"Klangor" [RECENZJA]. Nowy polski serial kryminalny CANAL+! Warto obejrzeć? Oceniamy pierwsze dwa odcinki!

Serialowa Polska kryminałami stoi! Już dzisiaj na antenie CANAL+ zadebiutuje kolejna serialowa propozycja z tego gatunku - "Klangor". Za nami seans pierwszych dwóch odcinków. Oceniamy!

Multimedia

"Klangor" odcinek 1 - premiera w piątek, 26 marca, o godzinie 21:00 na antenie CANAL+

"KLANGOR" - RECENZJA

"Klangor" to nowa serialowa pozycja CANAL+. Skierowana jest do tych samych widzów, którzy kilka lat temu pasjonowali się pierwszym sezonem "Belfra", a następnie śledzili z wypiekami na twarzy kolejne odcinki "Kruka". I chociaż "Klangor" rozgrywa się w zupełnie innej scenografii, to klimat i punkt wyjścia są podobne - ma być mrocznie oraz tajemniczo. I to do tego stopnia, że jedynym jaskrawym punktem jest kanarkowa kurtka głównego bohatera.

"Klangor" przenosi widzów do Świnoujścia, gdzie w malowniczej atmosferze jesteśmy świadkami rodzinnych tragedii, mieszających się z miejscową aferą kryminalną. Z jednej strony ucieczka z więzienia groźnego przestępcy, z drugiej zaginięcie nastoletniej córki głównego bohatera. To dość sporo, jak na dotychczasowe, raczej spokojne, życie więziennego psychologa, w którego wciela się Arkadiusz Jakubik. Już nic w jego rodzinie oraz życiu nigdy nie będzie takie samo.

Kryminał to gatunek, który już chyba w każdy możliwy sposób został wyeksploatowany, jednak twórcy serialu "Klangor" starają się podejść do niego w ciut inny sposób. I to mi się podoba, bo pierwsze dwa odcinki sugerują, że kryminalna opowieść jest na razie dodatkiem do obyczajowej historii rozgrywającej się w czterech ścianach domu rodziny Wejmanów. Tam dopiero zaczyna się skomplikowana gra niedopowiedzeń, niewypowiedzianego żalu i tęsknoty. Ojciec samotnie wychowuje swoje nastoletnie córki, ponieważ jego żona wyjechała do Niemiec za chlebem i właściwie dopiero rodzinna tragedia, paradoksalnie, może okazać się dla tej familii ratunkiem i ostatnią szansą na przetrwanie. Dobrze, że polscy twórcy coraz częściej sięgają po wątek zarobkowej emigracji, która przecież już na stałe wpisała się w krajobraz polskich miast i miasteczek.

Serial jest bardzo dobrze obsadzony. Arkadiusz Jakubik i Maja Ostaszewska to swoista gwarancja jakości, a do tego mamy tutaj też Wojciecha Mecwaldowskiego, który po kilku rolach komediowych, ma szansę wykreować bohatera, któremu w żaden sposób nie jest do śmiechu. Interesująco zapowiada się młode pokolenie aktorskie; Maciej Musiał tworzy bardzo niejednoznacznego bohatera, a jeszcze ciekawsze zdają się być serialowe siostry, w której wcielają się Matylda Giegżno oraz Katarzyna Gałązka. W ich relacji aż buzuje.

"Klangor" ma olbrzymi potencjał i myślę, że to serial, w którym fani kryminałów odnajdą się bez żadnych problemów. Akcja, chociaż rozkręca się dość wolno, intryguje i sprawia, że chce się sięgnąć po kolejny odcinek. A po seansie dwóch pierwszych epizodów mogę powiedzieć jedno - nie brak tu zaskoczeń. I oby taka forma utrzymała się do końca serialu.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski
krzysztof.polaski@telemagazyn.pl

Recenzja została pierwotnie opublikowana 26 marca 2021 roku.

Zobacz galerię

Komentarze

Skomentuj
  • ADA (gość)

    Przypomina mi ten serial filmy produkowane za komuny. Przyciężkie , nudne , obleśne, dłużyzny i irytujące aktorstwo....Ja dziękuję ...

    18.05.2021 09:57
  • Tomasz (gość)

    Ostani okres obfituje w dobre polskie polskie produkcje jak choćby Belfer czy Szadź z Maciejem Stuhrem. Te dwie wspomniane produkcje zachęcają do Dania kredytu zaufania kolejnym i... niestety... Niestety czasem można się rozczarować i to porządnie.

    Film Klangor jest wyjątkowo nieciekawy a wręcz nudny... Dodatkowo epatujący nachalną wulgarnością tak jakby twórcom wydawało się, że na tym można zbudować ciekawe i wciągające kino. Cóż... Czy trzyma w napięciu? Wcale... Dotarłem do około 2/3 filmu i poddałem się. To strata czasu. Dobrzy aktorzy w kiepskim filmie. Smutne.

    To była ostatni szansa dla Canal+ na przedłużenie z nimi umowy. Teraz przekonali mnie, że nie tylko obsługa techniczna jest fatalna lecz i produkcje pozostawiają wiele do życzenia.

    W tym samym czasie obejrzałem "Kto zabił Sarę?" na Netflixie. To rewelacyjne i wciągające kino. Pomimo brutalności i kontrowersyjności wspomniana produkcja Netflixa jest wciągająca.

    Jednym słowem odradzam pseudokontrowersyjną a po prostu słabą produkcję Canal+ i polecam wspomnianą produkcję NETFLIXA na sobotni dzień.

    27.03.2021 11:19

Dodaj komentarz

Dodając komentarz, akceptujesz regulamin.

Hity dnia

Wszystkie hity »


Logowanie

Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się.

×