzona przez rodaków i wzięta do niewoli przez Anglików podpisała swoje przyznanie się do winy, nie będąc świadoma co zawiera dokument. Życie i wojny Joanny stało się inspiracją wielu filmów, acz najbardziej widowiskowy, pełen świetnych scen batalistycznych jest film Luca Bessona „Joanna d'Arc” z 1999 roku z Millą Jovovich w roli głównej.

Kolejną barwną postacią kobiecą jest jedna z bohaterek filmu „Lew w zimie” (Anthony Harvey 1968) Alienor z Akwitanii. To jedna z najmożniejszych i najbardziej wpływowych europejskich władczyń, żona dwóch królów i matka kolejnych dwóch: Ryszarda Lwie Serce i Jana bez Ziemi. Akcja filmu rozgrywa się w Boże Narodzenie roku 1183, kiedy starzejący się król Anglii Henryk II (Peter O'Toole) przybywa do swej pozostającej w areszcie domowym żony (Katherine Hepburn), osadzonej tam za podburzanie synów do buntu przeciwko niemu, by zdecydować o swym następcy. Między małżonkami czującymi do siebie tyleż podziwu, co nienawiści rozgrywa się wyrafinowana gra, w wyniku której określona zostanie przyszłość królestwa.

Długie życie takie jak w przypadku Alienor nie było dane kolejnej bohaterce na tronie angielskim, czyli Jane Grey, zwanej dziewięciodniową królową. Opowiada o tym epizodzie z dziejów Anglii film „Lady Jane” (Trevor Nunn 1986), będący wprawdzie przede wszystkim wzruszającą historią miłosną z Helena Bonham Carter i Cary Elwesem w rolach głównych, ale pokazuje też burzliwą i pełną intryg walkę o władzę. Akcja filmu rozgrywa się w rozdartej między katolikami a protestantami Anglii w roku 1553. Na tronie zasiada piętnastoletni syn Henryka VIII, słabowity i umierający Edward VI, który za namową księcia protestanta Johna Dudleya, odsuwa od sukcesji swą katolicką siostrę Marię Tudor i wyznacza na królową protestantkę Jane Grey, młodziutką córkę swej ciotki księżnej Suffolk. Sprytny Dudley wydaje ją za swego syna Guilforda... Choć Jane i Guilford, w filmie zakochani, w rzeczywistości się nienawidzili się i tak podzielili okrutny los – oboje zostali ścięci przez Marię, która musiała usunąć kłopotliwą protestancką krewną, by móc wyjść za mąż za Filipa Hiszpańskiego.

Kolejne kobiety w historii Anglii też nie miały zbyt wiele szczęścia. O Marii, królowej Szkotów więzionej przez Elżbietę I przez 18 lat i straconej za podżeganie do buntu opowiadają dwa filmy „Mary Queen of Scots” (Thomas Imbach 2013) z Camille Rutherford oraz „Maria, królowa Szkotów” (Josie Rourke 2018). Zwłaszcza ten ostatni pokazuje prawdziwą wojnę psychologiczną między obiema kobietami (Saoirse Ronan, Margot Robbie), które łączyło podobieństwo żądzy władzy i przekonanie o swym do niej prawie oraz fanatyzm religijny, a dzieliło odmienne usposobienie i zazdrość o serca poddanych i… mężczyzn.

O władzę walczyć nie musi, a wręcz z niej rezygnuje królowa Szwecji Krystyna Wazówna (Malin Buska) w filmie „Dziewczyna, która została królem” (Mika Kaurismäki 2015). Koronowana w wieku sześciu lat, interesująca się jazdą konną, fechtunkiem czy polowaniami, zachowująca się jak chłopak, rozmiłowana w książkach i nauce nie pasuje do wyobrażeń poddanych jeszcze pod innym względem. Jest lesbijką, do szaleństwa zakochaną w swej pięknej dworce, hrabinie Ebbie Sparre (Sarah Gadon). Kiedy Krystyna przechodzi na katolicyzm traci poparcie w kraju i abdykuje na rzecz swego niedoszłego męża Karola X Gustawa.

Odmiennej orientacji seksualnej jest też królowa Anna-Stuart (Olivia Colman) w filmie„Faworyta” (Yorgos Lanthimos 2018), która pomimo urodzenia 17 dzieci skłania się ku płci pięknej, a zwłaszcza ku swej damie dworu Sarah, księżnej Marlborough (Rachel Weisz). Choć wątek seksualny jest w filmie mocno zarysowany, najbardziej fascynujący jest obraz dworu i mechanizmów jego funkcjonowania, skomplikowanej sieci intryg dworskich, w których liczy się każdy cal władzy, choćby przyszło za nią słono zapłacić. Największą cenę ponosi przeciwniczka lady Marlborough, Abigail Masam (Emma Stone) która wkrada się w łaski królowej i w efekcie przyczynia się do upadku księżnej.

Katastrofą kończy się też kolejny trójką miłosny w dziejach, tym razem Danii, w filmie „Kochanek królowej” (Nikolaj Arcel 2012) opowiadający o związku pochodzącej z Wielkiej Brytanii królowej, Karoliny Matyldy (Alicia Vikander) z Johannem Friedrichem Struensee (Mads Mikkelsen) niemieckim lekarzem jej męża, króla Chrystiana VII Oldenburga. Chory psychicznie król (cierpiał na lekką odmianę schizofrenii), darzy go przyjaźnią i podpisuje każdy przedstawiony mu przez lekarza dekret, zupełnie nie zauważając, że najbliżsi mu ludzie są w sobie zakochani. Rządy tej trójki uważa się za czas wprowadzenia na dwór duński idei oświecenia, a co za tym idzie – unowocześnienia państwa. Reformy te, choć mądre, były wprowadzane pośpiesznie, wiele osób straciło źródła zarobku, toteż przeciwnicy Struensee w wyniku przewrotu pałacowego doprowadzili do upadku pary kochanków: ścięcia lekarza i wygnania królowej.

Losy trzeciej osoby w trójkącie są w przypadku życia dworskiego szczególnie niepewne, nawet jeśli spędziło się na nim 20 lat życia i było najbliższym współpracownikiem i najdroższą osobą. Mowa tu o najsłynniejszej królewskiej kochance Markizie Pompadour, która dostaje godzinę na opuszczenie dworu. Ta piękna, inteligentna oraz wykształcona kobieta zaprzyjaźniona z encyklopedystami, uczonymi, artystami, wywierająca też wielki wpływ na Ludwika XV (Vincent Perez) i jego politykę jest jednak znienawidzona przez obarczający ją odpowiedzialnością za klęski militarne i dyplomatyczne Francji lud i… córki swego kochanka. Jedna z nich, umierająca na ospę Henriette, uprasza ojca, aby zerwał ze znienawidzoną przez nią metresą. Tę historię opowiada film „Markiza Pompadour” w reżyserii Robina Davisa z 2006 r. z Hélene de Fougerolles w roli głównej.

Upadkiem kończy się władanie jednej z najciekawszych postaci kobiet w historii jaką jest Elżbieta Bathory, siostrzenica naszego króla Stefana, która zasłynęła jako wampirzyca, kąpiąca się w krwi dziewic. Taką właśnie jej wizję przedstawia film z Julie Delpy w roli głównej „Krwawa Hrabina” (Julie Delpy 2009), który ukazuje Elżbietę jako kobietę do szaleństwa zakochaną w młodym Istvanie Thurzo i upatrująca jego odejście w swej gasnącej urodzie. Kąpiele w krwi młodych dziewcząt mają być rozpaczliwą próbą odzyskania jego miłości.

Zupełnie inna interpretację postaci Elżbiety znajdziemy w filmie „Bathory” (Juraj Jakubisko 2008), w którym rolę legendarnej, owianej złą sława hrabiny odtwarza Anna Friel. Gra inteligentną i ambitną kobietę, która padła ofiarą spisku Habsburgów dążących do zagarnięcia Węgier, mającego na celu odebranie jej rosnącej władzy i ukrócenie wpływów Bathorych. By zdyskredytować hrabinę rusz machina propagandowa, która w czasach polowań na czarownice wykorzystała plotki krążące wokół – jakoby okrutnej – hrabiny. Postawiona przed sądem nigdy nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, ale i tak skazano ją na zamurowanie żywcem. Jej czarną legendę rozpowszechniło napisane 100 lat później przez fanatycznego jezuitę dzieło, w którym luterańską hrabinę oskarżał o krwawe kąpiele mające jej przywrócić urodę i młodość.

Podobny wątek pojawia się w „Niebezpieczna piękność” (Marshall Herskovitz 1998), którego bohaterką jest Veronica Franco (Catherine McCormack), XVI-wieczna, niezwykle wykształcona, mówiąca kilkoma językami i utalentowana muzycznie wenecka kurtyzana, autorka licznych poematów i sonetów. Jej najsłynniejszym klientami byli m.in. malarz Tintoretto i sam król Francji Henryk III, a jej pocałunek kosztował w przeliczeniu połowę naszej najniższej pensji. Film, będący piękną historią miłosną opowiada m.in. o tym okresie jej życia, kiedy fałszywie oskarżona pod zarzutem czarów stanęła przed sądem i tylko dzięki protekcji uszła z tego z życiem.

Proces sądowy o gwałt i tortury (trzykrotnie poddano malarkę torturze miażdżenia palców, która polegała na włożeniu jej między palce linki i zaciskania jej kołowrotkiem) mające uwiarygodnić jej wersje wydarzeń są udziałem barokowej malarki Artemisii Gentileschi w filmie „Artemisia’ Agnès Merlet z 1997 r., którą gwałci kolega po fachu jej ojca, jej nauczyciel. Artemisia przelewa swój gniew i chęć zemsty na płótno tworząc pełne przemocy, realizmu i okrucieństwa obrazy inspirowane Starym Testamentem zwłaszcza historię Judyty zabijającej Holofernesa, w którym kobieta w skupieniu podrzyna gardło znienawidzonemu wodzowi, mającemu rysy jej gwałciciela Tassiego.

Głowę – i to dosłownie – tracą za to Maria Antonina i jej mąż Ludwik XVI zwany Kapet w filmie opowiadającym o życiu ostatniej francuskiej przedrewolucyjnej królowej w filmie „Maria Antonina” (Sophia Coppola 2006). Grana przez Kirsten Dunst królowa, nieszczęśliwa w małżeństwie, ucieka w zabawy, romanse i zbytek, zyskuje miano „królowej deficyt”, stając się jedna z najbardziej nienawidzonych przez lud władczyń Francji.

W zbytki, hazard, stroje i… romans ucieka też z nieszczęsnego małżeństwa z księciem Devonshire, Williamem Cavendishem (Ralph Fiennes), bohaterka „Księżnej” Saula Dibba z 2008, angielska arystokratka Georgiana Spencer (Keira Knightley). Książęcy małżonek, który nie darzy jej czułością i nie jest w stanie zrezygnować ze swych licznych kochanek sprawia, że ówczesna celebrytki, Georgiana choć pozornie szczęśliwa i brylująca na salonach zwraca się ku dawnemu adoratorowi.

Więcej szczęścia ma żyjąca ponad pół wieku później królowa brytyjska Wiktoria, której pierwsze lata rządów przedstawia film „Młoda Wiktoria” (Jean-Marc Vallée 2009). Grana przez Emily Blunt, Wiktora zostaje królową Anglii w 1837 r. w wieku 18 lat, a 3 lata później poślubia Alberta, księcia niemieckiego, któremu sama proponuje małżeństwo (jemu nie wypadało się oświadczyć) i z którym tworzy szczęśliwą, głęboko w sobie zakochaną parę (akcja filmu obejmuje lata 1836-1841) aż do niespodziewanej śmierci jej małżonka.

O tym czasie, procesie wychodzenia z żałoby i skandalu związanym z jej szkockim służącym, Johnem Brownem (Billy Connolly) opowiada film „Jej wysokość Pani Brown”. Tak w paszkwilach wyśmiewano tę relację nieco starszej od Browna królowej, która zaczyna darzyć swego zwracającego się do niej "kobito" i klepiącego po plecach sługę, uczuciem. W rzeczywistości Wiktoria (Judy Dench) uczyniła go swym powiernikiem i nie chciała pokazywać się bez niego nawet na oficjalnych uroczystościach. Nie ma wprawdzie na to dokumentów, ale prawdopodobnie oboje wzięli potajemny ślub. Prawdą jest, że Wiktora po śmierci Browna, kazała pochować się z jego fotografią i kosmykiem jego włosów w ręku.

O kolejnej fascynacji Królowej Wiktorii, która mając 68 lat poznaję 24 letniego hinduskiego muzułmanin Abdul Karima, opowiada film „Powiernik królowej” (Stephen Frears 2017) Z Karimem, doradcą w sprawach Indii, przyrządzającym jej curry z cebulą, uczącym języków hindi i urdu, toczącym dyskusje filozoficzne i zaznającym z mitologią indyjską, łączyła królową prawdopodobnie przyjaźń, podszyta matczynym stosunkiem. Wiktoria pozwala mu na palenie fajki i sprowadzenie do Anglii swych 2 żon, które chodziły w burkach po pałacowych ogrodach. Królową przez nadaniem mu tytułu szlacheckiego powstrzymały nieścisłości w CV Karima – to że nie pochodził ze sławnej indyjskiej rodziny, lecz był synem lekarza więziennego, w dodatku chorym wenerycznie. Po śmierci Wiktorii pozbyto się wszystkich dokumentów z nim związanych i kazano wrócić do ojczyzny.

Dobre filmy historyczne, czyli buntownicy, przywódcy i zdobywcy

Czasem losy świata nie zależą jednak od ludzi w żyłach, których płynie błękitna krew, a od zwykłych ludzi. Takim człowiekiem był na pewno Spartakus przywódca powstania niewolników, które zaczęło się od buntu w szkole gladiatorów Lentulusa Batiatusa. Film Stanleya Kubricka z Kirkiem Douglasem „Spartacus” z 1960 jest wierny prawdzie historycznej, jeśli chodzi o podstawowe wydarzenia (bitwa z wojskami Rzymu pod dowództwem Krassusa, czy ukrzyżowanie niewolników), ale też ma zabarwienie ideologiczne, związane z realiami epoki, w której został zrealizowany (walki narodowowyzwoleńcze Trzeciego Świata, dławiący wolność słowa i przekonań maccartyzm).

Filmowe wcielenie zyskał Rodrigo Diaz de Vivar zwany też Cydem, legendarny hiszpański żołnierz i dowódca w filmie „El Cid” Anthony Mann 1961) którego przezwisko nadane przez Hiszpanów w tłumaczeniu brzmiało Pan, zaś mistrza czy zwycięzcę oznaczał przydomek nadany mu przez muzułmańskich Maurów - Campeador. Pierwowzór Pieśni o Rolandzie żył na hiszpańskim dworze króla Ferdynanda w XI wieku, przyjaźniąc się z jego najstarszym synem Sanchem. Gdy ten został zamordowany, a władza trafiła w ręce jego brata Alfonsa, El Cida (Charlton Heston) oskarżono o udział w spisku i wygnano. Najmujący się jako najemnik i walczący po obu stronach (również po stronie Maurów) El Cid przez 5 lat władał Walencją i odmiennie niż w filmie raczej nie zginął z rak niewiernych i nie dokonał pośmiertnej szarży przez ich wojska. Legenda, jakoby zwłoki męża zostały na rozkaz jego żony Jimeny wyposażone w jego zbroję i osadzone na koniu, powstała podczas jej późniejszego wjazdu (w towarzystwie nieżyjącego męża) do miasta Burgos, w którym został pochowany.

Kolejnym sławnym buntownikiem był nie rycerz, a duchowny. „Becket” (Petera Glenville’a 1964), ekranizacja dramatu scenicznego Jeana Anouilha, opowiada o konflikcie między dwoma dawnymi przyjaciółmi: królem Anglii Henrykiem II (Peter O'Toole), a swym mentorem, Thomasem Becketem (Richard Burton). Liczący na poparcie arcybiskupa, król jest rozczarowany postawą Becketa w sprawach dotyczących sądownictwa Kościoła nad sprawami świeckimi, a konflikt osiąga apogeum, gdy Becket ekskomunikuje jednego z oddanych królowi lordów za to, że ten zabił cudzołożącego księdza. Napięcie miedzy nimi doprowadza w końcu do tragedii, w wyniku której Kościół Katolicki zyskuje kolejnego męczennika. Od strony faktograficznej „Becket” zawiera kilka nieścisłości i przeinaczeń: Becket nie był nielubianym i pogardzanym przez normandzkie elity Saksonem, ale Normanem. Anouilh zorientował się w tej pomyłce już po napisaniu sztuki, ale nie dokonywał zmian, aby bardziej udramatycznić akcję, niezbyt zgodne z prawdą są postaci kobiece: skupione na robótkach jędze, to cesarzowa Matylda, i Alienor Akwitańska, które były jednymi z najbardziej wpływowych i walecznych władczyń na arenie politycznej.

Buntownikiem z krwi i kości jest Robert Roy MacGregor grany przez Liama Neesona w filmie „Rob Roy” wyreżyserowanym przez Michaela Caton-Jonesa z 1995 roku, żyjący w XVIII wieku szkocki góral, banita wyjęty spod prawa, podobne jak cały klan Mac Gregorów do którego należał. Porównywalny do szkockiego Robin Hooda był jednak podobnie jak William Wallace postacią autentyczną. Film zgodny jest z kilkoma faktami, Rob Roy na pewno sprzyjał Stuartom i na pewno był celem poszukiwań Anglików, przez których został w końcu pojmany. Uciekł z niewoli i dożył słusznego wieku jako rozbójnik. Wiadomo również że jego żona Helena, nie Mary (Jessica Lange), była waleczną niewiastą, przewodzącą zbrojnej grupie górali.

Inaczej z królem, którego nie uznają, walczą spiskowcy w filmie „Zabić króla” (Mike Barker 2003) opowiadającym o okolicznościach ścięcia króla Karola I Stuarta, władcy wyjątkowo nieudolnego i konfliktowego, jedynego angielskiego monarchy, który położył głowę pod topór kata. Rzecz dzieje się po zakończeniu krwawej wojny domowej, gdy postępowi parlamentarzyści dążą do przeprowadzenia reform, których nie chce król (Rupert Everett). Na ich czele stoją dwaj przyjaciele: deputowany do parlamentu Oliver Cromwell (Tim Roth) i generał armii Thomas Fairfax (Dougray Scott). I faktycznie ci dwaj byli przyjaciółmi, ale gdy Cromwell zradykalizował swoje poglądy, a stojący na czele składu sędziowskiego, mającego osądzić i ukarać króla, Fairfax przekonał się, że proces zmierza do wyroku śmierci, nie wziął udziału w ogłoszeniu końcowego wyroku i odsunął się poza ramy życia politycznego.
#Fajne filmy historyczne, czyli momenty w historii – odkrycia, bunty i bitwy

Rok 1492 to jedna z najważniejszych dla ludzkości dat, wszyscy pamiętają, że to data odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. O tych wydarzeniach: przygotowaniach, dramatycznym, siedmiotygodniowym rejsie i odkryciu nowego lądu opowiada film „1492: wyprawa do raju” (Ridley Scott 1992). Faktem że Kolumb (Gérard Depardieu) długo zabiegał o finansowe wsparcie wyprawy u królowej Izabeli (Sigourney Weaver), długo szukał chętnych na ryzykowną wszak przygodę i miał problemy z buntem podczas rejsu. Nie wiedzieć czemu zmieniono w nim zakładany cel wyparny, czyli Chiny a nie Indie, poza tym wybielono dość mocno postać żeglarza, który wylądował tam gdzie wylądował na skutek swych błędów, wykazał się okrucieństwem nie tylko w stosunku do rdzennej ludności ale i dla swych europejskich pobratymców jako zarządca kolonii Hispaniola (Haiti). Wstrząśnięci jego sadystycznym zachowaniem rycerze zakonu Kalatrawensów poprosili króla Ferdynanda o interwencję, w wyniku której Kolumb wylądował w lochu i nigdy nie powierzono mu już żadnego protektoratu.

Tytułową bohaterkę tego filmu czarnoskórą Dido Elizabeth Belle faktycznie widzimy na obrazie przestawiającej ją i jej bladolicą kuzynkę. Filmowa opowieść „Belle” (Amma Asante 2013), o żyjącej w XVIII wieku pięknej, ale ciemnoskórej nieślubnej córce admirała, wychowanej przez arystokratę, stryjecznego dziadka Lorda Mansfielda (Tom Wilkinson) to opowieść o człowieku, który z racji urodzenia jest arystokratą, ale z racji koloru skóry niewolnikiem. Choć film jest głownie historią miłosną, równie ważny jest kontekst historyczny. Oto lord Mansfield ma zadecydować czy w sprawie wyrzucenia za burtę chorych niewolników właściciele statku mają dostać odszkodowanie za stratę towaru, czy nie? Był to jeden z wielu kroków do uznania niewolnictwa za coś karygodnego.

Nieco później rozpoczyna się akcja filmu „Głos wolności” (Michael Apted 2006) będącego zapisem walki o zniesienie niewolnictwa prowadzonej w angielskim parlamencie przez młodego abolicjonistę, Williama Wilberforce’a (Ioan Gruffudd). Wśród jego popleczników był rewolucjonista Thomas Clarkson (Rufus Sewell) i przyjaciel William Pitt (Benedict Cumberbatch). Fakty przedstawione w filmie zgadzają się z rzeczywistymi, William i jego zwolennicy mający wpływowych i groźnych wrogów, wśród których był sam król toczyli długą batalię, ale dzięki jego działaniom w 1807 roku Izba Gmin przegłosowała ustawę zakazująca handlu niewolnikami zaś 26 lat później – miesiąc po śmierci Wilberforce'a – zniesiono niewolnictwo w Wielkiej Brytanii i w podległych jej koloniach (oczywiście oficjalnie, nieoficjalnie jeszcze tuż przed drugą wojną światową gdzieniegdzie handlowano niewolnikami). Co do tytułu oryginalnego, “Amazing Grace”, tak nazywa się napisany przez pastora Johna Newtona w 1772 roku hymn potępiający niewolnictwo. Newton, nawrócony handlarz żywym towarem, był człowiekiem, który zainspirował działania Wilberforce'a. Sam hymn zaś do dziś jest jednym z najczęściej wykonywanych utworów muzyki gospel.

Kolejnym krokiem, tym razem, w zniesieniu niewolnictwa w Ameryce, były wydarzenia z 1839 roku przedstawione w filmie „Amistad” (Steven Spielberg 1997). W sztormową noc przy wybrzeżu Kuby, 53 czarnoskórych niewolników przewożonych na pokładzie statku, który płynął z Afryki do Ameryki Północnej uwolniło się z kajdan. Dowodzeni przez Cinque wszczęli bunt wymordowali załogę i przejęli kontrolę nad statkiem, który miał zawrócić do Afryki. Jednak dwóch ocalałych Hiszpanów torpeduje ich zamiary i sprawia że statek dobija do wybrzeży Ameryki. Buntownicy stają przed sądem, a w ich proces angażują się zwolennicy zniesienia niewolnictwa.

O innym, mającym miejsce w „realu” buncie mającym miejsce u wybrzeży Tahiti w 1788 opowiada film „Bunt na Bounty” (1984), reż. Roger Donaldson. Dzieje załogi okrętu Bounty: despotycznego kapitana Bligha (Anthony Hopkins), nawigatora Fletchera Christiana (Mel Gibson), jego przyjaciela i ich coraz bardziej skomplikowanej relacji, która z przyjacielskiej zmienia się we wrogą oraz bunt jaki jest tego konsekwencją składają się na ciekawą opowieść. Nie mniej ciekawe były późniejsze dzieje buntowników. Jedni zostali schwytani i postawieni przed sądem. Inni założyli na wyspie Pitcairn osadę, a jej funkcjonowanie wywołuje po dziś dzień kontrowersje, z racji pedofilii i wykorzystywania seksualnego miejscowych kobiet. Przeżywszy kilka lat zostali pomordowani, lub popełniali samobójstwa. Przetrwał jedynie Adams, który stał się założycielem nowej społeczności, a sama Pitcairn stała się celem odwiedzin licznych statków, których załogi słuchały opowieści starego buntownika. We wcześniejszej wersji tego filmu z roku 1962 Carola Reeda i Lewisa Milestone’a rolę kapitana grał Trevor Howard a przywódcą buntu był Marlon Brando.

W większości na morzu, ale też w pięknie odmalowanej Hadze toczy się też akcja fresku historycznego „Admirał” (Roel Reiné2015). To opowieść o holenderskim admirale Michielu de Ruyter, uważanym za jednego z najznakomitszych morskich dowódców w dziejach świata, który podczas trzech wojen z Anglią odniósł szereg wielkich zwycięstw. Momenty jego chwały jako admirała, sąsiadują z momentami upadku, gdy okazuje się, że stronnictwo polityczne, któremu sprzyja ponosi klęskę, a on sam jest świadkiem okrutnej śmieci przyjaciół.

O dwóch lądowych już bitwach mowa w kolejnych filmach opowiadających o momentach zwrotnych w czasie wojny secesyjnej. Pierwszym jest „Chwała” (Edward Zwick 1989), którego akcja dzieje się w roku 1862 kiedy po krwawej bitwie pod Antietam powstaje regiment piechoty złożony z Murzynów, dowodzonych przez białych oficerów z pułkownikiem Robertem Gouldem Shawem (Matthew Broderick) na czele. Czarni żołnierze muszą podołać nie tylko wyjątkowo ciężkiej mustrze, ale też upokorzeniom i rasizmowi, kiedy to odmawia się im przydziału podstawowego umundurowania, a nawet broni. Wbrew oporom przełożonych Shaw tworzy wartościowy oddział żołnierzy zdolny do wykonania zadania bojowego. Prawdziwym chrztem bojowym dla 54. Regimentu z Massachusetts ma być atak na Fort Wagner w Południowej Karolinie.

Drugim z nich jest „Gettysburg” (Ron Maxwell 1993), którego akcja toczy się podczas mającej miejsce w czerwcu 1863, trzydniowej bitwie pomiędzy wojskami konfederacyjnymi i unijnymi, która przesądza o wyniku wojny. Bitwa o której mowa jest największą bitwą wojny secesyjnej – zginęło w niej ponad 50 tysięcy żołnierzy, a film rekonstruuje przebieg walki, nie odnosząc się w zasadzie do sytuacji politycznej i koncentrując na najważniejszych wydarzeniach: brawurowej obronie strategicznego wzgórza Little Round Top, rozbieżnościach taktycznych pomiędzy gen. Robertem Lee i gen. Jamesem Longstreetem oraz straceńczym ataku konfederackiej dywizji gen. George’a Picketta. Trwające prawie 5 godzin widowisko obiektywnie pokazuje obydwie strony, trzyma w napięciu, jest też maksymalnie realistyczne bez epatowania drastycznością.

Chińskie filmy historyczne

I tu zrobimy odstępstwo od zasady mówiącej, że tylko prawdziwy bohater wyznacza to czy film jest kostiumowy czy historyczny, gdyż z racji małej wiedzy o Chinach trudno nam to zweryfikować. Chińczycy kochają swą historie i dlatego takich filmów powstało całkiem sporo.

Jeden z lepszych to film „Cesarzowa” (Yimou Zhang 2006) opowiadający o Chinach X wieku, kiedy to następuje schyłkowy okres panowania dynastii Tang. W przededniu Święta Chryzantem do domu powraca książę Jai, średni syn cesarza Pinga, który odkrywa że cesarzowej Fenix, na rozkaz jej własnego męża cesarza Pinga, systematycznie podawana jest trucizna. Cesarzowa przy pomocy dwóch synów oraz pasierba próbuje przeciwstawić się cesarzowi, a tym samym ratować życie. “Cesarzowa” opowiada o dworskich intrygach i pełnej napięcia wojennej grze prowadzonej między równymi sobie (jeśli chodzi o zaciętość i determinację) małżonkami, którzy żyją obok siebie, ale jednocześnie są swymi największymi wrogami. A arsenał broni, jaką się posługują, by zaznaczyć swą władzę, jest bardzo szeroki – od morderstw w białych rękawiczkach, poprzez śmierć cywilną w wyniku kompromitacji, po krwawą walkę w zbrojnym powstaniu, którego polem bitwy jest plac przed cesarskim pałacem pokryty dywanem złotych chryzantem, które obryzgane krwią po bitwie zmieniają kolor na krwistoczerwony.

„Trzy królestwa” (Johna Woo 2008) opowiadają o historii mającej miejsce w Chinach, w roku 208, kiedy to za namową premiera Cao Cao młody cesarz Xian Di decyduje się podbić sąsiednie państewka Szu i Wu. W obliczu zagrożenia władca Szu Liu Bei zawiera z władcą Wu Sun Quanem militarny sojusz, jednak wobec militarnej potęgi Chin szansa obu królestw na przetrwanie wydaje się nikła. Xian Di wysyła przeciwko nim armię złożoną z 800 000 żołnierzy i 2000 statków. Bitwa o Czerwony Klif, znana także pod nazwą Bitwa w Chibi, jest jedną z najważniejszych bitew w dziejach Chin. Jej wynik zapewnił przetrwanie 3 państewkom i zniweczył ambitny plan dynastii Han zjednoczenia ziem Wschodniej Dynastii Han. Kiedy w 220 r. nastąpił koniec tej dynastii, Chiny zostały podzielone na trzy państwa: Shu Han (Shu), Wei oraz Wu, skąd wzięła się nazwa Epoka Trzech Królestw. Najwcześniejszy opis bitwy znalazł się w powstałych już w III w. “Kronikach Trzech Królestw”, a żyjący w XIII w. Luo Guangzhong poświęcił jej monumentalną “Opowieść o Trzech Królestwach”, gdzie sławi się pokonanie znacznie liczniejszej armii Xiana Di przez sprzymierzonych.

O tym samym okresie opowiada film „Trzy królestwa: wskrzeszenie smoka” (Daniel Lee 2008) przybliżając postać młody Zhao Zilong, który zaciąga się do armii państwa Shu, w szybkim czasie staje się doskonałym wojownikiem i szybko awansuje do stopnia generała. Niezwyciężony Generał, jak nazywają go wrogowie, marzy o zjednoczeniu trzech królestw. W tym celu wyrusza z misją zgładzenia władców Wei i Wu. Film oparty na starych tekstach Luo Guanzhonga, tych samych, z których korzystał John Woo kręcąc swe widowiskowe „Trzy królestwa”.

Z czasów nieco późniejszych, bo z lat 370 p.n.e. zwanych Okresem Walczących Królestw, kiedy to siedem państewek, w tym i filmowe Zhao, toczyło wtedy walkę o zdobycie władzy nad całymi Chinami, pochodzi historia opowiedziana w „Siedmiu potęgach” (Chi Leung 'Jacob' Cheung 2006). Na wieść o serii podbojów dokonywanych przez Zhao i jego dziesięciotysięczną armię Xianga Yan-zhonga i z obawy przez rzezią, niewielkie miasto Liang postanawia bronić się przed najeźdźcą. Niestety, skierowana do plemienia Mo-Tsu prośba o pomoc skutkuje jedynie przybyciem samotnego wojownika Ge Li. Ten, choć nie ma wielkiego doświadczenia, okazuje się jako szef obrony nadzwyczaj skuteczny. Intryga filmu została zaczerpnięta z powieści i mangi, ale reżyser zrezygnował z komiksowego stylu na rzecz realizmu, zwłaszcza dotyczącego scen walk i oblężenia.

O bliższym nam okresie, bo połowie XIX wieku opowiada film „Władcy wojny” (Peter Ho-Sun Chan 2007) przybliżający nam powstanie tajpingów przeciwko rządom skorumpowanej dynastii Qing. Podczas wielu lat wojny i chaosu 50 milionów ludzi zginęło w walce lub z głodu. To opowieść o generale Pangu i jego dwóch braciach (i miłości do żony jednego z nich), którzy pomagając mu osiągnąć cel, a potem powodują jego upadek.

Luźną biografią Huo Yuanjii, wielkiego chińskiego mistrza wushu, założyciela przynoszącego jego rodakom chlubę na całym świecie Stowarzyszenia Sportowego Jingwu jest film „Nieustraszony” (Ronny Yu 2006) dziejący się na początku XX wieku i pokazujący drogę jaka przechodzi ambitny, ale i próżny syn wielkiego mistrza wushu, który podczas prestiżowych zawodów zabija swego przeciwnika. Syn zabitego poprzysięga zemstę i wkrótce morduje żonę i córkę Huo. Pogrążony w depresji mistrz wyjeżdża do Tajlandii, by po siedmiu latach wrócić do ojczyzny rządzonej przez białych przybyszów, traktujący Chińczyków jak podludzi. Huo postanawia założyć swoją szkołę walki i wyzwać na pojedynek niezwyciężonego zachodniego boksera.

Rosyjskie filmy historyczne

Rosjanin Siergiej Bodrow jest reżyserem dwóch historii o władcach wschodu. Pierwszą z nich jest film o budzącym olbrzymi strach nawet w Europie, największym mongolskim władcy Temudżynie, opowiedziana w „Czyngis-Chanie” z 2007 roku. Rzecz dzieje się w Mongolii w roku 1172, kiedy to d Dziewięcioletni Temudżyn traci ojca Jesugeja, wodza jednego z lokalnych plemion, zdradziecko otrutego przez wrogów. Władzę po nim przejmuje wojownik Targutaj, którego od zabicia prawowitego następcy powstrzymuje jedynie młody wiek chłopca. Opuszczony przez wszystkich Temudżyn ucieka na step, ale gdy dorasta, Targutaj postanawia schwytać Jesugejowego syna, by wyeliminować potencjalnego rywala. Dla Temudżyna zaczyna się trudny, wieloletni okres walki o swoje i realizacji planu zjednoczenia Mongołów pod swym przywództwem.

Drugim filmem jest „Nomad” zrealizowany wraz z Ivanem Passerem w 2005 roku będący sagą o powstaniu państwa kazachskiego. Akcja dzieje się w Kazachstanie w XVIII wieku, w czasach gdy kazachskie plemiona żyły rozproszone na ogromnym obszarze, nękane przez najazdy Dżungarów. Jedynym ratunkiem dla narodu jest przymierze trzech największych rodów, żyjących z sobą w niezgodzie. Pogodzić ich podejmuje się wychowany przez mądrego Oraza zaginiony syn sułtana, znakomity i odważny wojownik Mansur. W pełnym zrealizowanych z rozmachem sekwencji batalistycznych dorównujących tym z „Braveheart…” pojawia się wiele autentycznych postaci historycznych, a część opowiedzianych zdarzeń oparta jest na starych przekazach.

Angielski Henryk VIII nijak się ma do tego co wyczyniał car Rosji w dwóch filmach poświęconych temu najokrutniejszego władcy w historii Europy: „Iwan Groźny” i „Iwan Groźny: Spisek bojarów” (1944 i 1945) wyreżyserowanych przez mistrza kina Siergieja Eisensteina. Filmy pokazuje narodziny wielkości i potęgi Iwana IV oraz jego rządy za czasów opryczniny (policji polityczna), gdy w bezpardonowy i brutalny sposób rozprawiał się z opozycją. W filmie wyraźne są odniesienia do Józefa Stalina, a ponieważ mroczniejsza część 2. nie spodobała się generalissimusowi, trafiła do kin dopiero po jego śmierci, 12 lat po realizacji. Film dość dobrze oddaje klimat podejrzliwości i wszechobecnego zagrożenia, jaki prowokował prawdopodobnie cierpiący na paranoje władca, który prowadził niezwykle agresywną politykę wobec swoich sąsiadów, krwawo tłumił opor wewnątrz kraju (miał na rękach około 100 tysięcy), a w szale własnoręcznie zabił swego syna.

O niewątpliwie wybitnej historycznej postaci, żołnierzu intelektualiści, badaczu i odkrywcy i jego dramatycznej historii opowiada film „Admirał” Andrei Kravchuk 2008. Aleksander Kołczak, bo to o nim mowa, był naczelnym dowódcy floty czarnomorskiej w czasie, jednym z przywódców białej armii w wojnie domowej 1918-1920 w Rosji, który przez 2 lata toczył walkę z Armią Czerwoną jako „wielkorządca państwa rosyjskiego", jakim obwołał się po przewrocie którego dokonał. Został uznany przez aliantów jako antybolszewicki rządu na Syberii. Z pomocą stworzonej przez siebie armii, zdołał zająć część Syberii oraz Uralu, a nawet rozpocząć ofensywę na Moskwę, dochodząc już do Wołgi. Gdy w kwietniu zaczął ponosić klęski i musiał wycofać się na Syberię abdykował i przekazał pełnomocnictwa generałowi Antonowi Denikenowi. Admirała mieli ochraniać żołnierze Korpusu Czechosłowackiego, ale w zamian za zapewnienie swobody ewakuacji Korpusu, jego dowództwo wydało Kołczaka oraz ewakuowane przez niego carskie rezerwy złota. Przekazany bolszewikom, zginął od kul plutonu egzekucyjnego 17 lutego 1920 roku w Irkucku.

O mającym miejsce na pokładzie okrętu buncie opowiada arcydzieło kina historycznego „Pancernik Potiomkin” w reżyserii Siergieja Eisenstein z 1925 roku, który przedstawia epizod z rewolucji z roku w1905. Zarzewiem buntu na pokładzie okrętu wojennego Kniaź Potiomkin Tawriczeskij, staje się podanie żołnierzom robaczywego mięsa, co jest przysłowiowym momentem w którym "przebrała się miarka". Załoga okrętu brała udział w pokazanym w filmie rozruchach rewolucyjnych w Odessie (słynna scena masakry na schodach), a następnie stanęła naprzeciwko eskadrze okrętów carskich, której zadaniem było stłumienie buntu, ale załogi pancerników, krążownik i niszczycieli odmówiły strzelania do zbuntowanego okrętu.

Polskie filmy historyczne

Wbrew pozorom dobrymi filmami historycznymi w całym tego słowa znaczeniu nie możemy się pochwalić. Sztandarowe dzieła Jerzego Hoffmana zrealizowane na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza mają w sobie niewiele historyczności, są raczej historiami miłosnymi. Sienkiewicz pisał pod zaborami (działała cezura), w dodatku pomijał jedne fakty, a inne naciągał, a nawet ubarwiał swych historycznych bohaterów. I tak w rzeczywistości kreowany przez niego na wzór cnót, przeor Augustyn Kordecki, jeden z bohaterów „Potopu” oddał się z paulinami na Jasnej Górze…. pod protekcję Karola Gustawa, króla Szwecji jeszcze przed jej oblężeniem! A to ostanie było tylko nominalne, bo pod Jasną Górą stanęło zaledwie 1000 Szwedów i to bez specjalnego przygotowania; po 1 dniu już zabrakło im prochów. Główny czarny charakter „Potopu” Książę Bogusław poddał się szwedzkiemu królowi Karolowi Gustawowi, nie mogąc walczyć z dwoma przeciwnikami naraz, gdyż wtedy jego wojska osłabiła rok już trwająca walka przeciwko Moskwie. Pierwowzory bohaterów filmowych też nie mają nic wiele wspólnego z rzeczywistością. Chorąży orszański Andrzej Kmicic (naprawdę Samuel) nigdy nie popierał Szwedów, ale i nie był pod Częstochową. Zasłynął z rabunku dóbr radziwiłłowskich, ale jego największe osiągnięcia wojskowe to wojny z Rosją, w dodatku daleko mu było do nienawiści wobec Bogusława Radziwiłła skoro wystąpił w charakterze pośrednika między nim, a Janem Kazimierzem. Z kolei Jan Skrzetuski, bohater „Ogniem i mieczem” bynajmniej nie sam, ale ze swym sługą wydostał się ze Zbaraża i pierwszy przyniósł królowi oraz wojskom odsieczy wieści do Toporowa, ale był Rusinem i służył w chorągwi kozackiej u Firleja, nie zaś u Wiśniowieckiego. Zaś jego rywal to w rzeczywistości Iwan Teodorowicz Bohun, zwany Fedoreńką, miał już wówczas dorosłego syna i był szlachcicem, synem dzierżawcy, pisującym dyplomatyczne listy do hetmana.

Najwięcej prawdy historycznej ma w sobie postać z filmu „Pan Wołodyjowski”, czyli Michał Wołodyjowski (bez Jerzego), komendant stanicy pogranicznej – Chreptiowa, rotmistrz Kamieńca 1669-1672 i stolnik przemyski. Ożenił się faktycznie z panią Jeziorkowska, ale Krystyną, dla której był wówczas już trzecim mężem. Jednak to on zdecydował - w sytuacji krytycznej, gdy faktycznie nie było już szans obrony - że twierdzę kamieniecką trzeba poddać, bo zamek padnie od podłożonych min, a wtedy miasta i ludzi już nic nie uratuje. Wołodyjowski został jako jedyny z wyższych oficerów na tymże, by zebrać wojsko i przygotować odwrót i faktyczne zginał po podpisaniu kapitulacji, ale raczej nie było to działanie celowe. Przypuszcza się, że prochy podpalił zdesperowany major artylerii zamkowej – Hekling, bo wraz z tą dwójką zginęło około 500 innych osób.

Więcej prawdy historyczne mają w sobie niezbyt udane, niestety, filmy o dwóch polskich władcach. Pierwszym z nich jest film o „Kazimierzu Wielkim” (Czesław i Ewa Petelscy 1975) z Krzysztofem Chamcem w roli głównej, będący biografię ostatniego polskiego króla z dynastii Piastów, od chwili jego pierwszego ożenku w roku 1325 aż do śmierci w 1370 roku w wyniku odniesionych na polowaniu ran. Tracący przytomność władca wspomina swoje życie: śmierć ojca, zabiegi o wzmocnienie kraju, sojusze z Krzyżakami, bunt w Wielkopolsce, a także feralne małżeństwa i świadomość że na nie zostawił męskiego potomka na tronie.

Drugi to nieco lepszy „Bolesław Śmiały” Witolda Lesiewicza z 1971 roku z Ignacym Gogolewskim i Aleksandrą Śląską, opowiadający o piastowskim królu, który dążąc do zapewnienia Państwu bezpieczeństwa, szuka sprzymierzeńców na Rusi, czemu sprzeciwia się rada królewska z Sieciechem na czele oraz biskup Stanisław. Gdy Biskup rzuca klątwę na króla i pozwala by ułud ukamienował jego kochankę król nakazuje ściąć biskupa. Tuż po egzekucji rozpoczyna się szturm na zamek wojsk niemieckich i czeskich wezwanych przez spiskowców. Król ucieka na Węgry.

Król Jan II Sobieski też nie ma szczęścia do filmu o swej największym zwycięstwie. Historyczność „Bitwy pod Wiedniem” (Renzo Martinelli 2012) stoi pod znakiem zapytania, bo to film raczej na motywach historycznych. Opowiada wprawdzie o wiedeńskiej odsieczy króla, który w roku 1683 przychodzi na pomoc miastu oblężonemu przez wojowników Imperium Osmańskiego Kara Mustafy i pokonuje go zmyślnym manewrem, ale „głębia” pompatycznego scenariusza i wątki metafizyczne zahaczające o parodię pogrążyły te produkcję.

Polskie kino ma za to na koncie całkiem niezłą komedię historyczną „Marysia i Napoleon” Leonarda Buczkowskiego z 1966 o zawikłanych perypetiach miłości Napoleona Bonaparte i szambelanowej Marii Walewskiej, która w interesie ojczyzny ulega jurnemu władcy, pogrywając z nim w swoiste gierki.

No i na koniec nie o Polsce, ale współprodukowany przez Polskę film Andrzeja Wajda z 1983 „Danton” z Gérardem Depardieu w roli w dodatku będący ekranizacja sztuki Stanisławy Przybyszewskiej „Sprawa Dantona”. Opowiada o tym etapie rewolucji kiedy w roku 1794 Danton oskarża radykalną frakcję jakobinów stojących u szczytu władzy o zaprzepaszczenie ideałów rewolucji. Członkowie Komitetu Ocalenia Publicznego wspólnie z Robespierre’em (Wojciech Pszoniak) knują spisek przeciw Dantonowi i aresztują go pod zarzutem zdrady stanu. Opowiadana historia, mimo iż opiera się prawie w całości na dialogach i monologach, kryje w sobie spory ładunek emocji, wciągając widza w środek intryg i spisków zbierających krwawe żniwo w czasach francuskiej rewolucji.

Sprawdźcie jakie jeszcze filmy historyczne znalazły się w naszym rankingu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn