Joanna Kulig. Gwiazda hollywoodzkiej produkcji z Anne Hathaway i nowego serialu Playera. Jak wyglądały jej początki?

Joanna Kulig nie należy do osób ze świata showbiznesu, które dzielą się w mediach społecznościowych każdym szczegółem swojego życia prywatnego. Mogłoby się wydawać, że z tego powodu aktorka nie cieszy się sławą. Jest to jednak gwiazda, o której nie da się zapomnieć. Jej role zostają w naszej pamięci na długo, a krytycy nie szczędzą jej komplementów. Regularnie również słyszymy o jej sukcesach w Polsce i za granicą. Ostatnio znowu zrobiło się o niej głośno za sprawą filmu "She Came to Me", w którym ma zagrać razem z Anne Hathaway. Jak wyglądała droga Joanny Kulig do Hollywood?

Zanim Kulig została aktorką, swoich sił próbowała w "Szansie na sukces", a później także w "Idolu". Już wtedy zachwycała swoim głosem. Pierwszy film w jakim zagrała to "Środa, czwartek rano". To dzięki niemu otrzymała Złotego Lwa za debiut aktorski. Na casting do tej produkcji poszła jeszcze jako studentka Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Warto powiedzieć również o tym, że to właśnie na planie tego filmu poznała swojego przyszłego męża – Macieja Bochniaka. Od tamtego czasu Joanna nieustanie pojawiała się na wielkim ekranie. Wzięła udział m.in. w filmie Janusza Kondratiuka "Milion dolarów", "Kobiecie z piątej ulicy". Później także w "Idzie", "Disco polo", a nawet produkcji Vegi "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Niejeden polski telemaniak zaczął ją rozpoznawać dzięki roli charyzmatycznej Igi z serialu "O mnie się nie martw". Wspomniane wcześniej umiejętności muzyczne aktorki zostały wykorzystane przez wielu twórców. Śpiew Joanny usłyszymy w filmie "Facet (nie)potrzebny od zaraz". Nie można również zapomnieć o jej wyjątkowym wykonaniu utworu "Dwa serduszka" w "Zimnej wojnie".

Film Pawła Pawlikowskiego został przyjęty z ogromnym entuzjazmem nie tylko w Polsce. W 2019 roku nominowano go do Oskarów w kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser, najlepsze zdjęcia. Z tego powodu głośno zrobiło się również o Joannie Kulig. Chociaż "Zimna wojna" nie zdobyła żadnej statuetki, a sama aktorka nie była typowana do nagrody za swoją rolę, jej nazwisko nie znikało z tytułów artykułów na całym świecie. Wróżono jej wtedy wielką przyszłość. Długo nie trzeba było czekać na kolejny pretekst do chwalenia Polki.

Joanna Kulig nie spoczywała na laurach po sukcesie "Zimnej wojny" Pawlikowskiego. Cały czas pojawiała się w polskich i zagranicznych produkcjach. W 2020 roku zaskoczyła, ale jednocześnie zachwyciła. To właśnie wtedy na Netflixie pojawił się serial "The Eddy", w którym widzowie również mogą podziwiać umiejętności wokalne aktorki. Kulig zagrała tam jedną z głównych ról. Jej postać to Maja, czyli wokalistka jazzowa, która zmaga się z różnymi perypetiami swojego życia i walczy o marzenia.

W najbliższym czasie aktorka weźmie udział w hollywoodzkiej produkcji "She Came to Me", gdzie zagra wraz z Anne Hathaway. W filmie zobaczymy również takie gwiazdy jak Matthew Broderick, Marisa Tomei, czy Tahar Rahim. Za scenariusz oraz reżyserię odpowiedzialna będzie Rebecca Miller. Joanna pojawi się również w serialu "Pajęczyna". Jesienią będziemy mogli oglądać go w serwisie Player.pl. Więcej szczegółów na ten temat znajdziecie w naszym artykule.

Autor: Dominika Lubaszka