"Jack Reacher". Cruise co się kulom nie kłania [RECENZJA]

Beata Cielecka
Beata Cielecka
"Jack Reacher" (2012)media-press.tv
"Jack Reacher" (2012)media-press.tv
Dobry thriller, bardzo klasyczny w swej formie powinno się wyłączyć przez nieklejącym się finałem, który niewiele wyjaśnia.

NASZA OCENA: 6/10

Na spacerowym deptaku nad rzeką od kul ginie 5 przypadkowych osób. Podejrzany o morderstwo wyszkolony snajper, James Barr, schwytany przez policję, a potem skatowany przez współwięźniów zapada w śpiączkę, poprosiwszy przedtem o ściągnięcie do jego obrony tajemniczego Jacka Reachera. Choć wszystkie fakty przemawiają za tym, że Barr jest winny, Reacher dochodzi do wniosku, że ów był tylko figurantem. Tak naprawdę chodziło o zaplanowane morderstwo, a dodatkowe osoby zginęły, by odwrócić uwagę od zasadniczego celu. Reacher oraz adwokatka oskarżonego, Helen, przekonana o jego niewinności chcą dowiedzieć się, kto za tym stoi.

Tom Cruise to wciąż dobrze sprzedające się nazwisko i sprzężenie jego osoby z superherosem bohatera popularnej serii powieści kryminalnych wydawać by się mogło strzałem w dziesiątkę. Jest tak, ale nie do końca. Do pewnego momentu film trzyma się jako tako: Cruise (dziwnie młodo wyglądający) w roli Reachera, bijący na głowę – przynajmniej w dedukcji – Sherlocka Holmesa, zaintrygowuje na tyle, by podążyć za jego tokiem rozumowania i poodkrywać kolejne warstwy owej podejrzanej sprawy. Przy czym opowieść jest dosyć klasyczna, nie męczy nas ostry montaż czy patchworkowa fabuła. Nawet sceny walki, czy pościgów samochodowych można by żywcem wyjąć z akcyjniaków lat 70. Sceny te zresztą filmowane z dalszej odległości, (bo z takiej odległości zazwyczaj jesteśmy jej świadkami) i wyglądają „swojsko”, bo oparte są na keysi – odmianie sztuki walki ulicznej stosowanej przez hiszpańskich Cyganów. Tak więc jest napięcie i suspens, może bez szaleństw, ale jednak. Pod koniec film przestaje się jakoś kleić, finałowej scenie brakuje pary, a rozwiązanie okazuje się dosyć banalne. Przy czym zupełnie nie wyjaśniono motywacji niektórych bohaterów np. Emersona, a sam Zac (w wykonaniu, uwaga! samego Wernera Herzoga) jest lekko karykaturalną postacią, która niczym guru bryluje wśród małej grupki wyznawców. Nie popisała się też Rosamund Pike w roli adwokatki oskarżonego, Helen, która od początku do końca wygląda na tak samo przerażoną.

Beata Cielecka

"Jack Reacher" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn