"Gra Muzyka". Mamy pierwsze zdjęcia z planu nowego muzycznego show Roberta Janowskiego! Będzie lepsze niż "Jaka to melodia"?

W „Gra Muzyka” liczy się wiedza – aby dojść do finału i wygrać główną nagrodę, uczestnicy muszą znać odpowiedzi na pytania o wykonawców, teksty piosenek, epizody z życia gwiazd, newsy z rynku muzycznego czy o historię wielkich hitów. Ale to nie wszystko!

W każdym odcinku usłyszymy największe polskie i zagraniczne hity muzyczne - znakomite, zaaranżowane specjalnie dla programu covery i oryginalne piosenki w wykonaniu zaproszonych do studia gwiazd: Dody, Piotra Cugowskiego, Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza oraz zespołów: Weekend, Kombii, Future Folk, Varius Manx, Pectus i Feel.

Uzupełnieniem programu jest wspaniała oprawa choreograficzna, o którą zadbali: Anna Głogowska, Agustin Egurrola i zespół taneczny Volt oraz artyści Teatru Rampa - Santi Bello Group. A nad wszystkim czuwa gospodarz programu Robert Janowski, który przeprowadzi również krótkie wywiady z gwiazdami.

Stałym elementem programu są wywiady z zaproszonymi gośćmi. Bardzo je lubię. Nazwałbym to rozmowami, ponieważ atmosfera gry udziela się nam wszystkim i to sprzyja pogawędkom, anegdotom. To nie są sztywne pytania i odpowiedzi wyuczone na pamięć. Spontaniczność to główna zaleta tego programu. Poza tym to są w większości moi koledzy z branży, znamy się, rozumiemy, mijamy na tych samych koncertach. Wierzę, że przyjmują zaproszenia do tego mojego show, bo mają do mnie zaufanie. – mówi Robert Janowski.

Co Robert Janowski mówi o grze i zawodnikach?

Nasza gra przebiega w niekonwencjonalny sposób, do samego końca nie wiadomo, kto z zawodników dostanie się do finału! I te emocje bardzo się udzielają. Ja sam wiele razy wstrzymywałem oddech i czekałem z napięciem, jaki będzie przebieg rozgrywki. I o to chodzi w naszym programie! – mówi Robert Janowski – Pytania dla zawodników miałem napisane, więc odpowiedzi znałem z góry. Natomiast gdybym miał na nie odpowiadać jako zawodnik, to mogłoby być różnie – śmieje się Robert i dodaje: - Zawodnikom stres się udzielał, to jasne – zwłaszcza jeśli ktoś występuje przed kamerą po raz pierwszy - ale my bardzo dbaliśmy o atmosferę, żeby nie było nerwowo.