"Lombard. Życie pod zastaw" sezon 4. W serialu TV Puls pojawi się sztuczna inteligencja! Co będzie robić robot? [CO SIĘ WYDARZY]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Paweł Jakubem / materiały prasowe TV Puls
fot. Paweł Jakubem / materiały prasowe TV Puls
„Lombard. Życie pod zastaw” to pierwszy polski serial, w którym pojawiła się sztuczna inteligencja! Na planie gościł niecodzienny bohater - Robot Społeczny FLASH, który został wypożyczony od członków Koła Naukowego Robotyków „KoNaR” z Zakładu Podstaw Cybernetyki i Robotyki na Politechnice Wrocławskiej. Premiera odcinka z udziałem FLASHA w poniedziałek 15 kwietnia, o 19:00.

"Lombard. Życie pod zastaw" sezon 4. - sprawdź program tv

program tv

Bohaterami odcinka są Paweł i Dominik - dwóch młodych konstruktorów. Pracują nad nowym projektem – prototypem robota społecznego, którego nazwali Oleś. Niestety chłopakom kończy się budżet, a prace trzeba kontynuować. W dodatku brakuje części – i te Dominik zacznie kupować u Adka (Mateusz Murański) i Maćka (Maciej Gisman) w lombardzie.

Maciek, w przeciwieństwie do Adka, wyraźnie zainteresuje się wynalazkiem. I nie bez powodu – bo robot Oleś potrafi chodzić, przenosić rzeczy, komunikować się a nawet rozpoznawać kolory! Zresztą Maciek sam się o tym przekona, odwiedzając Dominika w jego pracowni, gdzie wynalazca zaprezentuje mu dzieło swojego życia.

Dominik: - To jest robot społeczny. Ma służyć ludziom. Pomagać. Ułatwiać życie.

Maciek: - Ale w jaki sposób?

Dominik: - Ma towarzyszyć. Rozmawiać, albo choćby przypominać o lekarstwach. Grać w gry. Umilać czas.

Maciek: - Ale czad, on nawet wygląda trochę jak człowiek.

Dominik: - O to chodzi, żeby się podobał ludziom, żeby go lubili. Jest empatyczny. Potrafi reagować na ludzkie emocje i sam je wyrażać. Strach, zdziwienie, radość, zadowolenie, różne stany emocjonalne. To go czyni wiarygodnym.

Jednak finansowe kłopoty dwójki młodych wynalazców chce wykorzystać nieuczciwy inwestor. Jak zakończy się ta historia i jaką rolę odegra w niej Maciek z lombardu (Maciej Gisman)?

Co o przygodzie z FLASHEM mówi Maciej Gisman?

Nie spodziewałem się, że robot, z którym grałem te sceny, będzie tak bardzo realistyczny. Zaskoczyła mnie szczególnie jego… głowa, która potrafi przekazać aż tyle typowo ludzkich emocji. Kapitalne wrażenie robi fakt, że ten robot potrafi sam się poruszać! Na mnie, w ogóle, wszelkie wynalazki, odkąd pamiętam, robią wrażenie – jak byłem dzieckiem, marzyłem, żeby stworzyć wehikuł czasu. Zacząłem go nawet budować – śmieje się Maciek - Wszyscy w rodzinie wiedzieli, że kiedy przychodzą do nas, to muszą przynieść styropian i kartony, żeby ja miał z czego konstruować ten wehikuł. Co prawda, niestety nie udało mi się go zrobić, ale na pewno w ten sposób rozwinąłem swoją wyobraźnię, co przydaje mi się w zawodzie aktora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn