Filmy kostiumowe. Ranking najlepszych filmów kostiumowych [TOP15]

Beata Cielecka
Beata Cielecka
„Hrabia Monte Christo” (Kevin Reynolds z 2002)Ta powieść Dumasa jest jedną z najczęściej filmowanych, bo też opowieść o młodym żeglarzu Edmondzie Dantes oskarżonym o konszachty z zesłanym na Elbę Napoleonem i osadzonym na długie lata w więzieniu, który podstępem ucieka, odnajduje skarb, przybiera miano hrabiego Monte Christo i mści się na donosicielu jest idealną opowieścią o miłości, zdradzie i zemście. Doskonałym przykładem takiej ekranizacji jest wersja z Guyem Pearse’em i Jimem Caviezelen w rolach głównych. Ta adaptacja wyróżnia się spośród kilkudziesięciu wcześniejszych sporym rozmachem inscenizacyjnym, pocztówkowa urodą plenerów, świetnymi rolami, pięknymi strojami oraz dynamicznymi, świetnie zrealizowanymi scena pojedynków na szpady.Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
„Hrabia Monte Christo” (Kevin Reynolds z 2002)Ta powieść Dumasa jest jedną z najczęściej filmowanych, bo też opowieść o młodym żeglarzu Edmondzie Dantes oskarżonym o konszachty z zesłanym na Elbę Napoleonem i osadzonym na długie lata w więzieniu, który podstępem ucieka, odnajduje skarb, przybiera miano hrabiego Monte Christo i mści się na donosicielu jest idealną opowieścią o miłości, zdradzie i zemście. Doskonałym przykładem takiej ekranizacji jest wersja z Guyem Pearse’em i Jimem Caviezelen w rolach głównych. Ta adaptacja wyróżnia się spośród kilkudziesięciu wcześniejszych sporym rozmachem inscenizacyjnym, pocztówkowa urodą plenerów, świetnymi rolami, pięknymi strojami oraz dynamicznymi, świetnie zrealizowanymi scena pojedynków na szpady.Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Filmy kostiumowe przez długie lata kojarzyły się z filmami płaszcza i szpady z ich bohaterami: przystojnymi zawadiakami - Gerardem Phillipe i Alainem Delonem oraz zmysłowymi paniami: Giną Lollobrigidą czy Michèle Mercier. Przygody pełnej sex appealu markizy Angeliki, dumasowskich muszkieterów czy Czarnych Tulipanów to jednak tylko niewielka część tego czym może się pochwalić kategoria film kostiumowy. Czy może historyczny?

Bardzo często zdarza nam się mylić te dwie kategorie: filmu kostiumowy i historyczny. Najprościej mówiąc jeśli głównym bohaterem filmu jest autentyczna postać, realna a nie legendarna, to jest to film historyczny, jeśli zaś nasz bohater nigdy nie istniał, choć jego epoka została „odmalowana” w sposób jak najbardziej prawdziwy, to jest to film kostiumowy. Tak więc na przykładzie historii Anglii, filmy z królem Arturem będą zasilać zbiór filmów fantasy z racji mitycznych arturiańskich wątków, filmy z Robin Hoodem (który jest legendą) będą filmami kostiumowymi, zaś historycznym będzie np. „Braveheart” bo jest pewność co do tego, że jego tytułowy bohater żył i umarł. Oczywiście większość filmów ma mieszane kategorie, ale któraś z nich dominująca być musi. Zobaczmy czy filmy kostiumowe to tylko przygodowe widowiska, czy może coś więcej…

Fajne filmy kostiumowe, czyli w stronę tradycji płaszcza i szpady

Jako się na początku rzekło to film spod znaku płaszcza i szpady najbardziej odpowiada kategorii „film kostiumowy”. Na historycznym tle rozgrywają się bowiem fikcyjne przygody bohaterów, które trzymają w napięciu i chwytają za serce.

Jednym ze sztandarowych dzieł jest „Markiza Angelika”, która stałą się bohaterką aż pięciu filmów wyreżyserowanych w latach 60-tych przez Bernarda Borderie oraz wersji Ariela Zeïtouna z 2013 roku z Norą Arnezeder w roli, w której zabłysła przed laty Michelle Mercier. Ich bohaterka żyjąca we Francji za czasów Ludwika XIV, młodziutka Angelika Sancé de Monteloup wykrada spiskowcom, którzy chcieli otruć króla, truciznę i ważne dokumenty. Zmuszona do poślubienia oszpeconego i kulawego markiza Jeoffreya de Peyraca, początkowo darzonego przez nią wstrętem, a z czasem miłością, dziewczyna przekonuje się, że jest celem intrygi wymierzona w nią intrygi, w wyniku której Peyrac zostaje oskarżony o czary i stracony na stosie. W starszej wersji markiza była przywódczynią paryskiego półświatka, piracką branką, o mało co nie została kochanką króla i odaliską w haremie sułtana. W obu wersjach wielka miłość splata się z polityką w dramatyczny sposób. Jest tragicznie na sposób romantyczny, bo odbiorcami a raczej odbiorczyniami filmu są głownie panie, które zachwycają się w tej samej mierze eleganckimi sukniami, wystrojem pięknych wnętrz jak i ronią łzę nad losem markizy.

Niepodobna wyobrazić sobie X Muzy, a zwłaszcza kina kostiumowego bez Aleksandra Dumasa (ojca) i stałej dla niej pożywki w postaci jego świetnie nadających się do filmowania dzieł.
Klasyką gatunku są ekranizacje jego powieści o przygodach muszkieterów, których powstało ponad 20! Najlepszą z dotychczasowych ekranizacji „Trzech muszkieterów” jest wersja Richarda Lestera z 1973 roku z Michaelem Yorkiem, Raquel Welch, Richardem Chamberlainem i Faye Dunaway w rolach głównych. Pełna pojedynków na szpady, ucieczek po dachach i zabawnych dialogów historia opowiada o zdradzieckim kardynale Richelieu, który spiskuje przeciwko królowej Francji, a jego plany mogą zniweczyć tylko trzej muszkieterowie i młody Gaskończyk D' Artagnan.

Dumasowski tercet pojawia się też w filmie „Człowiek w żelaznej masce” (Randall Wallace 1998), mówi o tym rozdziale w życiu bohaterów, kiedy będąc już w sile wieku pomagają w zajęciu tronu bliźniaczemu bratu Ludwika XIV (Leonardo DiCaprio), przez lata więzionemu w lochu, którego twarz skrywała maska, co oczywiście wiąże się z brawurowymi pojedynkami, strzelaninami i podstępami.

Również „Afera naszyjnikowa” (Charles Shyer 2001), ekranizacja dumasowskiego „Naszyjnika królowej” przenosi nas na dwór Ludwika XVI i Marii Antoniny, gdzie intrygę knuje pozbawiona jako dziecko majątku Jeanne de la Motte-Valois (Hilary Swank). Choć fabuła oparta jest na autentycznych wydarzeniach twórcy nie trzymają się ściśle faktów, bo film Shyera to przede wszystkim barwna opowieść o epoce z jej najbardziej granicznymi momentami: dramatycznym upadkiem monarchii i okrucieństwem rewolucji francuskiej.

Kolejny film z powieści Aleksandra Dumasa zaczerpnął tylko… tytuł. Palmę najbardziej charyzmatycznego i najprzystojniejszego zawadiaki w dziejach filmów płaszcza i szpady dzierży Alan Delon, który właśnie w filmie „Czarny Tulipan” (Christian Jaque 1963) gra braci bliźniaków: Wilhelma i Juliana. Dziejący się tuż przed rewolucją opowiada historie francuskiego Robin Hooda, zamaskowanego śmiałka, który napada na bogatych i rozdaje biednym. W rabowanie bawi się Wiliam, który robi to dla brawury i sławy, kiedy jednak zostaje ranny, a markiz mający co do niego podejrzenia chce sprawdzić, czy to on jest rabusiem, zastępuje go brat Julian, nieśmiały idealista i to on właśnie wyrasta na prawdziwego bohatera, obrońcę ludu. Oszałamiające galopady i mrożące krew w żyłach pojedynki, które charyzmatyczny Delon wykonywał samodzielnie, mnóstwo statystów i ogromny budżet sprawiły, że film stał się prawdziwą megaprodukcją.

W tulipanowym wyścigu to jednak wcześniejszy o 12 lat „Fanfan Tulipan” (Christian Jaque) z Gerardem Philipem ma wyższe artystyczne notowania. Bohater filmu mający skłonności do ryzyka, przygody i uwodzenia młodych panien pakuje się w różne przygody i kłopoty, z części nich ratuje go zakochana w nim cyganka Adelina. Film skrzył się dowcipem i ciętą satyrą, imponował rozmachem inscenizatorskim, błyskotliwą narracją a przede wszystkim świetną rolą zawadiackiego Gerarda Philipe’a i kuszącej Giny Lollobrigidy, której wizerunek ozdabiał niejedną ścianę.

W czasie rewolucji francuskiej toczy się też akcja filmu „Szuani!” (Philippe de Broca 1988). Tytuł nawiązuje do określenia jakim nazywano bretońskich chłopów, występujących przeciw rewolucyjnemu terrorowi, w obronie wiary i tronu. Ich przywódcą zostaje syn starego księcia de Kefadec (Philippe Noiret), Aurele (Stephane Freiss). Za to przybrany syn księcia, Tarquin, grany przez diabelnie przystojnego mrocznego Lamberta Wilsona jest fanatycznym zwolennikiem nowej władzy, który z całą bezwzględnością wciela jej postanowienia w życie. Konflikt między braćmi zaostrza wspólna miłość do Celine (Sophie Marceau), swej przybranej siostry, w imię której bracia będą się pojedynkować, gonić, ranić i oszukiwać.

W konwencję filmów płaszcza i szpady wpisuje się też „Huzar” (Jean-Paul Rappeneau 1995) opowiadający historię z roku 1832 roku kiedy to pułkownik huzarów, Angelo Pardi (Olivier Martinez) uciekłszy przed austriackimi szpiegami do Prowansji, spotyka młodą arystokratkę Pauline (Juliette Binoche), która chce dotrzeć do swego męża wraz z innymi mieszkańcami odbywającego kwarantannę w zamkniętym z powodu wybuchy epidemii cholery mieście. Przemierzając niebezpieczną drogę para będzie musiała pokonać mnóstwo niebezpieczeństw. Letni wątek romansowy, ale genialnie oddane realia epoki i mocna dawka przygody.

W podobnej konwencji utrzymana jest opowieść o najsłynniejszym kochanku wszech czasów „Casanovie” (Lasse Hallström 2005). Grany przez Heatha Ledgera słynny uwodziciel – kiedy po raz pierwszy odmawia mu kobieta i to w dodatku ta idealna – ryzykując życiem rozpoczyna niebezpieczną grę, by przełamać opór Franceski i zdobyć jej serce. Casanova mierzy się w tym filmie zarówno z zazdrosnymi mężami, surowymi ojcami jak i z Inkwizycją, a wszystko w atmosferze lekkiej komedii i widowiskowej przygody.

Zorro to również jeden z ulubionych bohaterów filmów i seriali kostiumowych. „Maska Zorro” Martina Campbella z 1998 roku godnie kontynuuje tradycję filmów pełnych przygody, energii, zabawy i romantyzmu, z bohaterem Zorro (Antonio Banderas), który poza oszałamiającą sprawnością fizyczną posiada też ogromny wdzięk i zawadiacki czar. Film opowiada o meksykańskim oporze przeciwko hiszpańskim kolonizatorom, którego symbolem staje się człowiek w masce – Zorro, zakochany w córce swego poprzednika Elenie (Catherine Zeta-Jones), któremu hiszpański gubernator Montero zamordował żonę. Film niesamowicie widowiskowy, z akcją buzującą tym, co najlepsze: walkami na szpady, szaleńczymi końskimi gonitwami, dynamicznymi pościgami, ryzykowną ekwilibrystyką, gorącym romansem i zabawnymi dialogami.

Jeśli był Zorro to nie może zabraknąć jego pobratymca z Wysp czyli Robin Hooda. Było ich wielu, ale te liczące się, ikoniczne produkcje to na pewno wersja radosnego przywódcy banitów biegającego w zielonych rajtuzkach, czyli „Przygody Robin Hooda” Williama Keighley z 1932 rok z Errolem Flynem, wersja bohaterskiego obrońcy uciśnionych „Robin Hood: Książę złodziei” (Kevin Reynolds 1991) z Kevinem Costnerem i wersja Ridleya Scotta z 2010 „Robin Hood” demitologizująca legendarnego wyrzutka, tym razem skąpanego w błocie i krwi wrogów, którego gra Russell Crowe czyniący z niego twardziela i manipulatora, wplątanego przypadkowo w wir historii.

Dobre filmy kostiumowe, czyli dodatek gatunkowy do kostiumu

Kostium w filmie kostiumowych gra czasem rolę pierwszoplanową, ale bywa też „jedynie” pretekstem do opowiedzenia o czymś więcej np. obcych obyczajach, odległej historii, innej kulturze i meandrach moralności. Zawsze też ubrana w kostium lepiej wygląda na przykład… zbrodnia.

Ta ostatnia wypada ciekawie w podobnym do „Imienia Róży”,„Rachunku sumienia” (Paul McGuigan 2003) będącym czymś w rodzaju średniowiecznego kryminału sądowego, w którym trupa aktorów przybywa do miasta w chwili, gdy trwają przygotowania do egzekucji niemej kobiety oskarżonej o zabójstwo nastolatków. Kiedy aktorzy decydują się odegrać na scenie historię owego mordu, odkrywają, że skazana najprawdopodobniej jest niewinna. Widowisko, zmienia się nieustannie w miarę znajdowania nowych tropów. Napięcie potęguje fakt że autorzy, którzy jako pierwsi chcą pokazać sztukę powstałą nie na podstawie Biblii, lecz napisaną przez życie mogą spotkać się z oskarżeniem o herezję!

Również w „Kontrakcie rysownika” (Peter Greenaway 1982) buchającym wystawnością i przesadą filmie kostiumowym, pod piętrowymi perukami, metrami wystawnych materiałów i tonami pudru czai się zbrodnia. Akcja filmu przenosi nas do świata wczesnonowożytnej Anglii, a bohater opowieści Pan Neville, otrzymuje zlecenie wykonania rysunków rodzinnej posiadłości państwa Herbert. Praca postępuje, a w międzyczasie rysownik zostaje wplatany w serię intryg, których efektem jest morderstwo popełnione na panu domu.

W „Valhalli: Mrocznym wojowniku” (Nicolas Winding Refn 2009) to brutalna przemoc z kolei nabiera specyficznego wydźwięku. Sam film może być czymś w rodzaju podróży ku samounicestwieniu bohatera, Jednookiego (Mads Mikkelsen), który stracił wszystko, co kochał; filozoficzną przypowieścią o śmierci towarzyszącej nam na każdym kroku i czymś w rodzaju przedśmiertnej (albo już pośmiertnej) wizji duszy zdążającej w zaświaty. W filmie rozgrywającym się w mrocznych (dosłownie) czasach średniowiecza, opowiadającym o niemym wikingu trzymanym w klatce i wypuszczanym tylko wtedy, gdy pojawia się przeciwnik do walki, jest surowość oddająca klimat średniowiecza, którego nie znajdziemy nigdzie indziej. Nawet wywołująca wstręt przemoc (mózg wypryskujący z uderzanej głazem głowy) jest czymś co konstruuje ten bezlitosny i surowy świat.

Kostiumowy dramat Ingmara Bergmana „Siódma pieczęć” (1957) którego akcja rozgrywa się nieco tylko później jest z kolei opowieścią filozoficzną i moralitetem, w której pojawia się temat związany z dobrem, złem, przemijaniem i śmiercią. A to wszystko ubrane w średniowieczny kostium powracającego z wyprawy krzyżowej rycerza, który w rozmowach ze śmiercią w czasie gry w szachy usiłuje kupić sobie (i nie tylko) jeszcze trochę życia.

Ożywionym obrazem, a zarazem opowieścią o sztuce jest kostiumowy film „Młyn i krzyż” Lech Majewski z 2011 r., w którym śledzimy losy parunastu spośród 500 bohaterów obrazu Pietera Bruegla (Ruthger Hauer) „Droga na Kalwarię”. Namalowany w 1564. obraz inspirowany Biblią jest komentarzem do konfliktu religijno-narodowościowego i hiszpańskiej okupacji, ale tym co najważniejsza dla reżysera było ożywienie jego bohaterów uchwyconych i pokazanych w prozie życia, w porannym przebudzeniu się, w śniadaniu na trawie, ale i w tego życia tragedii – ukrzyżowaniu na kole, biczowaniu, pogrzebaniu żywcem.

Słynna, dziejąca się w XVII wieku „Misja” Rolanda Joffe 1986 rozpoczyna się jak rasowa przygoda z tragedią w tle (główny bohater morduje swego brata), by potem przechodząc przez etap obyczajowy i psychologiczny (dylemat bycia władzom kościelnym i zostawienia Indian na pastwę łowców niewolników czy śmierci za prawdę i wiarę) zakończyć się wojennym niemalże finałem (pacyfikacja i próby obrony misji). To kino kostiumowe ale z wiernie oddanymi realiami epoki i głęboką historyczną refleksją historią i rolą człowieka w jej trybach. Muzyka Ennio Morricone i genialne kreacje aktorskie: Roberta de Niro, Jeremy Ironsa i Liama Neesona to rozpoznawcze atuty „Misji”.

„Orlando” (Sally Potter 1994) to ubrana w szaty filmu kostiumowego refleksja na temat tego czym dla człowieka jest jego płeć i kim będzie w społeczeństwie, gdy się ona… zmienia. I oczywiście nie chodzi tu o operację zmiany płci, bo rzecz dzieje się za czasów panowania królowej Elżbiety, ale tej I-szej, czyli około 1600 roku. Bohaterem filmu jest młodziutki Orlando (Tilda Swinton), który dotknięty klątwą wiecznej młodości po zawodzie miłosnym jakiego doświadcza, niespodziewanie budzi się… kobietą.

Niemal etnograficzny i socjologiczny wydźwięk ma ekranizacja powieści Arturo Pereza-Reverte „Kapitan Alatriste” (Agustín Díaz Yanes 2006). Viggo Mortensen gra żyjącego w XVII wieku walczącego z Flamandami w czasie wojny trzydziestoletniej, hiszpańskiego kapitana Diego Alatriste’a. Jego perypetie - opieka nad synem poległego przyjaciela, liczne pojedynki i gorące romanse – z racji wielkiej dbałości o realia epoki to niemal dokumentalna opowieść z tamtych czasów. Jest to bardzo specyficzne kino z gatunku płaszcza i szpady, bo w filmie trwającym 3 godziny więcej jest wizualnej kontemplacji scenografii i kostiumów (mnisze habity, peleryny i szpady, szerokie kapelusze, wąsy i ogolone głowy mnichów, kobiece suknie i piękna biżuteria) niż akcji jako takiej.

W „Braterstwie wilków” (Christophe Gans 2001) akcja dziejąca się we Francji wieku XVIII-tego koncentruje się na schwytaniu tajemniczej bestii, która w przerażający sposób zabija wieśniaków. Niezwykle widowiskowy, pełen akcji i intrygująco tajemniczy film to połączenie elementów wielu gatunków w jednym spójnym dziele. Mamy do czynienia z wątkami z filmów płaszcza i szpady (walki, pogonie), akcji (sceny kopane), gore (krwawe jatki), romansu (wątek miłosny), kryminału (przewrotna intryga), obyczaju (portret arystokracji), ale najważniejszym wątkiem jest ten sensacyjny dotyczący afery szpiegowskiej.

Bardzo podobna do oscarowej „Faworyty” jest „Śmieszność” (Patrice Leconte 1996), której akcja rozgrywająca się we Francji kilka lat przed rewolucją opowiada o losach francuskiego ziemianina, wyruszającego do Wersalu, by zyskać królewskie poparcie dla idei osuszenie gruntów co ma zapobiec zachorowaniom na malarię. Wizualne piękno: przepych dworu, dekoracje pałacu, zdobne suknie i piętrowe peruki stanowią kontrast dla dworzan, którzy prowadząc swoista grę w ludzi, potrafią zniszczyć każdego celną ripostą, czy okrutną ironią, po której pozostaje tylko śmieszność. Film kostiumowy stał się tu narzędziem do ukazania pełnych psychicznej przemocy i okrucieństwa obyczajów, które w efekcie doprowadziły do rewolucji.

Jeszcze jedną ciekawostką ubraną w kino kostiumowe jest przewodnik po… projektowaniu ogrodów przełomu XVII i XVIII wieku, czyli film „Odrobina chaosu” (Alan Rickman 2014). Grana przez Kate Winslet bohaterka dostaje propozycję pracy przy tworzeniu ogrodów wersalskich, które wzbudzają u niej więcej entuzjazmu niż rodzącą się między nią a nadwornym ogrodnikiem króla miłość.

Egzotyczne filmy kostiumowe

Film kostiumowy służy też przybliżeniu obcych, a egzotycznych dla nas kultur. „Przyczajony tygrys, ukryty smok” (Ang Lee 2000), którego akcja rozgrywa się w Chinach na początku XIX wieku opowiada o próbie odzyskania drogocennego miecza przez wojownika Li Mu Baia i zakochaną w nim Yu Shu Lien, skradzionego przez podstępną Nefrytową Lisicę. Lee każe nam pomyśleć o tym, co rozgrywa się przed naszymi oczami, w kategorii mitów greckich czy baśniowych podań. Chińska opowieść zachwyca dynamizmem, uczy bez natrętnego dydaktyzmu, oferuje niezwykłe widowisko z sekwencjami akrobacji wykonywanymi w czasie walk kung-fu a konwencja filmu kostiumowego stała się pretekstem do połączenia historycznych Chin pod panowaniem dynastii Czing z barwną baśnią.

Z kolei indyjska produkcja w reżyserii Miry Nair „Kamasutra” 1996 uzmysławiała ludziom Zachodu z ich nieco przaśnymi technikami seksualnymi, że wzbudzać pożądanie można za pomocą wszystkich zmysłów, wznosząc się ponad zwykłą fizjologię. Akcja cudownie kolorowej, zachwycającej strojami i romansowym wątkiem "Kamasutry" rozgrywa się na hinduskim dworze w XVI wieku i opowiada o rywalizacji o serce króla między oziębła królewną Tarą, a jej zmysłową służącą Mayą (Indira Varma).

Podobne wrażenie robią „Wyznania gejszy” (Rob Marshall 2005), historia ślicznej Chiyo, która trafia do domu gejsz, gdzie wyrasta na najlepszą kurtyzanę swych czasów. Oprócz wzruszającej historii miłosnej dostaniemy solidną dawkę opisu obyczajów i życia eleganckich gejsz, które możemy oglądać w równie gustownych jak one same wnętrzach i plenerach: herbaciarniach, ogrodach czy teatrach. Film ogląda się znakomicie, przypomina bowiem perełkę, której urodę kontempluje się z wielką estetyczną przyjemnością.

Filmy kostiumowe romanse, czyli wyciskacze łez

W historycznym kostiumie szczególnie pięknie wypadają romanse. Czasy starożytne to oczywiście bardzo widowiskowa, świetnie zrealizowana „Troja” Wolfganga Petersena z 2004 roku z romantycznymi, legendarnymi bohaterami, którzy w toku działań wojennych schodzą jednak na drugi plan, co czyni z niej raczej film wojenny.

W scenerii średniowiecznej rozgrywa się akcja „Królestwa niebieskiego” (Ridley Scott 2005). Jego bohaterem jest kowal Balian, jak się okazuje syn wielkiego rycerza, który zabiera go do Ziemi Świętej, gdzie zakochuje się w siostrze króla - Sybilli. Po śmierci ojca przejmuję jego tytuł i władzę, pragnąc zaprowadzić pokój, na którym nikomu oprócz niego zdaje się nie zależeć.
Skandynawska produkcja „Templariusze. Miłość i krew” (Peter Flinth 2007) też opowiada o czasach wypraw krzyżowych z perspektywy młodego rycerza, który rozdzielony z ukochaną zostaje wysłany na krucjatę do Ziemi Świętej. Po latach wraca w rodzinne strony, ale okazuje się, że ich realia są tak samo okrutne jak te w egzotycznych krainach.

W średniowieczu rozgrywa się również legendarna opowieść o „Tristanie i Izoldzie” Kevina Reynoldsa z 2006 r. Bohaterem opowieści jest adoptowany przez króla Marka rycerz, który podczas turnieju wygrywa dla niego rękę Izoldy, córki władcy ościennego państwa, z którym król toczył nieustanne boje. Niestety, Tristan (James Franco) odkrywa, że Izolda (Sophia Myles) jest dziewczyną, która uratowała go od śmierci podczas jego poprzedniej wyprawy i w której się zakochał z wzajemnością. Ich uczucie doprowadza do tragedii.

Tragiczne dzieje rozdzielonych przez los kochanków najpełniej oczywiście odzwierciedla dramat Szekspira „Romeo i Julia” i jego około 100 ekranizacji! Najsłynniejsze z nich to oczywiście uwspółcześniona wersja z Leonardo di Caprio i Claire Danes „Romeo i Julia” Baza Luhrmanna z 1996 roku, ale najlepszą, najbardziej tragiczną, z porywającą muzyką Nino Roty jest wersja z roku 1968 Franco Zeffirellego ze wzruszającymi kreacjami młodziutkich i pięknych: Leonarda Whitinga i Olivii Hussey.

Podobnie silnych wzruszeń, ale natury artystycznej dostarcza „Królowa sceny” (Richard Eyre, 2004), której akcja dzieje się w londyńskim teatrze w roku 1660, w czasie, gdy role kobiet były grane przez mężczyzn. Opowiada historię takiego właśnie profesjonalnego aktora, Edward Kynastona, który dzięki umiejętnościom i urodzie gra najlepsze kobiece role. Pewnego dnia na deskach innego teatru wystąpi kobieta, jego garderobiana, kochająca teatr Maria… a to wydarzenie zaważy na całym jego życiu. Jak na film o teatrze sporo w nim dynamiki, akcji, intryg, miłości i olbrzymiego napięcia (zwłaszcza w finałowej scenie z „Otella”). Piękny film, który wiernie oddaje klimat epoki i wzrusza.

Specjalnych emocji nie wzbudza za to „Tulipanowa gorączka” (Justin Chadwick 2017), której akcja ma miejsce w Amsterdamie w roku 1637. Piękna Sophia (Alicia Vikander), żona kupca Corneliusa zakochuje się z wzajemnością w malującym ich wspólny portret artyście, Janie. Ich tajemnicę poznaje służąca Maria, która zaczyna szantażować Sophię. Ta wymyśla pewien podstęp. Film ogląda się z dużą przyjemnością, ma piękną muzykę i jest cudownie sfilmowany: bohaterowie są pięknie odziani, otaczają ich bogate wnętrza… Jednak poza tą perełką scenograficzną jest w filmie niewiele więcej, a po romansie i to kostiumowym to czego się spodziewamy to burza emocji i uczuć. Tu tego brak.

Sto lat później toczy się akcja filmu „Moll Flanders”(Pen Densham 1996) z Robin Wright w roli tytułowej, grającą ubogą Moll, która zmuszona do prostytucji zrobi wszystko (z przestępstwami włącznie), by odzyskać wolność i móc stać się panią siebie. Jej motywacją do zmiany jest oczywiście miłość, a Jonathan i jej córeczka, która rodzi się z tego związku sprawią, że nie będzie przeszkody, której Moll nie przezwycięży.

Waleczną dusze i osobowość posiada niema Ada (Holly Hunter) z filmu Jane Campion „Fortepian” (1993), która wraz z córeczką przybywa do Nowej Zelandii, by zostać żoną korespondencyjnie poślubionego Stewarda. To nie on jednak podbije jej serce, a wyglądający na dzikusa i czujący się lepiej w towarzystwie Maorysów Baines (Harvey Keitel), podzielający jej miłość do muzyki. Długie, czarne suknie i sztywne czepki oddają symbolicznie skrępowanego gorsetem, ducha epoki wiktoriańskiej.

W „Z dala od zgiełku” (Thomas Vinterberg 2015), młoda i piękna Bathsheba Everdene (Carey Mulligan) dziedziczy wielką farmę na angielskiej wsi. Chce sama walczyć o jej utrzymanie i zdaje się nie potrzebować nikogo do szczęścia, gdy pojawia się w jej życiu trzech mężczyzn. Złudna miłość do jednego z nich będzie dziewczynę wiele kosztować, bo realia XIX wieku są dla samotnej kobiety okrutne.

Los okrutnie potraktuje też tytułową bohaterkę filmu Romana Polańskiego „Tess” (1979), graną przez Nastassję Kinski, której olśniewająca uroda staje się przekleństwem. Biedna, wiejska dziewczyna, Tess, uwiedziona przez rzekomego krewnego Aleca Stoke-D'Ubervilla zachodzi w ciążę, traci dziecko, zakochuje się w synu pastora, wychodzi za mąż, zostaje przez męża porzucona, zostaje utrzymanką, morduje swego kochanka i w końcu zostaje aresztowana za zabójstwo. A to wszystko w cudownych plenerach, pięknych wnętrzach i malowniczych krajobrazach.

Śliczna Nastassja Kinsky zagrała też równie tragiczną bohaterkę w „Wiosennych wodach” (1989) Jerzego Skolimowskiego. W granej przez nią Marii Nikołajewnej żonie arystokraty Połozowa, zakochuje się młody, zaręczony już wcześniej szlachcic Dimitrij Sanin (Timothy Hutton), a taniec tej dwójki w obozie cyganów i późniejsza scena miłosna w ruinach zamku jest jedną z najpiękniejszych jakie widziałam na ekranie.

Ilustrowany pięknymi rosyjskimi romansami śpiewanymi przez bohaterkę „Gorzki romans” (Eldar Riazanow1984) to tragiczna opowieść o pięknej, ale zubożałej szlachciance otoczonej gronem zalotników, o której względy toczy między panami prawdziwa słowna wojna. Skomplikowane relacje między Larysą (hipnotyzująca Larisa Guzeyeva) i jej adoratorami prowadzą do tragedii.

Filmy kostiumowe BBC i... nie tylko

To „i nie tylko” bierze się stąd, że większość filmów BBC (a ściślej mówiąc miniseriali, bo w większości o nich mowa) ma swoje zwierciadlane odbicia w filmach nie sygnowanych logiem tej największej na świecie brytyjskiej korporacji telewizyjnej. Np. wyżej opisana „Tess” Polańskiego pojawiła się jako bardzo udana produkcja BBC David Blaira „Tess D'Urbervilles” (2008) z Gemmą Arterton w roli głównej, Eddiem Redmayne i Hansem Mathesonem w rolach mężczyzn jej życia. Miniserial jest doskonały zarówno w warstwie realizacyjnej (kostiumy, scenografia, plenery, muzyka), jak i w warstwie psychologicznej. Historia nieszczęsnej, niewinnej, pełnej wiary w ludzi dziewczyny jest opowiedziana wzruszająco, w wielu momentach film chwyta za serce, a postać głównej bohaterki budzi i sympatię, i podziw, i prawdziwe współczucie.

Podobnie rzecz się ma ekranizacjami powieści Charlotte Bronte „Jane Eyre”, którą najlepiej określiłyby tagi: stare dwory, skrywane tajemnice, wielkie namiętności, tajemne uczucia, miłość, nienawiść, szaleństwo, obłęd, choroby, duchy, podstęp i zdrada. Przed rewelacyjnym miniserialem BBC Susanna White z 2006 roku z Ruth Wilson i Tobym Stephensonem, powstała ekranizacja Franco Zeffirellego w 1996 z mocno cierpiętniczą Charlotte Gainsbourg w roli głównej i Williamem Hurtem jako Rochesterem, a później, bo w roku 2011 mało melodramatyczna w klasycznym tego słowa znaczeniu wersja Cary Fukunagi z Mią Wasikowską i Michaelem Fassbenderem, grającymi powściągliwie, więcej zostawiając w sferze domysłów i niedopowiedzeń. Miniserial BBC zachowuje klimat książki, jest jej wierny, a jednocześnie wykorzystuje filmowe środki wyrazu i po prostu urzeka wizualnie. Posępność dworu Rochestera, niezmierzoność rozległych wrzosowisk, nieskończoność ciągnących się dróg, ubożuchność wiejskiej szkoły czy przyprawiająca o dreszcze odpychająca zimna szkoła kościelna są takie, jakie wyobrażaliśmy sobie, śledząc z wypiekami książkowe losy bohaterki. Nie mówiąc o idealnej Ruth Wilson – w jej interpretacji nieszczęścia bohaterki czynią ją mocniejszą, a ona sama jest bardziej kowalem swojego losu, niż człowiekiem biernie go przyjmującym.

BBC specjalizuje się oczywiście w ekranizacjach powieści Jane Austen, która dla melodramatów jest tym czym Dumas dla filmów płaszcza i szpady. Jej powieści poruszają problemy typowe dla jej czasów, a więc skazane pozornie na niepowodzenie romanse, kwestie zamążpójścia i oczywiście konwenansów krępujących swobodę wyrażania uczuć.

„Rozważna i romantyczna” – perypetie sióstr Dashwood, które wraz z matką muszą wyprowadzić się z majątku, zamieszkać w skromnym domku na odludziu i przeżywają rozterki miłosne, zagościły na ekranach w dwóch wersjach. Pierwszej Anga Lee z gwiazdorską obsadą: Emmą Thompson, Kate Winslet i Alanem Rickmanem, oraz trzyczęściową ekranizacją BBC Johna Alexandra z 2007 roku pod względem aktorskim trzymającą równie wysoki poziom, szczególnie jeśli chodzi o role Elinor (Hattie Morahan) i Marianny (Charity Wakefield). Na uwagę zasługuje także Dominic Cooper, który zdołał nieco uczłowieczyć niecnego Willoughby’ego, w pełni świadomego, jak wiele utracił, i chyba szczerze żałującego swojego zachowania w stosunku do Marianny.

„Emma” również dwukrotnie ostatnio gościła na ekranie. Wcześniejsza ekranizacja zabawnych perypetii zamożnej arystokratki Emmy Woodhouse, która specjalizuje się w kojarzeniu małżeństw i czyniąca tym więcej szkody niż pożytku, wyszła spod ręki Douglasa McGratha w 1996 roku, a grająca Emmę Gwyneth Paltrow jest w tej roli kwintesencją kobiecego wdzięku i figlarnego czaru. Z kolei grająca Emmę w miniserialu BBC Jima O’Hanlon z 2009 Romola Garai stworzyła postać pełną ekspresji, chwilami może aż nadto irytującej.

„Mansfield Park” – opowieść o ubogiej Fanny mieszkającej u bogatego wujostwa i pozornie nie mającej szans na zamążpójście pojawiła się ostatnio na ekranach aż trzykrotnie. Wersja BBC, konwencjonalna i zachowawcza Davida Gilesa z „niezbyt urodziwymi aktorami” (czytaj głównie Sylvestrą Le Touzel w roli Fanny) jest w tym wypadku najstarsza, bo pochodzi z 1983. Potem mieliśmy do czynienia z o wiele ciekawszą wersją z 1999 roku Patricii Rozemy z uroczą Frances O'Connor i bardzo przystojnym Jonnym Lee Millerem oraz nieudaną wersją z 2007 Iaina B. MacDonalda.

Kolejnym punktem na liście autenowskich ekranizacji są „Perswazje”. W 2007 roku powstała bardzo dobra wersja sygnowana BBC w reżyserii Adriana Shergolda z Sally Hawkins w roli Anne Elliot zakochanej z wzajemnością w kapitanie Fredericku Wentworcie, którego niskie urodzenie dyskredytuje jako kandydata do jej ręki. Gdy Elliotów dopadają kłopoty finansowe, w życiu Anne ponownie pojawia się Frederick. Novum tej ekranizacji jest użycie ręcznej kamery i sytuacja gdy aktorzy zwracają się wprost do kamery, co różni “Perswazje” od zazwyczaj statycznych adaptacji dzieł Austen i w nienachalny sposób odświeża formułę.

Siedemnastoletnia Catherine jest bohaterką austenowskiego „Opactwa Northanger”, w którym pisarka wykpiła zainteresowanie powieścią gotycką. W filmie pod tym samym tytułem z 2007 roku Jona Jonesa posępne domostwo sprawia, że rozczytana w gotyckich romansach dziewczyna (Felicity Jones) zaczyna wierzyć, iż jego mury były świadkami przerażających wydarzeń, a jednocześnie przeżywa pierwszą miłosną fascynację synem właściciela opactwa. Tym razem to nie BBC a brytyjska telewizja ITV, ale duch pozostał ten sam.

„Przyjaźń czy kochanie?” (Whit Stillman 2016) to najnowsza ekranizacja powieści Austen (nie sygnowana jednak BBC), która nie została wydana za jej życia z racji eksperymentalnej formy (miała formę listów). Jej bohaterka Lady Susan mocno się różni od austenowskich niewinnych panien, bohaterek, które głownie marzą o dobrym zamążpójściu. Piękna wdowa Lady Susan Vernon mając opanowaną do perfekcji sztukę uwodzenia, planuje znaleźć odpowiednią partię nie tylko dla córki, ale i dla siebie. Kate Beckinsale w tej roli jest idealna: kłamie z wdziękiem i wymyśla najbardziej wiarygodne argumenty na największe niedorzeczności.

O samej Jane Eyre opowiadają dwa filmy (wydane w serii BBC) „Zakochana Jane” (2007) Juliana Jarrolda z Anne Hathaway i James McAvoyem, w którym Austen sportretowano jako świadomą i szlachetną emancypantkę, która przedkłada karierę pisarską nad dobrobyt u boku dobrze sytuowanego męża oraz „Jane Austen żałuje” (2008) Jeremy’ego Loveringa z Olivią Williams, w którym 40-letnia pisarka podsumowuje swoje życie i zastanawia się, czy dobrze zrobiła, nie wychodząc za mąż.

Polskie filmy kostiumowe

… to przede wszystkim adaptacje dzieł literackich: „Matka Joanna od Aniołów”, „Popioły”, czy „Sanatorium pod Klepsydrą”. Oczywiście na pierwszym miejscu w kategorii filmów kostiumowych wymienilibyśmy ekranizacje trylogii Henryka Sienkiewicza, „Krzyżaków”, „W pustyni i w puszczy” czy „Faraona”. Znakomicie wypadły „Noce i dnie” z 1975 roku w reżyserii Jerzego Antczaka, będący adaptacją sagi przedstawiające losy dwóch pokoleń rodziny Niechciców na tle Polski pod zaborami na przełomie XIX i XX w powieści Marii Dąbrowskiej. Prześliczna wizualnie jest adaptacja „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, której plastyczne piękno filmu: cudowne zdjęcia, piękne plenery i wspaniała scenografia i kostiumy równoważą moralizatorską fabułę.

Zabawną komedią przygodową spod znaku płaszcza i szpady jest „Ojciec królowej” z 1979 roku w reżyserii Wojciecha Solarza. Akcja toczy się w II połowie XVII wieku, a głównym bohaterem jest kawaler de Charentes (Jan Englert), który otrzymuje misję sprowadzenia z Polski ojca królowej Marii Kazimiery, markiza d'Arquien. Na miejscu okazuje się, że zażywny staruszek ani myśli starzeć się rozważnie, kocha hazard, alkohol i ogląda się za białogłowami, słowem jest utrapieniem swej córki, królowej Marysieńki (Anna Seniuk).

Komedią kostiumową z prawdziwego zdarzenia jest też adaptacja powieści Marii Rodziewiczówny „Między ustami a brzegiem pucharu” (1987), której Zbigniew Kuźmiński przydał sporo figlarnego wdzięku. Rozgrywająca się na przełomie XIX i XX wieku historia opowiada o młodym swawolniku, pruskim hrabim Wentzlu (Jacek Chmielnik) zakochanym w dumnej i pięknej Polce, Jadwidze Chrząstkowskiej (Katarzyna Gniewkowska), siostrze polskiego powstańca. Zafascynowany kobietą postanawia się do niej zbliżyć, mimo jej jawnej niechęci. Będzie musiał jednak stawić czoła wielu przeszkodom, a przede wszystkim zmienić siebie – bawidamka i kosmopolitę – w polskiego patriotę.

Fredrowską „Zemstę” ekranizowano dwukrotnie. 1956 r. sztukę zaadaptowali Antoni Bohdziewicz i Bohdan Korzeniewski, a wystąpiła w niej młodziutka Beata Tyszkiewicz. W 2002 roku Andrzej Wajda ponownie przedstawił sławny „spór o mur”, pomiędzy Cześnikiem Raptusiewiczem, a Rejentem Milczkiem, w którym główne role zagrali Agata Buzek i Rafał Królikowski, zaś perełkami aktorskimi okazały się kreacje Januszowi Gajosowi i wcielającemu się w Papkina Romana Polańskiego. Wajda swą wersję ufilmowił, sytuując ją w warunkach surowej polskiej zimy, odzierając tym samym z pogodnej i idyllicznej otoczki, co przydało jej cech surrealistycznych i odrealnionych.

Interesującą pozycją jest też oparty na faktach „Daas” (Adrian Panek 2011) dziejący się w XVIII wieku opowiadający o sekcie hrabiego Jakuba Franka, który ogłasza się mesjaszem. Gdy wieść o działalności szarlatana dochodzi do urzędującego na wiedeńskim dworze radcy Henryka Kleina, ten zaniepokojony możliwością dokonania przez Franka zamachu stanu podejmuje śledztwo. Jednak Frank to przeciwnik groźniejszy, niż Klein początkowo sądził.

Sprawdźmy, które z filmów kostiumowych znalazły się w naszym rankingu. I czy Waszym zdaniem jakiś film powinno się jeszcze do niego dodać?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn