Jarosław Bieniuk opuścił areszt. Natalia Siwiec, Radosław Majdan i inni stają murem za byłym partnerem Anny Przybylskiej. Został wrobiony?

Adriana Słowik
Adriana Słowik
Fot. Bartosz Krupa/East News
Fot. Bartosz Krupa/East News
Od kilku dni media w całej Polsce żyją zatrzymaniem Jarosława Bieniuka. Były piłkarz Lechii Gdańsk opuścił już areszt za poręczeniem majątkowym. Zostały mu postawione dwa zarzuty z art. 58 ustęp 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Znani w tym Natalia Siwiec, Radosław Majdan i Zbigniew Boniek stają jednak murem za byłym partnerem Anny Przybylskiej. Został wrobiony?

Jarosław Bieniuk zatrzymanie

Jarosław Bieniuk, były piłkarz - reprezentant Polski, zawodnik Lechii Gdańsk i były partner Anny Przybylskiej został zatrzymany przez policję we wtorek (16.04.2019) rano, po tym jak niespełna 30-letnia kobieta oskarżyła go o brutalny gwałt. Do zdarzenia miało dojść w nocy z piątku na sobotę 12/13 kwietnia w sopockim apartamencie wynajmowanym przez Bieniuka. -W dniu dzisiejszym został zatrzymany Jarosław B. w związku z podejrzeniem popełnienia czynu przeciwko wolności seksualnej – poinformowała wtedy prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Kobieta opowiadała, że Jarosław Bieniuk miał przymuszać ją do seksu i zachowywać się brutalnie. Miała być przez niego uderzana i wiązana – powiedział informator Sylwestrowi Ruszkiewiczowi dla Wirtualnej Polski.

Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawił nieoficjalne "Dziennikowi Bałtyckiemu" jeden z pomorskich adwokatów.

Jarosław Bieniuk znał tę kobietę od pewnego czasu i w weekend imprezowali razem. Później ona zażądała pieniędzy. Podobno około 2 tysięcy złotych. Mężczyzna odmówił zapłaty, więc zgłosiła gwałt, przymuszenie do seksu. Wydaje mi się, że przed zarzutem powinny wybronić go zapisy SMS-ów albo jakiejś innej formy kontaktu między nimi – czytamy w "Dzienniku Bałtyckim"

Jarosław Bieniuk opuścił areszt

Jarosław Bieniuk jest już na wolności. Nie postawiono mu finalnie zarzutów za gwałt. Były partner Anny Przybylskiej usłyszał jedynie zarzut „udzielenia” narkotyków. Opuścił areszt wpłacając kaucję w wysokości 20 tys. złotych. Mężczyzna wydał już stosowne oświadczenie w tej sprawie.

Afera podobna do skandalu z piłkarzami Leicester City?

Mecenas Olga Jędraszko pełnomocnik Jarosława Bieniuka porównuje sprawę do głośnego skandalu z udziałem piłkarzy klubu Leicester City z 2004 roku. To wtedy dziewięciu zawodników angielskiej drużyny zostało aresztowanych w Hiszpanii po tym, jak trzy kobiety oskarżyły ich o gwałt. Piłkarze: Paul Dickov, Frank Sinclair i Keith Gillespie usłyszeli zarzut seksualnej agresji z penetracją. Przeprowadzane wtedy badania DNA wykazały, że mężczyźni byli niewinni.

Oskarżenia kierowane przeciwko niemu nie są oparte na prawdzie. Na tę chwilę nie zostały mu jeszcze postawione zarzuty, a postępowanie jest w sprawie, a nie przeciwko osobie. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że sprawa jest bardzo podobna do tej, która dotyczyła piłkarzy Leicester City - mówiła w rozmowie z Faktem Olga Jędraszko.

Jarosław Bieniuk wydał oświadczenie: Jestem niewinny

Jarosław Bieniuk po opuszczeniu aresztu wydał oświadczenie w sprawie zatrzymania. Były piłkarz Lechii Gdańsk twierdzi, że jest niewinny, a oskarżenia formułowane są wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych. Piłkarz poprosił również media o używanie jego pełnego imienia i nazwiska.

Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące zarówno dla Państwa jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych. Pragnę podkreślić, że jestem niewinny dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Niesłuszne oskarżenia sformułowane pod moim adresem godzą bezpośrednio w moje dobre imię jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci. Do zakończenia postępowania i finalnej decyzji sądu zwracam się z prośbą do przedstawicieli mediów o wstrzymanie się od formułowania jednoznacznych ocen pod moim adresem oraz uszanowanie prawa członków mojej rodziny do prywatności w tym trudnym dla nas wszystkich okresie. Proszę także państwa przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych.

Znani murem za Jarosławem Bieniukiem

Nie ma takiej opcji. Nie staje murem za bliskim człowiekiem bo tak należy - NIE!!!!!! Jestem ostatnią osobą na tej planecie, która broniłaby faceta w takiej sytuacji. Stoję i zawsze będę stała murem za kobietami! Powinny bronić swojego dobrego imienia, ale tylko wtedy, gdy to co mówią jest prawdą. Nigdy z innych powodów, a tym bardziej materialnych. Znając kulisy tej sprawy i samego Jarka jestem pewna, że nie ma najmniejszej szansy, by zrobił on cokolwiek kobiecie, która by tego nie chciała! Gdyby istniał choć procent szansy, że zarzucany mu czyn jest prawdziwy, nie miałabym nic do powiedzenia! Obiektywizm i szczerość (także wobec bliskich osób) to jedna z tych moich cech, które są równie brutalne, co wartościowe. Mam nadzieję, że sytuacja niebawem się wyjaśni i Jarek wróci do dzieciaków. Dobre imię i tak ma już zszargane. Co się z Wami ludzie dzieje? Dlaczego robicie innym takie rzeczy? - napisała Natalia Siwiec na Instagramie.

Sprawa jest bardzo poważna i osądzanie Jarka na tym etapie sprawy jest bardzo niesprawiedliwe. Słowo "gwałt" paraliżuje opinię publiczną: osoba o to oskarżona w świetle opinii publicznej trochę traci prawo głosu i obrony. Nigdy nie chciał zniszczyć drugiego człowieka. Nie wierzę, że takiego czynu mógł się dopuścić człowiek, który jest ojcem trójki dzieci, które wychowuje po śmierci żony. Ktoś kto przeżył taką tragedię i ma świadomość odpowiedzialności za swoje dzieci, nie robi takich rzeczy dla chwili przyjemności - wyznał w rozmowie z tabloidem – powiedział "Faktowi" Radosław Majdan

Bieniuk gwałciciel? Ja tego nie kupuje i w to nie wierzę. Takie jest moje zdanie - napisał na Twitterze Zbigniew Boniek

Z Jarkiem znamy się od dziecka. Znają go także od najmłodszych lat moi rodzice. Chodziliśmy razem do podstawówki i do liceum w Sopocie. Graliśmy razem w juniorach w Ogniwie Sopot, a także w reprezentacji Polski. Myślę, że znam go dość dobrze. Przez te wszystkie lata nigdy nie zaobserwowałem w nim agresji. Wydaje mi się, że ta sytuacja, o której czytamy, może być bardziej wynikiem zaaranżowanej pułapki na jego osobę z powodu np. zemsty, niż być w istocie prawdziwa... Może został odurzony narkotykami? - powiedział w rozmowie z Faktem Tomasz Mazurkiewicz, były piłkarz Arki Gdynia.

Zawsze stanę murem za Jarosławem. Jesteśmy wciąż bliskim przyjaciółmi i znam go od podszewki. Jeżeli ma to jakieś znaczenie to ręczę, że cała ta fatalna sytuacja to nic innego jak nieudolna próba wyłudzenia. Jarek jest ostatnią osobą stającą do kłótni i zdolną do agresji, to nie w jego stylu, on unika takich sytuacji. W kontaktach z kobietami jest wręcz nieśmiały i każdy kto go zna, wie co mam na myśli. Dobrze, że ma przyjaciół i rodzinę, która nigdy tego nie podważy - powiedziała w rozmowie z Faktem była partnerka piłkarza, Martyna Gliwińska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn