Historia przemocy - film, recenzja, opinie, ocena

Żyje spokojnie, jest właścicielem popularnej w okolicy knajpki, wszystkich tu zna i wszyscy znają jego. Jednym słowem - sielanka. Aż do dnia, gdy wieczorem w jego lokalu pojawia się dwóch nikomu nieznanych typów. Są agresywni i wkrótce prowokują awanturę i bójkę. Ale nie mają szans: Tom zaskakująco szybko i skutecznie staje w obronie siebie i przyjaciół. Napastnicy, którzy okazują się zbiegłymi z więzienia bandytami, giną.

Wszyscy oczywiście podziwiają Toma, ale niektórzy zaczynają na niego inaczej patrzeć. Gdzieś "z tyłu głowy" kiełkuje zdziwienie (być może pomieszane ze strachem) kim on jest, że tak sprawnie dał sobie radę z bandytami? Tymczasem telewizja robi z niego (i wbrew niemu) medialnego bohatera, co całkowicie zmienia życie mężczyzny i jego rodziny. A wkrótce pojawia się człowiek, który przedstawia się jako Carl Fogarty (Ed Harris), który twierdzi, że tak naprawdę Tom nazywa się Joey Cusack i jest zupełnie kimś innym...

Tym Filmem David Cronenberg po raz kolejny udowodnił, że jest twórcą, który doskonale potrafi opowiadać fascynujące, trzymające w napięciu historie. I nie musiał sięgać tym razem do poetyki snu, narkotycznych wizji czy horroru - wszystko jest jak najbardziej realistyczne i twardo trzyma się ziemi. Potwierdza, że bać się należy nie wymyślonych potworów, ale zwykłych ludzi. To w nich kryją się najstraszniejsze tajemnice.

Klasę filmu potwierdzają dwie nominacje do Oscara (aktor drugoplanowy - William Hurt, scenariusz adaptowany), dwie do Złotych Globów i nominacja do Złotej Palmy na MFF w Cannes. A to tylko niewielka część nominacji i nagród przyznanych "Historii przemocy".

Piotr Radecki

Thriller USA/Niemcy 2005, reż.: David Cronenberg

WRÓĆ DO PROGRAMU TV
====