"Kamper". Galeria ludzi bezbarwnych [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. materiały prasowe dystrybutora M2 Films
fot. materiały prasowe dystrybutora M2 Films
Wygodniccy uciekinierzy od życia, schowani w swoich egzystencjalnych szafach, czekają aż problemy rozwiążą się same. Chowani pod kloszem nie wykształcili w sobie umiejętności podejmowania decyzji. Oni są wśród nas. Może to ty? Może to ja?

Kamper (Piotr Żurawski) i Mania (Marta Nieradkiewicz) mają życie jak z obrazka. Gdyby osoba postronna na nich spojrzała zobaczyłaby szczęśliwe młode małżeństwo, które spełnia się zawodowo i ma własne mieszkanie. Ale prawda jest jednak inna: uczucie już od jakiegoś czasu jest jedynie wspomnieniem, wspólne życie z przygody zamieniło się w przykry obowiązek, praca nie sprawia satysfakcji, ewentualna ciążą wiąże się z wizją braku możliwości dalszego rozwoju kariery, a mieszkanie zostało kupione za pieniądze rodziców żony. Nie tak to miało wyglądać.

„Kamper” to galeria ludzi bezbarwnych. Niby mają wszystko i mogą realizować własne marzenia, ale nie potrafią z tego korzystać i finalnie nie maja nic. Przyszli na gotowe, wszystko podstawiono im pod nos, co zabiło w nich wolę walki. Nijacy, wypaleni już za młodu, nie wiedzą czego chcą.

W pełnometrażowym debiucie Łukasza Grzegorzka można doszukiwać się kolejnego już w polskim kinie obrazu o kryzysie męskości. Żona tytułowego bohatera zdradza go z pozornie nieatrakcyjnym szefem kuchni i prowadzącym telewizyjne show kulinarne o wiele mówiącym tytule „Killerchef” (genialny epizod Jacka Braciaka, będący doskonałą parodią wszelkiej maści programów kulinarnych, które zalały stacje telewizyjne). I może Marek Bana ma śmieszny wąs i jest niski, ale ma coś, czego nie ma Kamper, czyli pewność siebie oraz cel w życiu. Nie urodził się zwycięzcą, ale wszystko co ma wywalczył własnymi rękoma, natomiast Kamper wszystko dostał i o nic w życiu nie musiał walczyć. Chociaż przekroczył trzydziestkę, to wciąż jest chłopczykiem w krótkich spodenkach i paradoksalnie rozpad małżeństwa może go wyłącznie zahartować. W końcu dostał w skórę, przekonał się czym jest prawdziwe życie i wyszedł poza mury swojej bezpiecznej piwnicy.

Piotr Żurawski świetnie wyczuł intencje oraz ducha swojego bohatera, tworząc postać trochę będącą jakby mieszanką kreacji już znanych z „Kebab i Horoskop” oraz „Arbitra uwagi”. Urodzony w 1985 roku aktor na ekranie jest bezbłędny. Niedosyt natomiast pozostawia rola Marty Nieradkiewicz; czasami trudno zrozumieć jej motywacje oraz cele. Uczynienie przez reżysera tej postaci tajemniczą, a często wręcz irytującą, nie służy historii. Na drugim planie najciekawiej zaprezentowała się Justyna Suwała, która była zarówno zabawna, jak i autentyczna. Szkoda, że bardzo stereotypowo napisano rolę dla Sheily Jimenez – nauczycielka hiszpańskiego oczywiście musi być bardzo gorąca i napalona, wiadomo. Klisza.

To dzieło nie istniałoby bez ścieżki dźwiękowej o którą zadbał hip-hopowy producent Czarny HiFi. Jest mocna i elektryzująca, w pełni oddająca nastrój opowiadanej historii. Do tego największą perełką jest utwór Pezeta pt. „Co jest ze mną nie tak?”, do którego Piotr Żurawski wykonuje swój smutny taniec. Piękna scena, będąca kwintesencją „Kampera”.

Momentami jednak „Kamperowi” brakuje dynamiki. Po prostu nic się nie dzieje i widzowie oglądają ciąg zbędnych scen, pozbawionych wpływu na historię oraz w nikły sposób przybliżających bohaterów. Taka stagnacja niektórych widzów może zrazić, szczególnie gdy następnie zostaje skontrastowana z tak tętniącymi energią epizodami, jak ten z Jackiem Braciakiem w roli głównej.

Żeby zrobić „Kampera” Łukasz Grzegorzek zainwestował własne pieniądze, a zdjęcia realizował w swoim mieszkaniu. To pochłonęło trochę jego oszczędności, ale patrząc na efekt końcowy opłacało się. Wybaczcie mi prywatę, ale mam nadzieję, że się chłopie odkujesz, bo zrobiłeś dobry film. Miejcie oko na tego twórcę, bo to kolejne świeże spojrzenie w naszym kinie. „Kamper” to refleksja nad ludźmi, którzy mają wszystko, ale tak naprawdę nie mają niczego. Nie stać ich nawet na łzy. Kurtyna.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 19 lipca 2016 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn